reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Spanie dziecka

My zrobiliśmy pokój dla dziecka, ale łóżeczko i tak wstawiliśmy do sobie. Raz, że długo czekaliśmy na maleństwo. Dwa dla mnie to wygodne. W pewnym momencie zaczęła się bardzo wiercić, wierzgać i waliła w łóżeczka rękami, nogami, głową i zaczęła spać z nami. Tak sobie śpimy w trójkę. Dziecko ma 8 miesięcy, nadal jest kilka pobudek w nocy. Jak na początku spała w łóżeczku, to partner chciał ją brać do łóżka i mówił że ona taka sama, malutka i pewnie jej źle w łóżeczku.

To co napisało już kilka osób. Każdy musi znaleźć coś co jest dobre dla niego. To co sprawdza się u jednych u innych może być porażką.
 
reklama
Nie wyobrażam sobie zostawienia dziecka w pokoju, w którym mnie nie ma. Przecież takie dziecko budząc się bez rodzica będzie wpadać w panikę. Mnie budzi wiercenie się i jestem w stanie przebrać i nakarmić jeszcze zanim się rozwrzeszczy. Też mam wszystkie jego rzeczy w innym pokoju i rozwiązałam to wózeczkiem z ikei, na którym mam zawsze trochę pampersów, a w czasach ulewania miałam 2-3 ubranka na zmianę. Zostawianie noworodka samego jest okrutne. Zwłaszcza w momencie, kiedy dziecko potrzebuje spać przy rodzicu.

Co so ojca w kuchni, to mój sam się wyniósł z sypialni, bo po pierwsze wiercące się dziecko go wybudzało, sam zaczynał się wiercić i wybudzał dziecko, a po drugie Dzidziul na początku miał problemy z zasypianiem i zasypiał w łóżku. Teraz już śpi w łóżeczku sam, ale czasami dalej przy gorszym dniu część nocy spędzi w łóżku. Za siebie odpowiadam, że go nie przygniotę, ale za męża nie, a łóżko mamy za wąskie na 3 osoby.
 
My zrobiliśmy pokój dla dziecka, ale łóżeczko i tak wstawiliśmy do sobie. Raz, że długo czekaliśmy na maleństwo. Dwa dla mnie to wygodne. W pewnym momencie zaczęła się bardzo wiercić, wierzgać i waliła w łóżeczka rękami, nogami, głową i zaczęła spać z nami. Tak sobie śpimy w trójkę. Dziecko ma 8 miesięcy, nadal jest kilka pobudek w nocy. Jak na początku spała w łóżeczku, to partner chciał ją brać do łóżka i mówił że ona taka sama, malutka i pewnie jej źle w łóżeczku.

To co napisało już kilka osób. Każdy musi znaleźć coś co jest dobre dla niego. To co sprawdza się u jednych u innych może być porażką.
Przepraszam cię, my tez się trochę staraliśmy, zaliczyłam ciąże biochemiczna i dalej nie wiem dlaczego miałoby to wykluczać spanie osobno czy chęć posiadania własnej przestrzeni życiowej.
 
Nie wyobrażam sobie zostawienia dziecka w pokoju, w którym mnie nie ma. Przecież takie dziecko budząc się bez rodzica będzie wpadać w panikę. Mnie budzi wiercenie się i jestem w stanie przebrać i nakarmić jeszcze zanim się rozwrzeszczy. Też mam wszystkie jego rzeczy w innym pokoju i rozwiązałam to wózeczkiem z ikei, na którym mam zawsze trochę pampersów, a w czasach ulewania miałam 2-3 ubranka na zmianę. Zostawianie noworodka samego jest okrutne. Zwłaszcza w momencie, kiedy dziecko potrzebuje spać przy rodzicu.

Co so ojca w kuchni, to mój sam się wyniósł z sypialni, bo po pierwsze wiercące się dziecko go wybudzało, sam zaczynał się wiercić i wybudzał dziecko, a po drugie Dzidziul na początku miał problemy z zasypianiem i zasypiał w łóżku. Teraz już śpi w łóżeczku sam, ale czasami dalej przy gorszym dniu część nocy spędzi w łóżku. Za siebie odpowiadam, że go nie przygniotę, ale za męża nie, a łóżko mamy za wąskie na 3 osoby.
Tak jakby.i tak zdarza się zostawiać dziecko same w czasie drzemki i zdarza się, ze się budzi a mnie nie ma obok. Podobnie w nocy jak słyszę ze wstaje to mam tak słaby sen, ze zaraz jestem przy nim.

Generalnie uważam ze autorka powinna wypracować taki sposób który zadowoli cała trójkę. :) powodzenia
 
Mamy monitor oddechu. Dziecko śpi 20 cm od naszego łóżka. A kiedy zachlysnelo się przez sen mlekiem jak miało 14 dni to dusiło się po cichu. Nie monitor nie włączy się wtedy bo dziecko nadal się rusza. Tyle, że zachlysniete w ciszy. Tylko te jego ruchy sprawiły, że się obudziłam i na czas wezwałam karetkę. U nas skończyło się na strachu, ale lekarze na neonatologii mówili jak różnie się to kończy. Gdyhy był w innym pokoju obudziłby mnie pewnie monitor oddechu tyle, że już za późno. Bezdech nocny to nie utopienie się w mleku czy uduszenie w niebezpiecznym łóżeczku. To są rzeczy, o które maszyna nie zadba od tego jest rodzic.
Czy każdy musi spać z dzieckiem w sypialni? Nie. Czy każde dziecko śpiące z rodzicami w sypialni uda się ochronić od śmierci łóżeczkowej czy zachlysniec? Nie. Czy każde dziecko śpiące w oddzielnym pokoju będzie miało jakiś nieprzyjemny epizod? Nie. Natomiast w tych pierwszych tygodniach kiedy zmęczenie, ból, roztargnienie, brak doświadczenia i przerażenie i tak osłabiają naszą czujność warto skorzystać ze środków, które pomogą nam zaopiekować się dzieckiem
 
Mamy monitor oddechu. Dziecko śpi 20 cm od naszego łóżka. A kiedy zachlysnelo się przez sen mlekiem jak miało 14 dni to dusiło się po cichu. Nie monitor nie włączy się wtedy bo dziecko nadal się rusza. Tyle, że zachlysniete w ciszy. Tylko te jego ruchy sprawiły, że się obudziłam i na czas wezwałam karetkę. U nas skończyło się na strachu, ale lekarze na neonatologii mówili jak różnie się to kończy. Gdyhy był w innym pokoju obudziłby mnie pewnie monitor oddechu tyle, że już za późno. Bezdech nocny to nie utopienie się w mleku czy uduszenie w niebezpiecznym łóżeczku. To są rzeczy, o które maszyna nie zadba od tego jest rodzic.
Czy każdy musi spać z dzieckiem w sypialni? Nie. Czy każde dziecko śpiące z rodzicami w sypialni uda się ochronić od śmierci łóżeczkowej czy zachlysniec? Nie. Czy każde dziecko śpiące w oddzielnym pokoju będzie miało jakiś nieprzyjemny epizod? Nie. Natomiast w tych pierwszych tygodniach kiedy zmęczenie, ból, roztargnienie, brak doświadczenia i przerażenie i tak osłabiają naszą czujność warto skorzystać ze środków, które pomogą nam zaopiekować się dzieckiem
Totalnie popieram. I w tych pierwszych chwilach u nas było tak ze na pol nocy brał tata do łóżka a na drugie pol ja w drugim pokoju. Jak nocowaliśmy u rodziców to już w ogóle spaliśmy cała noc ja i Olgus razem.
A spanie w oddzielnym pokoju zaczęło się wraz z przesypianiem całej nocy przez małego.
 
Totalnie popieram. I w tych pierwszych chwilach u nas było tak ze na pol nocy brał tata do łóżka a na drugie pol ja w drugim pokoju. Jak nocowaliśmy u rodziców to już w ogóle spaliśmy cała noc ja i Olgus razem.
A spanie w oddzielnym pokoju zaczęło się wraz z przesypianiem całej nocy przez małego.

Kiedy dziecko jest już starze, rodzice mają jakąś wypracowaną rutynę, udało się już parę razy wyspać, minęło pierwsze koszmarne zmęczenie, dziecko jest już przyzwyczajone do większych przestrzeni niż bezpieczny i ciasny brzuch mamy to można sobie tą swoją nową rzeczywistość zmieniać i dostosowywać pod siebie i potrzeby swojej rodziny. Jednak te pierwsze tygodnie/miesiące to tak nieprzewidywalny i trudny czas, że ciężko z wyprzedzeniem ustalić jak my się będziemy czuć w tej sytuacji, a co dopiero jak będzie sobie radził ten mały człowiek.
No i potrzeby tych dzieci są tak różne, że pewnie ciężko by było znaleźć 2 takie same egzemplarze.
 
Kiedy dziecko jest już starze, rodzice mają jakąś wypracowaną rutynę, udało się już parę razy wyspać, minęło pierwsze koszmarne zmęczenie, dziecko jest już przyzwyczajone do większych przestrzeni niż bezpieczny i ciasny brzuch mamy to można sobie tą swoją nową rzeczywistość zmieniać i dostosowywać pod siebie i potrzeby swojej rodziny. Jednak te pierwsze tygodnie/miesiące to tak nieprzewidywalny i trudny czas, że ciężko z wyprzedzeniem ustalić jak my się będziemy czuć w tej sytuacji, a co dopiero jak będzie sobie radził ten mały człowiek.
No i potrzeby tych dzieci są tak różne, że pewnie ciężko by było znaleźć 2 takie same egzemplarze.
Dokładnie. Ja byłam największym przeciwnikiem wspolspania bo jestem najgorszym możliwym towarzyszem nocnym (wiercenie, turlanie, spanie w poprzek to u mnie normalka). I jeszcze w szpitalu Olgus zaczął spać na mnie, bo inaczej nie chciał spać wcale. Także to tyle jesli chodzi o przedporodowe plany 😅
 
Tak jakby.i tak zdarza się zostawiać dziecko same w czasie drzemki i zdarza się, ze się budzi a mnie nie ma obok. Podobnie w nocy jak słyszę ze wstaje to mam tak słaby sen, ze zaraz jestem przy nim.

Generalnie uważam ze autorka powinna wypracować taki sposób który zadowoli cała trójkę. :) powodzenia
mnie się nie zdarza, zawsze dziecko śpi w tym pomieszczeniu, w którym jestem. Mam łóżeczko w sypialni i kosz mojżesza, który sobie stawiam tam, gdzie akurat jestem.
 
reklama
Do góry