reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Spanie dziecka

Mamy nasze łóżko na środku sypialni i łóżeczka córek po bokach. To już są te większe, 140 cm. Uwielbiam spać z nimi w pokoju, kiedyś nadejdzie ten dzień, że się wyprowadzą, ale mi się nie śpieszy. Starsza co jakiś czas wybudza się i mnie szuka, druga śpi od strony męża, bo on ją karmi w nocy. Dla nas idealna sprawa. I najlepsze są poranki w weekendy, kiedy pakują się między nas, my jeszcze kimamy, a one się miziają. U-wiel-biam!
Dodam, że ich dwa pokoje czekają obok prawie puste. W jednym mamy łóżko do karmienia w nocy, na seks i biurko do pracy, a w drugim rupieciarnię. Także bez problemu poszłyby do siebie - gdyby chciały, ale na razie ewidentnie chcą spać z nami, a my z nimi.
 
reklama
Ja mam takie zdanie, bo moje dziecko, któremu nigdy się nie ulewa praktycznie, nagle wieczorem dosłownie chlusnelo przez sen i mimo że już dawno potrafi przekręcać sie na boki, leżało sparaliżowane i krztusiło się na moich oczach. Po cichu.

Mam lekki sen i za każdym jakimś dźwiękiem sprawdzam co się dzieje. Po prostu tak mam i tyle. Już się w życiu wyspałam, poza tym nigdy nie byłam jakimś spiochem. Dla mnie bezpieczeństwo dziecka i szybkość reakcji jest ważniejsze niż wszystko inne.

Nie pochwalam tego i tyle, takie moje zdanie. Tak samo nie chce żeby dziecko spało z nami w łóżku. Każdy robi jak uważa i wypowiada swoje zdanie, jeśli ktoś pyta o radę.
Jeżeli ta odpowiedź była do mnie to ja nie napisałam,że to neguje. Po prostu nie rozumiem. My mamy małą sypialnie i po prostu łóżeczko by się w niej nie zmieściło. Męża do salonu też bym nie wywaliła. Bo z jakiej racji? Posiadanie dziecka nie zwalnia nas z bycia małżeństwem. Moje łóżko to moja przestrzeń i koniec. Ja również mam lekki sen i na każde jęknięcie córki już byłam przy niej. Miałam też kamerę, więc w każdej chwili mogłam ją podglądnąć. Monitor oddechu pozwalał mi też spać spokojnie. Więc naprawdę nie miałam strachu o bezdech.
Ja nie pochwalam np wywalania męża do innego pokoju. I też wyraziłam swoje zdanie z którym nie każdy musi się zgadzać.
 
Ja bym poczekała do momentu poznania dziecka, jego potrzeb i nocnej dynamiki z decyzją i nie upierała się ani na jedno ani na drugie. Można zakładać sobie różne scenariusze, ale później dziecko będzie mieć kolki, ulewanie, w innych etapach regresy snu, ząbkowanie itp i tyle z naszych planów. Elastyczność to supermoc przy dzieciach 😊
i to jest idealna odp. !

Podejmujcie tą decyzję po porodzie, obecne dyskusje są bezsensowne. To jak gadanie co by się zrobiło z ewentualną wygraną w totka ;)
 
Ja nie pochwalam np wywalania męża do innego pokoju. I też wyraziłam swoje zdanie z którym nie każdy musi się zgadzać.
Absolutnie się zgadzam, chociaż bywa, że czasem jedno z nas migruje w środku nocy do pokoju obok, ale raz na jakiś tam czas, bo np. jest po imprezie albo przeziebione. Natomiast odsuwanie męża czy partnera na stałe z miejsca, w którym powinno się być właśnie z nim jest dla mnie dziwne co najmniej. Z tej samej półki co "mój synuś jest mężczyzną mojego życia".

Spanie z dzieckiem lub bez niego to kwestia indywidualna. Trudno komuś doradzić, trudno ocenić. Jeśli nikt nie cierpi, to każde wyjście jest dobre. Znam małżeństwo, w którym mąż jest jak samiec do samicy dopuszczany kiedy ona chce zajść w ciążę, a poza owulacją on śpi w kuchni (!), ona z synem w pokoju na normalnym łóżku. Słyszałam też opowieść kobiety, która śpi z synem i z mężem w jednym łóżku, a jak ich najdzie ochota, to przy nim uprawiają seks 😱 Są przegięcia w obu przypadkach.
 
Jeżeli ta odpowiedź była do mnie to ja nie napisałam,że to neguje. Po prostu nie rozumiem. My mamy małą sypialnie i po prostu łóżeczko by się w niej nie zmieściło. Męża do salonu też bym nie wywaliła. Bo z jakiej racji? Posiadanie dziecka nie zwalnia nas z bycia małżeństwem. Moje łóżko to moja przestrzeń i koniec. Ja również mam lekki sen i na każde jęknięcie córki już byłam przy niej. Miałam też kamerę, więc w każdej chwili mogłam ją podglądnąć. Monitor oddechu pozwalał mi też spać spokojnie. Więc naprawdę nie miałam strachu o bezdech.
Ja nie pochwalam np wywalania męża do innego pokoju. I też wyraziłam swoje zdanie z którym nie każdy musi się zgadzać.
A czy ja napisałam o wywalaniu męża do salonu czy innego pomieszczenia? Absolutnie. Ja też nie rozumiem jak kilkuletnie dzieci śpią z matką w łóżku a ojciec w salonie. Nasze dziecko NIGDY nie spało z nami w łóżku.

Rozmowa jest o noworodku zaraz po porodzie w jednym pokoju a nie z rodzicami w łóżku i wywalaniu męża do salonu. Napisałam dlaczego moje dziecko śpi z nami w sypialni i tyle skoro ktoś nie rozumie takiego punktu widzenia, może ktoś nie zdaje sobie sprawy z zagrożenia. To się nazywa rozmowa 😅

Mi by się zmieściły i dwa łóżeczka w sypialni, a nawet trzy nie wystawiając mebli, które tu są. Więcej nie mam takiego problemu akurat. Ja planuję przenieść dziecko około roku do swojego pokoju. Zobaczymy jak to wyjdzie.

Jasne ja rozumiem, że ktoś się może dziwić, ale moje dziecko po porodzie było ze mną tylko godzinę, nie widziałam go kilka dni, przez kilka dni kolejnych mogłam tylko widywać a dopiero jak miała dwa tygodnie mogłam z nią być na stałe. Może dlatego to taki mój "cycek" chodź cycka nigdy nie jadła.
 
"mój synuś jest mężczyzną mojego życia".
(...)
Znam małżeństwo, w którym mąż jest jak samiec do samicy dopuszczany kiedy ona chce zajść w ciążę, a poza owulacją on śpi w kuchni (!), ona z synem w pokoju na normalnym łóżku. Słyszałam też opowieść kobiety, która śpi z synem i z mężem w jednym łóżku, a jak ich najdzie ochota, to przy nim uprawiają seks 😱 Są przegięcia w obu przypadkach.
Sorki ale 🤮

Edit: co do "mężczyzny życia" to rozwala mnie jak tak mówią samotne matki jeszcze bardziej. Przecież to stawianie dziecka w roli w jakiej nie powinno się znaleźć.
 
i to jest idealna odp. !

Podejmujcie tą decyzję po porodzie, obecne dyskusje są bezsensowne. To jak gadanie co by się zrobiło z ewentualną wygraną w totka ;)
Że odpowiedź idealna to się zgodzę w 100%, że jak rozmowa o wygranej w totka to nie.

Tutaj dziewczyny mają dzieci i przeszły przez spanie razem lub osobno. Więc to akurat wymiana doswiadczeniami, a nie teoretyzowanie. Autorka i tak zrobi co będzie chciała.
 
Sorki ale 🤮

Edit: co do "mężczyzny życia" to rozwala mnie jak tak mówią samotne matki jeszcze bardziej. Przecież to stawianie dziecka w roli w jakiej nie powinno się znaleźć.
A czyż baba, która wypycha męża do innego pokoju na noc i mówi tak o swoim synku nie jest de facto samotną matką? 🤔😀

Dla mnie to też było obleśne. Jest naprawdę masa możliwości by się kochać i żeby dziecko tego nie widziało.
 
Że odpowiedź idealna to się zgodzę w 100%, że jak rozmowa o wygranej w totka to nie.

Tutaj dziewczyny mają dzieci i przeszły przez spanie razem lub osobno. Więc to akurat wymiana doswiadczeniami, a nie teoretyzowanie. Autorka i tak zrobi co będzie chciała.
miałam na myśli rozmowę autorki z mężem. To ich pierwsze dziecko z tego co zrozumiałam.
 
reklama
A czyż baba, która wypycha męża do innego pokoju na noc i mówi tak o swoim synku nie jest de facto samotną matką? 🤔😀

Dla mnie to też było obleśne. Jest naprawdę masa możliwości by się kochać i żeby dziecko tego nie widziało.
Ogólnie to fuj i tyle. Dziecko będzie miało traumę.

miałam na myśli rozmowę autorki z mężem. To ich pierwsze dziecko z tego co zrozumiałam.
No to akurat wyjdzie w praniu.
 
Do góry