reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Smagane majowym deszczykiem kreseczki, kwitnące jak wiśniowe drzewka (tudzież wchodzące jak wiśnióweczka)

Tak od rana dziewczyny naszło mnie na takie przemyślenia.

Jestem z mężem od bardzo młodego wieku (16-17lat) z seksem czekaliśmy długo bo był straszny strach przed ciążą. To takie zabawne jak teraz o tym myśle. Czasami mnie dotknął, a ja już miałam strach. 😱 nikt nie liczył dni płodnych, nie sprawdzał śluzu.
A teraz, gdy wszystko mam „policzone” i seks jak w zegarku to nie wychodzi z tego nic 🤷🏼‍♀️.

Mam ostatnio ciagle złe sny. Śni mi się poród, który nie kończy się dobrze..
budzę się zdenerwowana i przerażona.

Macie jakieś sposoby by się zrelaksować i odpocząć? Myśle, że mnie blokuje straszny stres po poronieniu.
o taaak, ja pamiętam swoje pierwsze razy, strach przed ciążą i tym co powiedzą rodzice, że zmarnuję sobie życie, przerwę studia…
Jedyny plus tego, że wtedy się jednak nie udało jest to, że obecnego partnera poznałam dużo pózniej i to jego widzę jako ojca swojego dziecka.

Niestety nie mam złotej rady jak się wyłączyć na jakiś czas… od pewnego czasu żyję w ciągłym stresie, marzę o tym żeby w końcu udało mi się zajść w ciążę, wyprowadzić do większego mieszkania, móc się z czegoś szczerze ucieszyć…
Na razie staram się szukać małych rozrywek, które na jakiś czas zajmą mi głowę: kino, wyjazd, spacer z dała od ludzi. Wiadomo, że z tyłu głowy mam tą jedną najważniejszą myśl i nie da się jej ot tak pozbyć…
 
reklama
o taaak, ja pamiętam swoje pierwsze razy, strach przed ciążą i tym co powiedzą rodzice, że zmarnuję sobie życie, przerwę studia…
Jedyny plus tego, że wtedy się jednak nie udało jest to, że obecnego partnera poznałam dużo pózniej i to jego widzę jako ojca swojego dziecka.

Niestety nie mam złotej rady jak się wyłączyć na jakiś czas… od pewnego czasu żyję w ciągłym stresie, marzę o tym żeby w końcu udało mi się zajść w ciążę, wyprowadzić do większego mieszkania, móc się z czegoś szczerze ucieszyć…
Na razie staram się szukać małych rozrywek, które na jakiś czas zajmą mi głowę: kino, wyjazd, spacer z dała od ludzi. Wiadomo, że z tyłu głowy mam tą jedną najważniejszą myśl i nie da się jej ot tak pozbyć…
Ja miałam tak, że mój mąż i potencjalny ojciec moich dzieci to mój jedyny kochanek, więc odpadło mi martwienia się potencjalną ciążą. Co niczego nie zmienia. A jeśli chodzi o zajęcie głowy - na tym etapie nie jestem w stanie jej całkowicie wyłączyć, choćbym nie wiem jak próbowała. Więc nie próbuje. Jedyne co to staram się nauczyć podchodzić do tego co raz chłodniej.
 
o taaak, ja pamiętam swoje pierwsze razy, strach przed ciążą i tym co powiedzą rodzice, że zmarnuję sobie życie, przerwę studia…
Jedyny plus tego, że wtedy się jednak nie udało jest to, że obecnego partnera poznałam dużo pózniej i to jego widzę jako ojca swojego dziecka.

Niestety nie mam złotej rady jak się wyłączyć na jakiś czas… od pewnego czasu żyję w ciągłym stresie, marzę o tym żeby w końcu udało mi się zajść w ciążę, wyprowadzić do większego mieszkania, móc się z czegoś szczerze ucieszyć…
Na razie staram się szukać małych rozrywek, które na jakiś czas zajmą mi głowę: kino, wyjazd, spacer z dała od ludzi. Wiadomo, że z tyłu głowy mam tą jedną najważniejszą myśl i nie da się jej ot tak pozbyć…
Mam dokładnie to samo... marzę o tym, żeby tym razem mi się udało. Bardzo chcemy mieć dziecko. Ogarnia mnie mega strach, co jak tym razem znowu coś pójdzie nie tak 😔. Straszne to jest. Ciężko mi się cieszyć, bo z tyłu głowy mam poprzednie swoje ciąże... ehh.
 
Ja w sumie współżyć zaczęłam jak miałam lat 19 i miałam moment strachu kiedy bardzo spóźniał mi się okres jednak to nie była ciąża - wiem że moi rodzice by mi pomogli gdybym zaszła wtedy w ciąże. W wieku lat 22 miałam straszną fazę na dziecko - przechodziłam przez dział dziecięcy w sklepie i ryczałam 😂🙈 po tym okresie na bardzo długo mi przeszło i teraz wróciło . Kiedyś jako nastolatka myślałam, że zajście w ciąże to łatwa sprawa omg jak się myliłam 😅
 
Ja w sumie współżyć zaczęłam jak miałam lat 19 i miałam moment strachu kiedy bardzo spóźniał mi się okres jednak to nie była ciąża - wiem że moi rodzice by mi pomogli gdybym zaszła wtedy w ciąże. W wieku lat 22 miałam straszną fazę na dziecko - przechodziłam przez dział dziecięcy w sklepie i ryczałam 😂🙈 po tym okresie na bardzo długo mi przeszło i teraz wróciło . Kiedyś jako nastolatka myślałam, że zajście w ciąże to łatwa sprawa omg jak się myliłam 😅
Też o tym ostatnio myślałam 🙈 że moja jedyna wiedza o rozmnażaniu pochodzi z czasów nauki, kiedy na każdym kroku wmawiano mi, że w ciążę zachodzi się niemalże od dotknięcia chłopa :D a później się okazuje, że w cyklu mam w sumie kilka dni, kiedy potencjalnie mogę przy dobrych wiatrach zajść w ciążę :D a tak swoją drogą, u mnie te dni się właśnie skończyły, więc zaczyna się czas oczekiwania 😮‍💨 a że jestem absolutnie szurnięta i glucha na argumenty medyczne, to rozważałam zrobienie testu już dzisiaj :D nie wiem jak wytrzymam ten tydzień..
 
Też o tym ostatnio myślałam 🙈 że moja jedyna wiedza o rozmnażaniu pochodzi z czasów nauki, kiedy na każdym kroku wmawiano mi, że w ciążę zachodzi się niemalże od dotknięcia chłopa :D a później się okazuje, że w cyklu mam w sumie kilka dni, kiedy potencjalnie mogę przy dobrych wiatrach zajść w ciążę :D a tak swoją drogą, u mnie te dni się właśnie skończyły, więc zaczyna się czas oczekiwania 😮‍💨 a że jestem absolutnie szurnięta i glucha na argumenty medyczne, to rozważałam zrobienie testu już dzisiaj :D nie wiem jak wytrzymam ten tydzień..
High five :D kit z tym ze okres za 9 dni a od owulacji nie minął tydzień :D
 
Tak od rana dziewczyny naszło mnie na takie przemyślenia.

Jestem z mężem od bardzo młodego wieku (16-17lat) z seksem czekaliśmy długo bo był straszny strach przed ciążą. To takie zabawne jak teraz o tym myśle. Czasami mnie dotknął, a ja już miałam strach. 😱 nikt nie liczył dni płodnych, nie sprawdzał śluzu.
A teraz, gdy wszystko mam „policzone” i seks jak w zegarku to nie wychodzi z tego nic 🤷🏼‍♀️.

Mam ostatnio ciagle złe sny. Śni mi się poród, który nie kończy się dobrze..
budzę się zdenerwowana i przerażona.

Macie jakieś sposoby by się zrelaksować i odpocząć? Myśle, że mnie blokuje straszny stres po poronieniu.
Nie mam złotego środka na to niestety. Ja zmieniłam prace aktualnie ( miałam w czerwcu ale tak się złożyło ze już od piątku w niej jestem) wiec powiem, to mi bardzo pomaga bo nie mam dosłownie czasu teraz myśleć o ciąży. Dla mnie póki co jest to odpoczynek psychiczny, bo jak już nie raz wspominałam tak się nakręciłam przez ostatnie 3 cykle, ze nie byłam sobą 🤷‍♀️Ale zdaje sobie sprawę, ze jest to pewnego rodzaju „ucieczka”. Jednak idzie lato, wiec możliwości niż zima jak dla mnie, może jakiś sport ? Rolki, rower ? Może basen z facetem ( my planujemy) tylko dość systematycznie, by wiedzieć, ze masz co robić ;) najgorzej zostać sama z myślami w domu np. Wtedy nie da się uciec :(
 
Dziewczynki u mnie dziś 6/7 dni po domniemanej owulacji.
Cykl miałam zupełnie "odpuścić", ale jak widać.. pełna kontrola.
Dziś rano dziwnie się czułam i od rana mam jasnoróżowe plamienia (nowość w tym dc). Prog sprawdzany miesiąc temu, w górnej granicy normy.
Zaczęłam się przejmować, ale myślę.. olać, bo zwariuję.
Strzeliłam 10 km rowerkiem na spokojnie, zjadłam trochę truskawek i luzik:).
I pewnie tylko się wkurzę, że jakieś plamienia zrobiły nadzieję.
Ale przynajmniej COŚ się dzieje 😆.
Miłej niedzielki wszystkim ❤.
 
Dziewczynki u mnie dziś 6/7 dni po domniemanej owulacji.
Cykl miałam zupełnie "odpuścić", ale jak widać.. pełna kontrola.
Dziś rano dziwnie się czułam i od rana mam jasnoróżowe plamienia (nowość w tym dc). Prog sprawdzany miesiąc temu, w górnej granicy normy.
Zaczęłam się przejmować, ale myślę.. olać, bo zwariuję.
Strzeliłam 10 km rowerkiem na spokojnie, zjadłam trochę truskawek i luzik:).
I pewnie tylko się wkurzę, że jakieś plamienia zrobiły nadzieję.
Ale przynajmniej COŚ się dzieje 😆.
Miłej niedzielki wszystkim ❤.
ja w poprzednim cyklu miałam lekko brązowo - mleczne dwudniowe plamienie 5 dpo, już się cieszyłam że może zarodek się zagnieżdża i co? Oczywiście nic…okres przyszedł z dokładnością co do dnia 😭 dzisiaj jestem tez około 5 dpo, obserwuję śluz jak głupia, wącham, jeszcze brakuje żebym pod mikroskopem badała 🤦‍♀️
Lecimy dzisiaj ze Starym do kina, może chociaż przez chwilę uda mi się uspokoić myśli…
Miłej niedzieli 😘
 
reklama
Też o tym ostatnio myślałam 🙈 że moja jedyna wiedza o rozmnażaniu pochodzi z czasów nauki, kiedy na każdym kroku wmawiano mi, że w ciążę zachodzi się niemalże od dotknięcia chłopa :D a później się okazuje, że w cyklu mam w sumie kilka dni, kiedy potencjalnie mogę przy dobrych wiatrach zajść w ciążę :D a tak swoją drogą, u mnie te dni się właśnie skończyły, więc zaczyna się czas oczekiwania 😮‍💨 a że jestem absolutnie szurnięta i glucha na argumenty medyczne, to rozważałam zrobienie testu już dzisiaj :D nie wiem jak wytrzymam ten tydzień..
tez tak mam 🙈 musimy się wspierać…

Kiedy robisz test?
 
Do góry