kinia2511
Szczęśliwa żona i mama:)
Hej Dziewczynki![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Jak minęła Wam niedziela?
Kochane Słomianki..ja nie jestem w najgorszym położeniu, bo przecież każda z Was jest w bardzo trudnej sytuacji..każda z Was przecież boi się bardzo o swoją drugą połóweczkę.. a niebezpieczeństwo niestety czyha wszędzie..nawet na zwykłej spokojnej ulicy.. Każdej z Was jest niesamowicie trudno!!
Ja niestety jestem sama...mama mieszka 30 km ode mnie, a "kochana" teściowa 50..
Chociaż czy wiem czy niestety?? na początku było bardzo ciężko,a z czasem tak się przyzwyczaiłam że trudno mi gdziekolwiek wyjechać..tu mam taki swój azyl.. swoje cztery kąty w których czuję się najlepiej..swój kalendarz w którym codziennie skreślam każdy dzień na zielono.. codzienny rytuał pisania do mężusia mailika wieczorem jak dziewczynki już śpią.. i do tego doszła ta ogromna nadzieja że wróci wcześniej!! dużo wcześniej!!
Bardzo pomaga mi Justynka, ma już prawie 11 lat i kocha swoją siostrę ponad życie..ona ze mną rano się nie przywita tylko zaraz do Alutki biegnie
)
Najgorsza chyba jest ta huśtawka nastrojów..pewnie każda z Was to przeżywa...od euforii
do mega dołków.. gdy już się wydaje że teraz będzie już dobrze, że wszystko tak się układa, że sobie świetnie radzę..to jednak przychodzi znów chwila gdy dopada tęsknota straszna.. bezsilność..i kolejny dół..
och..życie
chyba po to belki nam pod nogi stawia by nie było za nudne i zbyt monotonne
)
całuję Was wszystkie z całych sił i obiecuję że zagoszczę tutaj na stałe
;-) taka miła tu atmosferka u Was panuje![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Jak minęła Wam niedziela?
Kochane Słomianki..ja nie jestem w najgorszym położeniu, bo przecież każda z Was jest w bardzo trudnej sytuacji..każda z Was przecież boi się bardzo o swoją drugą połóweczkę.. a niebezpieczeństwo niestety czyha wszędzie..nawet na zwykłej spokojnej ulicy.. Każdej z Was jest niesamowicie trudno!!
Ja niestety jestem sama...mama mieszka 30 km ode mnie, a "kochana" teściowa 50..
Chociaż czy wiem czy niestety?? na początku było bardzo ciężko,a z czasem tak się przyzwyczaiłam że trudno mi gdziekolwiek wyjechać..tu mam taki swój azyl.. swoje cztery kąty w których czuję się najlepiej..swój kalendarz w którym codziennie skreślam każdy dzień na zielono.. codzienny rytuał pisania do mężusia mailika wieczorem jak dziewczynki już śpią.. i do tego doszła ta ogromna nadzieja że wróci wcześniej!! dużo wcześniej!!
Bardzo pomaga mi Justynka, ma już prawie 11 lat i kocha swoją siostrę ponad życie..ona ze mną rano się nie przywita tylko zaraz do Alutki biegnie
Najgorsza chyba jest ta huśtawka nastrojów..pewnie każda z Was to przeżywa...od euforii
och..życie
całuję Was wszystkie z całych sił i obiecuję że zagoszczę tutaj na stałe