reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Słomiane wdowy

m_ktosia mój mąż wraca dopiero 4 sierpnia :-( i to tylko na 2 tyg. :-(
Oj nie fajnie, że rysować samochody Ci się zachciało ;-)

A my chorzy jesteśmy:-( Byłam dziś na badaniach z małym jakiś stan zapalny ma w organiźmie, stąd gorączka. Dostał antybiotyk. Mam nadzieję, że będzie lepiej.
Odezwę sie niebawem. Pa!
 
reklama
sewcia to kurujcie sie teraz wszyscy sie boja sepsy to trzeba trzymac reke na pulsie:szok:
ajajaj to jeszcze sobie poczekasz na mezule, a jak zyjez, w sensie czy mieszkasz z rodzina, bo wtedy to latwiej nie?
ja jestem zupelnie samiusienka w obcym kraju wiec jak m wyjezdza to mi nie jest latwo nawet jesli to jest kilka dni...
wlasnie mi napisal w mailu ze jak od wtorku do czwartku musi wyjechac, ja zwariuje, przeciez on wraca w niedziele, to co on sobie wyobraza,
ach kuzwa, praca, praca, wybory wybory, kasa czy siedzenie razem i klepanie nudy lub bidy.... czasem sie zastanawiam co lepsze...:confused:
 
m_ktosiu w mojej głowie siedzą takie same dylematy. Cały czas zastanawiam się co lepsze :baffled: No ale u mnie chyba niedługo skończy się ta rozłąka, bo jadę do ślubnego w styczniu. Mam nadzieję, że nic się nie zmieni.
Ja teraz mieszkam sama. Rodzice mieszkają w tym samym mieście, ale ja jestem taka, że nie lubię innych obarczać swoimi kłopotami i zmartwieniami. Pewnie, że jak są potrzebni to nigdy mi nie odmówią pomocy, ale staram się ich nie męczyć za bardzo. Mam też teściów, którzy mieszkają dwie ulice dalej, ale.....na temat tych ludzi to ja się nie będę wypowiadała..... bo musiałabym paroma wyzwiskami rzucić :wściekła/y:
Co do choroby to byłam dziś u lekarza. Mam anginę :-( Gardło tak mnie boli, że mała bania :-( Ło matko kiedy nam ta choroba przejdzie. A tu jeszcze do tego taki upał :shocked2:
Miłego dzionka życzę!
 
a gdzie ten toj mezu sewcia siedzi i sie sprowadzisz?

a moj wraca w sobote a nie niedz a mi sie pomieszalo, dobrze ze zadzwonil mi przypomniec bo bym byla zaskoczona i przywitala ich w syfie (z dziecmi przybywa, swoja dodatkowa dwujka)

dlaczego nikt nie lubi tesciowych?, moja jest okej :sorry2:
sewa wracaj do zdrowia a ja lece na inne watki, milego dnia:tak:
 
Mój ślubny w UK siedzi. Daleko to nie jest, ale..... ciężko się przenieść.
To teraz będziesz miała wesoło. Pełna chatka ludzi. Fajnie!
Papa!
 
No nie wiem czy tak fajnie jest miec 2 osoby więcej na głowie;-)M_ktosia a jak ci się układa z męża dziecmi? Bo tak zażartowałam sobie...No to faktycznie masz strasznie nie dośc że obcy kraj to jeszcze męża nie ma:tak:A musicie tak daleko mieszkac?
Sewa zdrowiejcie szybciutko!
A ja siedzę w domu bo się ochłodziło. Mąż wraca późno i czuję się jakbyśmy sięprawie nie widywali. On wraca zmęczony i praktycznie odrazu idzie się spac- nie ma czasu na rozmowę, na wyjście czy na zabawę z dziecmi:no:Ach sama też się zastanawiam nieraz czy to warte tego?:dry:
 
a ja nie moge sie doczekac powrotu m. - 23 wrzesna raniutko bedziemy czekaly z jola na niego na lotnisku - mam nadzieje ze juz nigdy wiecej nie bedziemy sie musieli rozstawac... tez mialam takie dylematy jak wy - a teraz mi jakos lzej... (wczoraj irek mi pisal o koledze - po 2 miesiacach od powrotu do pl juz sie rozwiodl z zonka - maja ok rocznego synka - i teraz sie pytam (a w ie byl na prawde oki - jeden z niewielu gosci ktorzy nie balangowali i nie zdradzali zon) na co im teraz ta kaska - chyba na adwokatow :-(...
 
powiem szczerze ze nie wyobrazam sobie zeby m na dluzej niz tydzien wyjezdzal, raz mu sie zdarzylo na 2 tyg bo dzieci pojechal odwiedzic a ja w ciazy juz nie moglam latac i cholera zostalam w domciu a tak to bysmy razem pojechali, a z pracowych powodow nie ma go po pare dni co jakis czas i to moge zaakceptowac.

a czy musielismy tak daleko? NIE
zycie w szwedowie na dluzsza mete jest nudne, ja nie zdazylam tego poczuc ale mezulo tak. zdecydowal sie rzucic swoje stanowisko :tak: zaproponowali mu rozne opcje wyjazdowe i o to w sumie nam chodzilo, caly czas sobie wmawiamy ze to super przygoda :-D i tak w zasadzie jest bo mozemy pozwiedzac dookola co sie da. za 2.5 miesiaca sie przeprowadzamy do korei, zgodzilam sie :dull:
 
Wow m_ktosiu podziwiam Cię :tak::tak::tak: To dopiero wyzwanie :tak::tak: Ale w sumie to fajnie. Nie zaznacie nudy :tak: Ja osobiście nie nadaję się do takich przeprowadzek. Jestem domatorką i najlepiej mi u siebie. Do mojej przeprowdzki nastrajam się już od jakiegos czasu, ale cały czas mam mętlik w głowie. Ale już postanowione i pewnie w styczniu zacznę klikać jako sewa z UK ;-)
Cmook!
 
reklama
M_ktosia no to faktycznie niezłe wyzwania przed tobą:tak:ale z drugiej strony to fajne i nie zaznasz nudy:-)
Basia tak często się niestety dzieje ze ludzie nie potrafią się później dogadac i się rozstaja dlatego z jednej strony prawdziwe jest przysłowie , że pieniądze szczęścia nie dają- tylko mu czasem pomagaja:-DAle masz fajnie że mężuś wraca:tak:
 
Do góry