reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Słodki sen naszych pociech :)

od maleńkości zgadza się. jaka mama pytam jaka mama na forum otwarcie i szczerze niech powie że chciałaby aby jej dziecko spało samo w łóżeczku i samo zasypiało? to rozwiąże wszelaką dyskusję .

bo rozumiem jeśli nie ma wyjścia, bo sama niewiem jakby było gdyby mój Mały był nadal karmiony piersią itp.

wszak byłam twarda i po każdym karmieniu odkładałam do łóżeczka od małego. mimo wstawania nawet po kilka kilkanaście razy.
 
reklama
No przecież zanim napisałam swój długi poemat to już zdążyłyście odpisać :-D

Bra ja oczywiście szanuję twój wybór, choć mam wrażenie, że bardzo dużo cię kosztuje ta nauka samodzielnego zasypiania, ale może to tylko moje odczucie :tak: Jesteś wrażliwa i to się czuje.

Argument o samodzielności wyciągają psychologowie dziecięcy, wygodnym mamom jest to zapewne na rękę ale to nie teza wyssana z palca.

Niestety w naszym przypadku nie ma znaczenia, czy Jagoda śpi sama czy ze mną. Jeśli śpi spokojnie, nie budzi się co pół godziny, nie krzyczy, śpi w swoim łóżeczku ale jeśli ma złe noce to nie ma najmniejszego znaczenia gdzie śpi, budzi się tak samo często. To jak śpi zależy od jej dnia a nie od miejsca noclegu. Różnica polega na tym, że ja nie muszę wstawać którąś noc z rzędu i przysypiać na krześle, co już mi się zdarzyło :eek: I to przyśniecie było dla mnie sygnałem, że dziecko może mi wypaść z rąk z powodu mojego zmęczenia. Nie wspomnę już o tym, że zwyczajnie kręci mi się w głowie z niewyspania a Ropuch swoje waży.

Paulina i znowu nie masz racji, starsza córka spała ze mną do 2.5 lat i pamięta to, mało tego, do dziś ciepło wspomina. Nie miała problemów z pójściem do przedszkola, nie płakała jak wiele innych dzieci i nie ma problemów z oddaniem jej pod długą opiekę np. do dziadków.

Żeby dziecko w miarę bezboleśnie zaczęło spać u siebie powinno przestać ssać pierś, przesypiać spokojnie większą część nocy a oddzielne łóżko nie powoduje u dziecka dużego stresu. A kiedy to nastąpi, zależy od samego dziecka. Tak jak różnie zaczynają chodzić, tak różnie dojrzewają do samodzielnego spania.

Paulino skąd wiesz, że nie ma badań? Jesteś pedagogiem lub psychologiem dziecięcym? Nie ma ani jednego badania naukowego, które potwierdziłoby szkodliwość spania z dzieckiem.


Ach jeszcze jedno.

Nie prawda, że każda mama wie co jest najlepsze dla jej dziecka. Gdyby każda mama wiedziała, internet nie byłby zasypany milionami pytań: co robić? Nie rodzimy się z tą wiedzą. Popełniamy mnóstwo błędów wychowawczych właśnie dlatego, że nie wiemy. Uczymy się rodzicielstwa i lawirujemy między instynktem, kulturą, naciskami a samym dzieckiem i jego potrzebami, które czasem zaskakują.

Spanie z dzieckiem traktowane jest jako porażka wychowawcza. W tym problem.
 
Ostatnia edycja:
nie hope nie jestem. a ty jesteś? bo chyba czasami mam wrażenie że bardzo byś chciała. ;-)

z drugiej strony marnym miernikiem jest doświadczenie na jednym dorastającym dziecku, a drugim 9 miesięcznym. i nie kwestią chyba do końca jest, że dziecko jest samodzielne bo śpi z mamą. krzywdząca to jest opinia w porównaniu do mam których dzieci śpią samego. czy w ten sposób sugerujesz że nasze dzieci będa gapy w przyszłości? myślę że nie. bo przecież nie taki masz cel prawda? zasugerowania nam że twoja metoda jest najlepsza a cała reszta jest beee.

z drugiej strony drążąc temat przecież jak narazie czytając twoje doświadczenia z Jagodzią, to jest do Ciebie bardzo przywiązana, nawet wózek musi być odwrócony w jej stronę. więc jakoś ciężko mi sobie wyobrazić później rozstanie np. Jagodzi i mamy jak Jagoda pójdzie do przedszkola. :tak:;-)

hope przecież nie o to chodzi która z nas ma rację, i przekonywanie siebie nawzajem, ja szanują Twoją decyzję. i fajnie by było jakbyś szanowała tez inne mamy które mają inne zdanie i inaczej postępują.

potraktuj mojej wywody z pobłażaniem, to tak aby pokazać inny punkt widzenia a nie zapalić zapałkę która wywoła ogień. bo to bez sensu. bo koniec końców tak czy inaczej każda z nas robi po swojemu.
:-D
 
Bra moja Polusia tez ostatnio swirkowala w nocy i budzila sie wyspana oraz chetna na zabawe i szalenstwa :)) Trwalo to tylko 2 dni na szczescie.. Raz nad ranem, kiedy byla juz u mnie w lozku, z obawy o rozwalenie swojego! :-D - siedziala mi nad glowa na poduszce i skubala, wyrywala wlosy;-):-D


Apropo spania, uwazam, ze kazda matka ma swoj instynkt i wie co dobre dla jej dziecka, co dobre dla niej - co dobre dla nich :) Kazda teoria ma tu swje plusy i minusy, i po czesci racje - jak to byla medal ma dwie strony.
Popadanie w skrajnosci jednak nie sluzy niczemu...

Tak Paulino - Hope to uparta kobietka :tak: ..nie odpusci. Czesto jej rady byly i sa tu dla nas niezastapione i pomocne bardzo, szanujemy ja jako strasza i doswiadczona kolezanke - ale fakt, rzadko da sie przekonac do czyichs argumentow i racji.
 
Paulino i właśnie dlatego, że moje dziecko jest mocno ze mną związane nie zmuszam jej do samodzielnego spania w łóżeczku i nie upieram się na wózek skierowany w stronę jazdy. Dopasowuję moje możliwości do Jagodzi potrzeb.

Dyskusja polega na wymianie zdań, doświadczeń i argumentacji. Nikt nikogo nie wyzywa, nie obraża i fajnie byłoby, gdyby wszystkie mamy rozumiały znaczenie dyskusji i sens istnienia forum. To nie koło wzajemnej adoracji, to skupisko ludzi o bogatych i odmiennych doświadczeniach i to jest właśnie wspaniałe :-)


Nie mam zamiaru nikogo przekonywać. Zapytałam Brę dlaczego, a Basia wie, że bardzo ją lubię (mam nadzieję :-p) dostałam od niej odpowiedź, to ty odebrałaś moje pytanie jak atak choć nie do ciebie było kierowane ani nie było samo w sobie atakiem.

A potem - pytałaś -odpowiedziałam :-)


Maja zabieram głos tylko wtedy gdy wiem co mówię ;-)
Nie radziłam Jolek co zrobić z siusiakiem bo nie mam zielonego pojęcia :sorry:


Proszę mi przypomnieć, kiedy zaszkodziłam któremuś dziecku, z góry przepraszam :sorry:
 
hope właśnie nie atak. atak gdzie atak :-D:-D:-D:-D:-D:-D dyskusja luźna dyskusja :-D:-D:-D

więc jak pytanie było nie do mnie przepraszam , więc z dyskusją się wyłączam :tak:
 
ja jestem przeciwniczka spania z dzieckiem , choć czasami się zdarza, ale to naprawdę czasami

nigdy nie bałam się że spadnie mi z łózka bo na brzegu łóżka kładłam poduchę , wyspać się.. żaden problem.. u nas łóżka są 2 razy takie szerokie jak w pl :-) w pl to ja sama się nie mieszczę :-p a co dopiero z mężem i dzieckiem :-p
po 2 moja Vi od 10 msc życia spała na dorosłym łózku , nigdy nie spadła.. sama schodziła z niego bo umiała (najpierw było to kontrolowane żeby się upewnić czy nie zdarzy się wypadek jakiś póxńej już jej ufałam ze umie , teraz Emma raz już pokazała ze sama sobie radzi ale jeszcze nie praktykuje az tak , Bo Vi to była ruchliwa bardziej dziewczyna właziła i złaziła z łózka po 10 razy)

mimo to nie jestem za spaniem z dzieckiem ,
moje argumenty: po to mam męża żeby spać z nim .. potrzebuję intymnosci
po to są łózeczka dla dzieci żeby w nich spały :-)
moja koleżanka spi już z dzieckiem w środku pomiedzy nia a mężem 6 lat :sorry: bo dziecko bo się samo spać...


uważam ze macierzyństwo nie musi być przyczyną do jedzenia w barach szybkiej obsługio bo niby czemu??
ja tak samo się wysypiam bo dziecko śpi cała noc (wiadomo ze każde dziecko inne ale nie zawsze znaczy ze trzeba rezygnować z wszystkiego tylko wsytarczy się dostsować do dziecka i zmienić swój plan.. co nie znaczy ze nie ma miejsca na spanie czy wyjście samotnie na spacer ..
absolutnie...
jak sobie dobrze rozplanujesz wszystko to znajdziesz czas na wsyztsko
hope moja szefowa jest Filipinką i nigdy nie mówiła że u nich się śpi z dziećmi d 5rż ... jej dzieci spią w swoim pokoju cały czas...


ja uważam ze dziecko śpiące z rodzicami właśnie nie jest zdane na siebie bo wszedzie ma mamusię.... nieodcięta pepowinkę i jak tu o samodzielność??
bra zgadzam się ... nie chce się wstawac to kładę dziecko obok i niech śpi ...
tak samo co do tego ze jest różnica iedzy potrzebą a przyzwyczajeniem :-)


no i właśne.. dyskusja jest dyskusją... na forum więc jeśl.i ktoś ma ochote coś wtracić to moze... jesli chce się porozmawiac tylko i wyłącznie z wybraną osobą jest od tego prv :-p
jesli ja zadaję pytanie jednej osobie a inna uraczy mnie odpowiedzią bardzo jej za to dziekuję i ciesze się że inni włączają się w moją "rozmowę" i starają się mi pomóc uzyskac odpowiedzi ...
tyle :-p


 
Ja też jestem za nie spaniem z dzieckiem , i jak dla mnie właśnie spanie z nim może w przyszłości mieć odzwierciedlenie w problemie samodzielności .. tak na czystą logikę.
i taj jak napisała Kamcia mąż jest od tego aby spać z żoną , nie wyobrażam sobie inaczej :no: choć nie raz maluchy lądują u Nas w łóżkach ale to już nad ranem do po wygłupiania się i przytulania , albo na krótko przed zaśnięciem a tak każdy ma swoje łóżko i tam śpi.
i w sumie wygodą jak dla mnie też jest właśnie spanie z dzieckiem a nie nie spanie z nim bo przecież trzeba wstawać i to męczące jest.
a co do przypadku uduszenia dziecka przez matkę podczas spania z nim a znam wiarygodny prawdziwy przykład i to jest możliwe a wiadomo jak teraz czuję się ta matka prawda....
no i na bank będzie trudno w późniejszym wieku przyzwyczaić dziecko do spania u siebie w łóżku a o pokoju to już nawet nie wspomnę no chyba że spanie z dzieckiem do wieku..5-10lat. no właśnie jakiego... ? nikomu nie przeszkadza .

edit: troszkę chaotycznie przepraszam ale co chwilę na dzieciaki zerkam :-)
 
futrzaczku ja też słyszałam o przypadkach uduszenia dziecka przez matkę...
i to nie zostało wcale nazwane chorobą łózeczkową bo to inne sprawy , bo jak paulina napisała że dziecko moze się udusić to zostało przytoczone i podpiete pod chorobę łóżeczkową..
to 2 różne rzeczy , każdy to wie...

co do lądowania w łózku... i u nas Vi ląduje w łózku jak wstanie , polezy z nami i wogóle...

jeszcze odnośnie tezy .. dlaczego wierci się dziecko po łózeczku bo szuka mamy..
moja zawsze śpi w jednej pozycji , na brzuszku z główką w bok, gdy się budzi najzwyczjniej w świecie wstaje nie po to ze mnie szukac tylko ze daje znać iż już nie spi..
a nie raz nawet w dzięń jak ma drzemkę słyszę w niani ze wstała.. ale ona sobie siada i bawi się zabawkami .,., nawet nie zaguga bo jej fajnie się siedzi :-) także to też nie ejst na niczym oparte- wiercenie dziecka
a Vi jako starszak spiący w swoim pokoju... przychodzi do nas rano równiez po to zeby powiedzieć / pokazać że już nie spi
logiczne że nie będzie lezała w łózku i czekała na sniadanie do łózka :-p tylko z niego wyjdzie , po to am nogi...
wchodzi do nas mówi ze chce pić...
idziemy robić jej sniadanie , lub wygłupiamy se chwile...

 
reklama
hope o tak kosztuje mnie to dużo :tak: ale przy Lence nie okazuję tego , bo naprawdę za bardzo zależy mi na tym, aby zaczęla samodzielnie zasypiać. nie chodzi tu tylko o mnie, choc przyznaje , że ręce bolą, ale o nią. gdy udało mi się ja nauczyć samodzielnego zasypiania spala spokojniej, dłużej, bez częstych przerw ,budziła się bardziej wyspana. teraz, od czasu choroby , kiedy zasypiała na ręku, bo inaczej nie mogła, budzi się częściej. do tego przez tych kilka dni znowu przyzwyczaiła sie do cycusia i teraz woła go o wiele częściej. to tez powoduje, że w nocy chce po niego sięgać. jeszcze niedawno nie było takich sytuacji. nie chodzi o to, że to jest dla nas problem, choć przyznaję, że chcielibysmy sie wyspać, jak każdy ;))) ale o to, że Lenek budzi sie później bardziej niedospany. nauka zasypiania narazie została odlożona na później ze wględu na lęk separacyjny ale nie chciałabym dopuścic do tego, że zapomni, że samej śpi sie lepiej i wygodniej. dlatego będę sie hamowac z braniem ja do naszego łózka. oczywiście bez przesady, bo okazjonalnie to normalne,że rodzinka śpi razem- szczególnie na wygodnym łóżku, które poki co nie jest nam dane ;)))

a przypadki uduszenia dziecka przez matke to dla mnie sytuacje bardzo sporadyczne. kobieta instynktownie śpi czujnie, byle odglos ja zbudzi.
 
Do góry