reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Słodki sen naszych pociech :)

Ja tam tez śpię z Olim gdzieś od północy bo niestety wtedy wcale juz bym nie spala tylko co chwile wstawała. Ja myślę że kiedyś i tak przyjdzie ten moment, że maluszek sam zadecyduje kiedy będzie cały czas spał sam w łóżeczku. A tak w ogóle to czytałam, że takie dzieci sa potem bardziej samodzielne.
 
reklama
alex opinii jest wiele, jak i do samodzielnego spania jak i do spania razem z rodzicami.

jedno i drugie jest dla wygody rodziców. bo ja np. nie wyobrażam sobie spać z małym bo chcę najnormalniej w świecie się wyspać :-)


no i bardzo bym się bała że mały by mi z łóżka spadł.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Ja nie szukam argumentów za spaniem, mnie interesuje jakie są argumenty przeciw spaniu :-)

Dlaczego nie należy spać z małym dzieckiem? Osobiście nie znam odpowiedzi dlatego pytam i szukam. Nie chcę nikogo przekonywać ale jeśli jedynym warunkiem jest wygoda rodziców, to bardzo niska pobudka...

Droga Paulino, skoro pytasz, jeśli decydujemy się na macierzyństwo, jednocześnie godzimy się na rezygnację z przywilejów. Nie możemy sobie pozwolić na swobodne wychodzenie z domu, żywienie w barach szybkiej obsługi, NA WYSYPIANIE SIĘ, wydawanie pieniędzy tylko na własne potrzeby itd. itp.


Wszystkie młode wszystkich gatunków ssaków śpią przy matce. Jest to najbardziej zdrowa i bezpieczna forma odchowania młodych. Na pewno zaspakajane są potrzeba bliskości, poczucie bezpieczeństwa, zapewniamy ciepło - dziecko śpiące przy mamie nie musi być nawet przykryte, bufet jest na wyciągnięciu buzi, tak, że mama faktycznie w półśnie może nakarmić zamiast się wybudzać. Dziecko ładuje baterie, dzięki czemu w dzień odważniej eksploruje otoczenie. W końcu i bezpieczeństwo dziecka jest większe, matki śpią na tyle czujnie, że w porę usłyszą i wyłapią gdy coś się dzieje niedobrego mając malca przy sobie.

Dlaczego dzieci tak rozpaczliwie bronią się przed spaniem z dala od matki i wracają do tego natychmiast jak tylko jest okazja?

Na Filipinach w kulturze leży spanie z dziećmi średnio 5 lat i tam nikt nie śpi inaczej. Może przekonanie o nauce samodzielnego spania jest tylko wynikiem nacisku społecznego i kultury a nie biologiczną potrzebą matki i dziecka?

Dzieci w nocy przez sen szukają mamy rączkami i tulą główki do czego się da - dlatego znajdujemy je w różnych częściach łóżeczka. Dlaczego?
 
hope może to i niska pobudka, że chce się wyspać. ale niestety to nie tylko to, obawiam się, że mogłabym zrobić nieumyślną krzywdę, że dziecko mogłoby mi spać z łóżka, że mogłoby wsunąć się pod kołdrę i najzwyczajniej w świecie się udusić.

zresztą z drugiej strony po co zmuszać i na siłę brać dziecko do siebie do łóżka skoro w łóżeczku jest mu dobrze, i dobrze śpi.

może i w Filipinach jest taka kultura, ale to nie znaczy, że u nas taka jest. każda mama ma swoje zdanie i sama podejmuje decyzje.

niewiem czemu ale czasami mam wrażenie że za wszelką cenę chcesz przekonać do swoich racji, kopiując różne mądre tezy z artykułów itp. a każda z nas i tak zrobi po swojemu. a czemu dziecko wędruje , może dlatego że nabywa nowe umiejętności ? hmmm czasami dalej mam wrażenie że szukasz odpowiedzi wygodnych dla siebie.

i dalej dyskutując, nie każde dziecko rozpaczliwie broni się przed samodzielnym spaniem, niewiem czemu ale z kim rozmawiam, z mojego otoczenia to rodzice jednak widzą więcej minusów niż plusów wspólnego spania. widocznie u nas w naszej części PL jest inaczej niż w Twojej :-)
 
nie przemawiają do mnie argumenty, że dzieci, które śpią z rodzicami są bardzej samodzielne. to jak są samodzielne w przyszłości zależy od ich charakteru, wychowania, relacji z rodzicami, spanie nie ma tutaj nic do rzeczy. Jest to idealny argument dla wygodnych mam, które wola spac z dzieckiem niz do niego wstawać ;P Dziecko samodzielności powinno byc uczone od maleńkosci, nie wierze, że dziecko, które samodzielności będzie uczone po ukonczeniu kilkunastu miesięcy życia będzie bardziej samodzielne, niż to, ktore było tego uczone od początku. to nawet brzmi jak nonsens.
mimo, że nie śpimy z Lenusią z całą pewnością mogę stwierdzic, że nie widać, aby odczuwała z tego powodów jakiekolwiek braki, jest kochana, nigdy nie pozostawiamy jej samej sobie, a kiedy pojawia się potrzeba przytulenia w środku nocy, z szybkością błyskawicy wstajemy by jej to dać.
żeby nie było ... nie krytykuję mam, które śpią z maluchami, dla mnie te dwie godzinki dzis w nocy były cudowne, bo spędzone na przytulaskach, ktore uwielbiam, ale nie uważam, aby było to dobre na dłuższa metę.
dzieci, które zasypiaja samodzielnie i które śpia samodzielnie, śpia spokojniej, dlużej i bez kilku- kilkunastu pobodek w ciągu nocy na "cycusia" - to chyba potwierdzi każda mama, której dziecko śpi samo.
dla mnie jest to wystarczający argument, a spokojny sen mojej Lenci to moje marzenie i mój cel
 
o dokładnie, żeby też nie było że krytykuje bo każda mama wie jak postępować ze swoim dzieckiem, co chce mu zapewnić i jak wychowywać. także aby rodzinka była szczęśliwa to najważniejsze :-)

bra zgadzam się :tak:
 
Ale dalej oprócz wygody nie widzę argumentów :-)

Paulino nie jesteśmy na kawie w kawiarni tylko na forum a fora służą dyskusji :-D;-) Cieszę się, jeśli zmuszam młode umysły do pracy zamiast do bezmyślnego i bezkrytycznego przyswajania wiadomości :tak:

Nie jestem potakiwaczem :-)


Jeśli dziecku i mamie jest dobrze w osobnych łóżkach to super sprawa, znaczy, że potrzeba obojga jest spełniona i tylko się cieszyć. Ale często jest tak, że łamie się dzieci wbrew ich potrzebom. Dlatego pytam - dlaczego?

Może jest argumentacja która mnie przekona.

Ta o bezpieczeństwie jest nieprawdziwa. Łóżko można zabezpieczyć tak, że nikt z niego nie spadnie. Zdrowe dziecko nie da się kołdrą udusić, w tej chwili są już za duże. Poza tym śmierć łóżeczkowa-niewyjaśnione zgony niemowląt, dość dyskusyjna, ma miejsce w dziecięcych łóżkach, dlatego tam montuje się monitory oddechu. Może, gdyby matka była pijana, naćpana, chora stworzyłaby zagrożenie. Wystarczy lekki kocyk gdy śpi się przy mamie i kołdra już się nie rzuca do gardła :-)

I nie szukam i nie kopiuję, bardzo rzadko cytuję, ja po prostu otwieram drzwi, które młode matki próbują głową wyważyć. Ktoś już dawno wiele problemów wyjaśnił, wystarczy sięgnąć do gotowych wzorów. Po co odkrywać odkryte? Są wszak ludzie mądrzejsi od nas.

Dzieci dojrzewają do wszystkiego, jak napisała Alex i się z nią zgadzam. Kiedyś przyklejone do nas teraz odpychają się rączkami i chcą samodzielności. Czysty objaw stopniowej dojrzałości.
 
hope to sie wczytaj, bo o wygodzie nie pisałam wiele... :-p wstawałam już i kilkanaście razy w ciągu nocy i nie stanowiło to dla mnie problemu. "wyrzeczenia" o których napisałaś są dla mnie raczej naturalną kolejnością rzeczy , gdy człowiek zostaje rodzicem i nie czuję, że coś tracę. wychodzenie z domu, czy ogólny luzik z czasów nastoletnich nie jest mi już potrzebny.
 
Ostatnia edycja:
hope niestety ale nadal mnie nie przekonujesz, a skąd wiesz, że dziecko właśnie tego potrzebuje? niestety nie ma badań ani żadnego potwierdzenia, że tak jest lepiej a samodzielne spanie jest gorsze. za kilka lat dziecko Ci nie powie że tak było lepiej bo najnormalniej w świecie nie będzie tego pamiętać. wiesz skąd pewność że się łamie dziecko wbrew im potrzebom? skąd ta pewność? czy sprawdzałaś jak Jagoda by spała w łóżeczku sama? jeśli taka bliskość jest taka wymagana to rozumiem, że w dzień w porze drzemki również śpicie razem?

hmmm chyba, że wygoda Ci na to nie pozwala bądź inne czynniki ;-)

a bliskość no cóż można naprawdę stworzyć dziecku innymi metodami niż tylko wspólne spanie.


edit: o wygodzie ja pisałam :) ale cóż mam poradzić skoro moje dziecko w nocy ładnie śpi, zasypia samo, i śpi od 18 do 3 zje i śpi do 8 rano. i po co mam sobie tu burzyć, psuć? bo takie są niby teorie ?
 
reklama
i jeszcze jedna kwestia... nie mylmy "potrzeby" z "przyzwyczajeniem" ;P w końcu to my, rodzice uczymy dzieci jak zasypiać ;P
 
Do góry