reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

6 tygodniowe dziecko nie śpi w dzień

cheri - zgadzam sie treserka, ale raczej rodzica... bo praca z maluchem faktycznie kosztuje dużo sil i nie ma urlopu...W życiu nie odkładałam płaczacego synka do łozeczka. Chyba czytałam coś innego, albo rozumiemy ja inaczej. Zdecydowanie jest przeciwniczką ignorowania potrzeb dziecka, a właśnie wsłuchaniem sie baaardzo szczególowym. zaklinaczka- cóż amerykański chwyt reklamowy i tyle, oni tego potrzebują...
Zdecydowanie popieram rodzicielstwo bliskości .Dla mnie odkryciem od Hogg było pełne zrozumienie biorytmu dziecka i dostrojenie sie do niego, jego wrazliwości. Synek nie był zdrowy i jako elemet leczenia było- ma nie płakac. I nie płakał. Teść nawet żartował że on za mało łez uronił na tym padole * w porównaniu do jego czasów), z czym oczywiście sie nie zgadzam. Mimo wszystko radze poczytac i wyciągac wnioski z miłością i troską.
pzdr.
 
reklama
''Zamiast nosić dziecko bez przerwy, bierzemy je na ręce, gdy płacze, a
następnie kładziemy, gdy się uspokoi. Jeżeli znów płacze, podnosimy je. Kiedy się uspokoiło, kładziemy. I taką musztrę musimy, niestety, powtarzać do skutku. Może okazać się konieczne wykonanie tych czynności dwadzieścia lub trzydzieści razy.
''

gdzie tu rodzicielstwo bliskosci? to nie jest porada dotyczaca zrozumienia potrzeb dziecka a jedynie wytresowania, ze mimo iz dziecku jest zle, ma spac i nam nie przeszkadzac.. :no:
 
Cherii - nie jestes przekonana to nie. Rozumiesz to negatywnie- trudno..
Nie po to tu rozmawiamy, ale zeby zaproponowac rozwiązanie dla Editt.
Mnie ksiązka pomogła zrozumieć swoje dziecko, znacznie więcej niz tzw intuicja- ale może mam słabą...
Nie widze nic złego w przytulaniu malucha kiedy płacze i pozwoleniu mu samodzielnie, w poczuciu bezpieczenstwa czuwajacej obok mamy, zasnąć. Mamy która zwsze jest dla dziecka.Może warto pomóc mu sie nauczyć czuc bezpiecznie, nie tylko gdy jest przyklejony w ramionach.Zamiast uzalezniać go od siebie, a po kilku miesiacach szukać z rozpaczą, jak nie raz tu czytam, jakis kosmicznych rozwiązń w stylu- moje dziecko budzi sie co 2 godz, nie moge odejści nigdzie, ma 2 lata i spi z nami , boi sie łóżeczka, pomocy itd, wolę stopniowo pozwlac mu dosrastac do samodzielnosci. Dla mnie bliskie rodzicielstwo to nie tylko tulenie, ale i pozwolenie na rozwój i wzrastanie, szanowanie niezależności i samostanowienia. Mój mały decyduje jak spi na jakiej stronie łożeczka, z jakim misiakiem i sam sie wprasza do łożeczka, bo idzie ' chrrrr". A jak chce to ląduje nad ranem w objeciach mamy i taty, a jak mu sie znudzi, albo tata chrapie:tak:, to wybiera sie z powrotem, bo lubi to miejsce -swoja niebieska oazę...I tyle. Każdemu pasuja inne rozwiazania. Nasze było takie . Ioboje jesteśmy zadowoleni- zwłaszcza jak mały chichra sie w łozeczku;-)...
pzdr
 
2 Opisana metoda ( tzw Pp -podnies-położ)przez Cheri zarezerwowana jest dla starszych dzieci- min powyzej 3-4 miesiąca, którym nie dano okazji do zasypiania i wyciszenia się inaczej niż tylko na piersi lub z butelka w buzi...i które nie potrafia zasypiac inaczej.
Warto wiec wczesniej pokazać dziecku że jesteś obok a nie musisz być "na łączu" cyckowym... Jakoże zasypianie po jedzeniu lub nawet w trakcie jest b czeste bo jest to i b. duzy wysiłek dla noworodka i pełen ciepły brzuszek temu sprzyja- postepowanie jest zupełnie inne.Twoja Mała karmiona na piersi i usypiajaca okresowo na niej budzi sie po 10-20 min , bo wypłukuje sie oksytocyna , którą dziecko wypiło z mlekiem – tak tworzy sie wzorzec zasypiania, męczący dla obu stron. Maluch nie tylko nie wysypia sie ( przeciętny 1 cykl snu u takiego dziecka trwa min 40-45 min, jesli dłużej znaczy że potrafi juz je łączyc bez przebudzania sie i trzeba tylko sie cieszyć), ale też zjada ciągle połowę- bo budząc sie sfrustrowanym- pociesza sie w jedyny znany mu sposób wyciszenia sie- czyli possania , a piersi zmęczonej mamy cóz nie zawsze wydążą wyprodukować tyle zeby „zatankowac „do pełna.
Edit, z takim maluszkiem jak Twój, poza rozwiązaniem problemu medycznego kolek ( super że leki zadziałały- pamietam, jakim przelomem było to dla naszego Prezesa), proponuje;
1usystematyzować i uregulowac rytm dnia- tu w zrozumieniu pomocna była mi Hogg – choć nie jestem jej totalnie ślepą zwolenniczka i zmiękczyłam i dostosowałam do nas móstwo zasad. Powoli powinnas wyklarowac odstepy między karmieniami- ksiązkowo w tym wieku o ile pamietam co ok 3 godz, ale z dziecmi jest róznie- nasz smyk dłuuugo jeszcze jadł ciut częściej niz literatura.... co jakieś 2,5, ale za to regularnie. Przydatne tez było podwojone karmienie przed snem nocnym i ewent karmienie na spiocha np o 22-23. Nasz teraz to duuzy chop, więc miał że sie tak wyraże częsty skok wzrostowy.:-p i wprost żarł...:-)Przydał sie tez smoczek, w odróznainiu potrzeb i wyciszaniu, choc bezsensownie długo byłam na nie. Po zaśnięciu- oczywiście wyciągasz smoczek .Chybaże dzidzia juz pcha rączki do budzi – pozwól na to przy zasypianiu- to początki umiejetności radzenia sobie samemu z zasypianiem na tym swiecie. Oczywiście sucha pieluszka przed spaniem- to zawsze jeden czynnik ryzyka kłopotów mniej...
2 rozdzielić karmienie i zasypianie- tzn jesli Mała zasypia podczas jedzenia- to podnosząc do odbicia wybudzasz ja choć na sekunde lub dwie i dopiero odkładasz do spania.-szepczesz do uszka, całujesz w czólko , jak chcesz Z czasem ten odstęp swiadomości będzeisz wydłużać.za 5 miesiecy nie będziesz przeciez karmic łyżeczka w łożeczku....
3.Możesz odkładac do spania i do łóżeczka- zwł na noc, tez lekko rozdzielając nakarmienie i zasypianie, ale trzeba byc bb blisko fizycznie Małej az zasnie w łożeczku- u nas było na początku nie tylko trzymanie reki na boczku i rytmiczne poklepywanie po 3, ale tez pomagał dźwiek głosu „Szyszysz”- cos jak polecana suszarka, tyleże w przyszłości to Twój głos ma usypiac dziecko a nie suaszarka....Ewentualnie kołysanka- ale dopiero za jakis czas dziecko zacznie ją rozpoznawac i percepowac jako przyjemną- na razie szuka podobieństw do brzuszka.Czasem trzeba prawie wleźć do łożeczka żeby obejmowac ramieniem maluszka z kilku stron, nawet jak sie ma łożeczko bez opuszczanych boków jak my to da sie stworzyc komfory bliskości- mimo ze trzeba tak trwac i 20 min do pełnego snu- poznasz po oddechu
Warto tez pomyslec w jakiej pozycji usypiasz na rękach dziecko- bo tak będziesz odkładac i 5 i 8 kilowego brzdąca- nie polecam więc usypiania na ramieniu- bo prawie na bank obudzisz totalnie przekładając jesli przysnie...
4 Polecam elektroniczne nianie- zauważyłam że dzieci ( nie tylko moje) chetniej zasypiaja jsamodzielnie esli wiedzą że obudzą sie przy rodzicu- niania stała na poczatku w łożeczku- juz na szelest byłam przy Stasku- wstawał usmiechniety. Teraz sam mnie woła... mama
5 za dnia możesz tez usypiac w chuście- polecam bawełniane skośno- krzyzowo tkane- bo mają dobry udżwig i sa przepuszczalne dla powietrza( przyda sie potem na spacery) – duża bliskość i komfort dla malucha. Może nie zrobisz w niej absolutie wszystkiego, ale za to bbb dużo. Dla mnie było to idealne rozwiązanie wpierwszych miesiącach życia Synka. Pamietaj tylko aby odpowiedni dziecko ubrać- nie za grubo bo chusta to tez warstwa. Ale sezon wprost idealny.
Drzemek za dnia masz pewnie ze 4 – szczególy rozeznania biorytmu i „podążania za swiom dzieckiem” – tu cytat dosłowny w „zaklinaczce” i „Języku..”.
6 zachęcam do karmieni tylko natauralnego i ewent odciągania do butelki- to sie potem bb przydaje.Prawdopodobnie jesteś w stanie rozkęcic laktacje i nie musisz dokarmiać sztucznie- chyba że masz przesłanki medyczne zalecone przez pediatre. Piej 2 x tyle ni z ci sie wydaje i bedzie ok...
Tyle na szybko sugestii, bo 16 i mój Króliczek wstaje... Moze cos znajdziesz dla siebie.
pzdr:happy2:
 
Do góry