reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Sierpniówki 2016

reklama
heromina - w poprzednim mieszkaniu też najemną dziecko piłkę odbijało np non stop przez 2h, potem wpadał ojciec i kilkanaście razy dziennie było słychać jak wołał niczym jeleń na rykowisku ,,miłoooooosz! Chodź tutaaaaaaaaj!" Potem jego kobieta sie denerwowała bo biegali po domu waląc piętami o podłogę tak że nam stolik wibrował i zaczynała się pato-impreza wyzywała go od najgorszych, darła sie na dziecko, stary coś odburknął a ona jeszcze głośniej a potem płacz dziecka na zmianę z wyciem tej baby ,,mam tego dość! Juz nie wytrzymam!" A hitem było odkurzanie paneli op 22, waliła tak tym odkurzaczem że zawsze wiedziałam który pokój akurat odkurza i którą jego część dokładnie. Raz jak zaczęła odkurzać o 23 to nie wytrzymałam i poszłam do niej a ona do mnie że musi teraz odkurzyć bo ma na rano do pracy...rece mi opadły powiedziałam jej że mąż wstaje o 4 to chce sie wyspać a teraz jest cisza nocna i następnym razem niech sie policji spodziewa jak nie rozumie. Widziałam że nie ma z kim dyskutować wiec szybko skończyłam gadkę i poszłam. A potem na szczęście sie przeprowadziliśmy :)
 
u moich rodzicow w 2 polowie blizniaka mieszkaja ludzie, ktorych nie ma 6-23 w domu i pies ujada calymi dniami, wynajmowali lokal uslugowy na dole klinice weterynaryjnej nawet argumenty weterynarza do nich nie trafialy, w koncu przeniosla gabinet bo wszystkim zwierzakom sie udzielala atmosfera jak pies nieszczesliwy wyl obok.. niektorzy maja zwierzeta dla zabawy nic ich nie interesuje ich komfort psychiczy, to samo dotyczy duzych psow w mieszkaniach czy na balkonach, masakra..
 
dlatego ja mam małego psa, mieszanka jamnika i spaniela ale bardziej w jamnika poszła :D
 

Załączniki

  • IMG_20140109_131456.jpg
    IMG_20140109_131456.jpg
    418,8 KB · Wyświetleń: 54
Ja Cale zycie w bloku, wiec chyba jestem przyzwyczajona, jeszcze obok naprawy pociagow. Teraz co prawda mala spokojna miesjcowosc, domek, ale tez pociagi obok i wynajemcy pietro nizej wariaci... remonty takie generalne od poczatku. Wiecie jak to po rurach slychac czasem jak cos z kaloryferami robia. Ale czeka mnie przeprowadzka jeszcze przed porodem i kazdy narzeka na cos, wiec ja sie juz boje co mnie sie trafi haha ale nastawiam sie pozytywnie na jakies idealne mieszkanko.

Przy okazji wizyty u dentysty (Lilka mnie tak skopala w trakcie :O) odwiedzilam kolezanke i jej 3-miesiecznego synka. Mowilam, ze nie lubie malych dzieci... zmieniam zdanie! Dalej oczywiscie sie boje, tylko patrzylam i dotknelam raczki, ale jaki cudny! Juz taki kumaty, wiekszy, sam trzyma glowe, podnosi sie troche. I tak urosl, bo widzialam go Jakis miesiac temu. Oczywiscie nie zeszlysmy z tematu dzieci, ciazy i porodu haha jak to matki/przyszle matki. Za to uspokoila mnie we wszystkich kwestiach i przede wszystkim: matka wie najlepiej co jest najlepsze dla jej dziecka! Motto dla nas wszystkich, zeby nie przejmowac sie gadaniem!
 
Biorę wszystkie Wasze hejty dot. psów na klatę. Bo mój pies właśnie jest idealnym przykładem blokowego szczekacza. Ledwo od ziemi odrasta, a szczeka jak wariatka na wszystko. Nie wiem już co mam z nią robić, bo nie słucha w ogóle. Ale nie jesteśmy najgorsi w bloku. Sąsiad na dole napierdziela na fortepianie (jest nauczycielem muzyki) lub innych instrumentach muzycznych od 6 rano do 23. Niemal dzień w dzień. Po za tym sąsiadka też ma psa, który np. teraz kiedy moja Zolcia ma cieczkę wyje w domu niemal cały czas, jak nie mogą z nim wytrzymać to wypuszczają go na balkon i ten dalej wyje, tyle, że na całe osiedle! A wczoraj przegięła, bo puściła go na klatkę i Rudy godzinę stał pod moimi drzwiami i serenady Zolci wyśpiewywał! No blok wariatów!
 
Awantury to jeszcze inna kwestia :) Całe poprzednie święta parka nad nami po wyjściu gości zaczynała tak nadawać, że do 2 w nocy to trwało. Jechali po sobie do 3 pokolenia wstecz. Oczywiście płacz i rzucanie czymś odchodziło. Potem był dzień ciszy, a następnej nocy od 4:10 do 4:15 się godzili. Cały blok uradowany, bo skończyły się awantury :)
Moja mam z kolei ma pod sobą taką właśnie pato-rodzinę. Rano darcie się na dzieci, wieczorem tak samo. Przy czym rano zaczyna się u nich o 5, a wieczór kończy o północy to inna sprawa. Do tego matka wyzywała dzieciaki od najgorszych, k, ch i cała reszta najgorszego rynsztoka. Dzieciaki 3 i 6 lat :/ A że mama moja nie jest tak spokojna jak ja to któregoś dnia zjechała babę od góry do dołu. Baba przyjęła na klatę po czym się rozpłakała, że ona sobie nie radzi. Mama na to do niej, że trzeba iść do psychiatry, a ona, że chodzi i nawet bierze psychotropy ... na to mama nie była przygotowana :) Witki nam opadły. Blaski macierzyństwa :):):)
 
Jesli chodzi o wielkosc psa to akurat wszystko zalezy od wychowania. Ja mialam przez ponad 10 lat doga niemieckiego, ale ona chodzila ze mna wszedzie, ofc poza szkola, a tak to pies non stop na dworze, spacery do lasu, na laki, bralam ja do parku ja czytalam ksiazke, ona biegala, wiec pies wybiegany na maxa. Wracalysmy do domu to tylko micha i wyro i do rana psa nie bylo. Szzceknac szczeknela tylko jak ktos sie dobijal, a tak to ostoja spokoju. Natomiast kolezanka z 3 pietra miala jamnika miniaturke omg jakie to bylo dziadostwo, nie dosc, ze wredota gryzl wszystko i wszystkich lacznie z wlascicielami to jeszcze jak juz ta paszcze otworzyl to tylko uszy zamykac i szczekanie nawet na muche. Teraz mam sasiadow, ktorzy maja dwa charty i tez ktos moglby powiedziec o matko ale te psy sie musza meczyc,a oni z nimi gdzies jezdza i naparwde o nie dbaja, wiec mieszkanie to tylko sypialnia. Tylko ja uwazam,ze jak ktos bierze zwierzaka to po pierwsze najpierw powinien sie doksztalcic wady zalety, wymagania, bo pozniej jest wlasnie zdziwko, ze pies nieszczesliwy, ze szczeka, ze gryzie, a tu taki haszczan, ktory conajmniej 4x dziennie powienien wychodzic i to na min 1h spaceru jest zamykany na caly dzienw domu
 
Tak się dziewczyny rozgadalyscie, że nie umiem nadrobić a u siostry jestem i mam słaby dostęp do neta...hihi [emoji5][emoji5]
 
reklama
Oczywiście są rasy spokojne niezależnie od wielkości i tu racja. Natomiast zawsze jak widzę właściciela ćwoka to musi mieć wielkiego, agresywnego psa, którego nie potrafi okiełznać. Mało jest niestety odpowiedzialnych osób, które rozumieją, że psa trzeba wybiegać, wymęczyć, zapewnić mu rozrywkę, ułożyć. Najlepiej zamknąć na naście godzin w domu, siusiak na supeł i niech sąsiedzi się martwią. Mieliśmy jakiś czas temu takiego kolosa nad sobą, że przez pierwsze pół roku myśleliśmy, że sąsiadom notorycznie upada szafa na podłogę, po czasie zorientowaliśmy się, że taki odgłos dochodzi jak ten krowielec kładzie się na podłogę :)
 
Do góry