nati92
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 28 Grudzień 2015
- Postów
- 996
Hallo!
Mnie wczoraj wieczorem brzuchol sie tak spinal przez te biegi w pracy i spacery z dzieciakami siostry, ze az bolal.
Dzis przychodze do pracy, a tu tez same zle wiadomosci. M.in. ze pracownica, ktora zarazilam ciaza, niestety nie jest juz w ciazy. Kurcze taka fajna babka, lekatz jej powiedzial, ze ryzyko wieksze, bo 37 lat ma, pierwsze dziecko itd. U mnie w pracy tez mowia, ze to przeciez do 3 miesiaca sie zdarza, a to byl dopiero ok. 8 tydzien, ale i tak to na mnie tak wplynelo. Jeszcze mowia, ze smutna, ale od razu idzie do pracy, zeby zapomniec. Ja przezywam, bo kurcze, to moja podopieczna, potrzebuje kasy i pracy, bo ma trudna sytuacje, sle pieniadze rodzinie w PL jeszcze, pierwsza wiedzialam o ciazy. Teraz nie wiem czy powinnam zadzwonic, czy cos. Jej pewnie trudno, zwlaszcza, ze ja w ciazy i wiecie, "nadawalysma na tych samych falach". Uff ciezki dzien sie zapowiada, a tu jeszcze godzinke duzej musze zostac, bo klient chce ludzi na juz i u Nas chaos.
Z dobrych wiadomosci, przedluza mi kontrakt ja chcialabym pracowac do konca czerwca, ale jak to wyjdzie zobaczymy. Jak mam potem w upaly po miescie popylac z brzuchem nie widzac swoich stop, to zobaczymy kiedy pojde po L4 Jeszcze chyba zwiekszyli mi stawke, bo dostalam za duzo wyplaty, ale csii... bedzie na kiecuszki dla Lili
Zalatwianie urzedowych spraw tez dobiegl konca, R. sie zajal ostatkami i wychodzimy na prosta. Z mieszkaniem tez jest szansa, bo znajomi szukaja kogos na juz, zeby za nich na mieszkanie w super lokalizacji, ale cos czuje, ze przez wynajemce, to bedzie jeden wielki niewypal, wiec nie jaralam sie (choc pol nocy nie spalam hahaha). Mnie jak odpisuja, to tylko z takiego zadupia, ze godzina do pracy i jeszcze nic tam nie ma... ladnie, ale nie wchodzi w gre. Po porodzie, ktores z Nas bedzie sie poruszac srodkami komunikacji, wiec dobre polaczenia mnie tylko interesuja.
Slonko mi tak swiecilo przez okno, ze wystawilam przed nie brzuch i mala zaczela szalec. Slyszalam, ze dzieci na swiatlo moga reagowac, ale czy to nie za wczescie? W kazdym razie ogromna radosc mi tym sprawila. Dzieki temu Robaczkowi w brzuchu kazdy najgorszy dzien jest lepszy!
Wiec milego dnia Wam zycze, MAtki w dwupaku
Mnie wczoraj wieczorem brzuchol sie tak spinal przez te biegi w pracy i spacery z dzieciakami siostry, ze az bolal.
Dzis przychodze do pracy, a tu tez same zle wiadomosci. M.in. ze pracownica, ktora zarazilam ciaza, niestety nie jest juz w ciazy. Kurcze taka fajna babka, lekatz jej powiedzial, ze ryzyko wieksze, bo 37 lat ma, pierwsze dziecko itd. U mnie w pracy tez mowia, ze to przeciez do 3 miesiaca sie zdarza, a to byl dopiero ok. 8 tydzien, ale i tak to na mnie tak wplynelo. Jeszcze mowia, ze smutna, ale od razu idzie do pracy, zeby zapomniec. Ja przezywam, bo kurcze, to moja podopieczna, potrzebuje kasy i pracy, bo ma trudna sytuacje, sle pieniadze rodzinie w PL jeszcze, pierwsza wiedzialam o ciazy. Teraz nie wiem czy powinnam zadzwonic, czy cos. Jej pewnie trudno, zwlaszcza, ze ja w ciazy i wiecie, "nadawalysma na tych samych falach". Uff ciezki dzien sie zapowiada, a tu jeszcze godzinke duzej musze zostac, bo klient chce ludzi na juz i u Nas chaos.
Z dobrych wiadomosci, przedluza mi kontrakt ja chcialabym pracowac do konca czerwca, ale jak to wyjdzie zobaczymy. Jak mam potem w upaly po miescie popylac z brzuchem nie widzac swoich stop, to zobaczymy kiedy pojde po L4 Jeszcze chyba zwiekszyli mi stawke, bo dostalam za duzo wyplaty, ale csii... bedzie na kiecuszki dla Lili
Zalatwianie urzedowych spraw tez dobiegl konca, R. sie zajal ostatkami i wychodzimy na prosta. Z mieszkaniem tez jest szansa, bo znajomi szukaja kogos na juz, zeby za nich na mieszkanie w super lokalizacji, ale cos czuje, ze przez wynajemce, to bedzie jeden wielki niewypal, wiec nie jaralam sie (choc pol nocy nie spalam hahaha). Mnie jak odpisuja, to tylko z takiego zadupia, ze godzina do pracy i jeszcze nic tam nie ma... ladnie, ale nie wchodzi w gre. Po porodzie, ktores z Nas bedzie sie poruszac srodkami komunikacji, wiec dobre polaczenia mnie tylko interesuja.
Slonko mi tak swiecilo przez okno, ze wystawilam przed nie brzuch i mala zaczela szalec. Slyszalam, ze dzieci na swiatlo moga reagowac, ale czy to nie za wczescie? W kazdym razie ogromna radosc mi tym sprawila. Dzieki temu Robaczkowi w brzuchu kazdy najgorszy dzien jest lepszy!
Wiec milego dnia Wam zycze, MAtki w dwupaku