reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Sierpniówki 2016

reklama
Dziewczyny pomocy :( Od kilku dni boli mnie kość ogonowa. Na początku myślałam, że za dużo czasu spędziłam na kanapie na wolnym, ale boli mnie od tygodnia i nic sobie nie zrobiłam. Czasem kiedy siedzę, czasem jak stoję, jak zmieniam pozycję w łóżku.nie mogę się pochylić do przodu. Upierdliwe to, nie powiem ze nie. A dzisiaj to było apogeum - nie mogłam siedzieć w samochodzie a jak wysiadlam to myślałam że nie dojdę do niego z powrotem. spotkanie z polozna mam dopiero za tydzień. Są jakieś sposoby żeby zlagodzic ten ból? Nie chce się szprycowac paracetamolem dzień w dzień :/
o matko niedobrze. ale nie znam sposobu niestety- moze siadaj na takim kole dmuchanym dla dzieci- jak po porodzie moze pomoze. a moze jakas masc- zapytaj w aptece
 
Rosolek juz gotuje dla mnie. I zrobil herbatke mietowa i chcialam sucha kromke, bo juz glod dopadl. A za chwile zjem rosol, moze pomoze. Moj chce jechac na skoki, widze ze mu zalezy to niech jedzie ja sobie poradze jak mi wszystko naszykuje na stol :-)
 
Mrs hermit, ja w pierwszej ciąży miałam w 7 miesiącu problem z kręgosłupem, tak ze nie moglam chodzić. Nikt nie mógł mi pomoc bo w ciąży nie można ani maści używać bo przenika do krwiobiegu ani tabletek. Poszłam na rehabilitacje, to jedna pani masażystka odmówiła wykonania mi masażu ponieważ sie bała ze mogą wystąpić komplikacje u dziecka. Na to drugi rehabilitant sie zlitował i założył mi tapy ( takie plastry jak sportowcy maja przy urazach). I to była genialna sprawa, poprawiło się dopiero po kilku dniach a o bólu zapomniałam po ok dwóch, trzech tygodniach ale byłam pewna ze to nie szkodzi dzidziusiowi i jeszcze do porodu spokojnie mogłam chodzić :-)
 
Ostatnia edycja:
Uff już po badaniach usg i pappa. Wynik pappa za tydzień, ale z usg wszystko wygląda dobrze. Mały, bo to prawdopodobnie chłopiec rusza się jak szalony, ma piękny nosek po tacie i charakter pewnie też skoro tak dokucza mamie :) Uspokoiłam się, ale stres sięgał zenitu. Niesamowicie kojąco wpływa na mnie oglądanie dziecka. Mąż był pierwszy raz podczas usg i chyba nie mógł uwierzyć w to co widzi, uśmiech na twarzy jak u dziecka, które dostało największy zestaw lego.

Teraz dopatrzyłam się z dokumentach, że termin zmienił się na 31.07.2016, ale też nigdzie się nie wybieram :) Pewnie termin może się jeszcze zmieniać.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Okasia super :)

Ja dzisiaj tez bez sily na cokolwiek. Na dodatek jak tylko wiecej polaze czy sprzatam zaczyna cmic mnie w krzyzu.
 
same wyniki pappa wyszły bdb, z usg tak samo przyziernosci itp ale genetyk to dla mnie za dużo, dziś trawiłam, wiem że lekarz świetny ale wiek to nie wszystko, młode laski też rodzą chore dzieci, trzymam sie tego że z usg wszystko dobrze i nie psuję sobie dalej myśli

i chyba przeczucie mnie zmyliło bo coś dynda pomiędzy nogami , ale pewności nie dał, może na kolejnej wizycie czegoś się dowiem ;)

mrs hermit oj to bolesna przypadłość, kółko poporodowe ci ulży, mało ruchu dużo wypoczynku....

ja dziś faworki zrobiłam dla dzieci- i tyle mej aktywności :D
 
hej dziewczyny, ja jakoś ostatnio bardzo intensywny czas mam...
I przy całym tym ciążowym zmęczeniu I mdłościach nie wyrabiam na zakrętach. ten tydzień to już wogóle było jakieś apogeum. 3 dni w delegacji I 2 dni na spotkaniach. nawet dziś miałam jeszcze 2-godzinne szkolenie, którego nie mogłam opuścić. po powrocie z delegacji spałam po 11-12 godzin w nocy, dosypiając jeszcze popołudniami.
dziś też drzemka zaliczona. na szczęście następny tydzień luźniejszy, a potem jedziemy na tydzień w gory.
czuję, że chyba jakby mdłości mam już rzadziej, nie non stop.
 
reklama
Do góry