reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Sierpniówki 2014

I ja w końcu będę/ jestem, chyba częściej :-)
W końcu mamy porobione, w środę jeszcze przelecimy cały dom by było czyściuchno, zwierzaki obrobimy i już. Coś tam oczywiście zostało ale to mało ważne.
Mój chyba jeszcze chcę robić częściowo salon, nie przeszkadza mi to, ja już odpoczywam jako tako.
A powiem Wam.. jestem wymęczona.. wczoraj miałam znowu problem by chociaż rękę do góry podnieść.. taka zmęczona.. śpiąca.. w nocy budzę się do wc co godzinę! Do tego upały.. Same wiecie..

Pojawił nam się problem z Judysią i cc. Nie spodziewałam się go w ogóle.. jestem do teraz w lekkim szoku ale co zrobić. Normalnie miała ją brać psiapsióła, jej córa jest przyjaciółką Jud od lat etc. Ona teraz pracuje w zasadzie cały czas a jej mąż zajmuje się domem. No ale umawiać mieliśmy się dokładnie z nią. A tu cisza.. dzwonimy, piszemy.. ponoć pożarła się znowu z mężem i nie gadają ze sobą, to i z nim nic nie ustaliła ale wiecie co.. żeby do nas się nie odzywać to ja nie wiem co jej.. nigdy się jej to nie przydarzyło a oni już byli w takich sytuacjach.
Dziś mój jedzie po ich córę, to się będzie z mężem dogadywać - on już wiedział wcześniej co i jak. Póki co miał odebrać Jud ze szkoły, by mogła byc na apelu etc. No ale dziś się dowiemy co u nich. tym bardziej, że on ma jeszcze te swoje dzieci - dwie cóki, obie szkolne, jedna jak Jud, druga 2 lata młodsza i też kończą szkołę :-D
Chcieliśmy zostawić malą na noc i odbierać dopiero w piątek ale też nie wiadomo..

Mam nadzieję, że bedzie ok.. jestem trochu zestresowana, wiadomo.. bo nic innego nie brałam pod uwagę.. Oczywiście jak nocka odpadnie to nic nie szkodzi byle dzień cały był ok bo i tak na nastęny już mała może z nami być cały dzień a mi w nocy pomagają z maluchem..


Dziś u nas leje.. pranie na polu.. miał być grill na obiad - kupiliśmy nowy, ochote mam potworną - ogólnie smaczki :D a tu nici.. a upał i tak jest :tak:
 
reklama
Wyczekany - ja mam podobnie z pachwiną, tylko mnie boli prawa, do tego posladek jeszcze.... to dziecko uciska na nerw.... więc spokojnie

dziś wraca moja córcia z wakacji... w koncu po 2 tygodniach ją zobaczę :-) ale to dopiero pod wieczor, wiec żeby mi jakoś czas szybciej zleciał, biorę się za sprzątanie, musze jej pokój przygotować i zrobić jakis dobry obiadek i zakupy... i jutro mogę już rodzić :-D
 
Natkusia fajnie że dali Ci dojść do siebie po porodzie i będziesz miała teraz siły by zajmować się Wojtusiem:tak:
Edys daj znać ile Twoja mała waży - u mnie jutro 37 tydzień ale niestety nie będę miała już usg:no: a martwię się troszkę wagą bo młody w 34+5 ważył już 2800
Anna tak jak dziewczyny piszą to pewnie czop Ci odszedł:tak:
Marlenkus jak się czujesz? Unormowali wszystko?
Fiufiu to miłego moczenia życzę:tak: ja też po południu planuję pluskanie:-)
Gorgusia to to udanej randki ;-)
Faisca uważaj na siebie na wycieczce:tak: - niestety upały są zdradliwe - obyś miała udany dzień:tak:
Asiołek wdech wydech wdech wydech ;-) tylko za bardzo nie szalej
Wyczekany Może mały uciska nerw i niestety boli - ostatnio któraś z dziewczyn pisała o tym
Lilith fajnie że już choć troszkę odpoczniesz - oby sytuacja ze znajomymi się unormowała i wszystko poszło po Twojej myśli :tak: - podeśłij trochę tego deszczu na dziś a ja dam Ci słońce w zamian;-)

U mnie już skwar na dworze a mi robi się coraz częściej strasznie duszno i serce wali jak oszalałe - jak ja wytrzymam do tego sierpnia??? Dobrze że mój P jest dziś cały dzień w domu to będę czuć się peniej
Uciekam chłodzić się dalej
Dziewczynki udanej soboty i uważajcie na siebie
 
moje wieści szpitalne są takie że ciśnienie zamiast spadać jest coraz wyższe. mówią coś o lekach. liczyłam że mi wywołaja a tu sprawdzili parametry nerek tylko jeden im się nie podoba i nie ma wskazań:-( kurde tydzień jeszcze wytrzymam ale jak będą mi kazali leżeć i czekać aż się samo zacznie to oszaleje
 
Ja dzisiaj robię porządek w szafach, ciuchów jest tyle, że się wysypuje, muszę zrobić w końcu jakąś selekcję :-) Nic innego do roboty nie mam, chłop dzisiaj w pracy od rana do nocy a upał nieziemski to nie ma co się szlajać poza domem :-)
 
Fiuu jak Ty się tam trzymasz? Mam nadzieję, że to jeziorko przyniesie Ci psychiczną i fizyczną ulgę!

Marlenkus jak tam postępy szpitalne? Dobrze, że chociaż macie te wiatraki...

Monia456 ja całe życie miałam bardzo, bardzo długie... ale u nas to już tradycja rodzinna była... tyle,że już mnie zmęczyły i już od dłuższego czasu zmieniam fryzury... teraz mam takie do ramion i jest ok :) Korzystaj ze spokoju i obecności drugiej połowy... i ochładzaj się miło :) Tobie również milej soboty :)

Barbarka jak sobie radzisz z upałami dziś, jest tak tragicznie jak wczoraj obstawiałaś?

Naktusiu, że też jeszcze te cukry muszą Ci szaleć, odpoczywaj Kochana, nabieraj sił! I pisz :)

Kahaka 38 tydzień :) a ja dopiero jutro kończę 36 :)

Edyś ja też czekam na koniec 37... ech jeszcze 8 dni :)

Anna współczuje pająka... pomyślał fajny tyłek i mniam ;) oszczędzaj się bo te upały, które są u Was to brzmią koszmarnie...

Ma-Dynia u Ciebie praca wre :)))) u mnie z łóżek dziś wszyscy się sami wypędzili ;) z racji wyjazdu :)

Gorgusia jak tam zakupy?

Faisca udanej wycieczki :) taki relaks każdemu się przyda przed godziną zero :) chociaż ja już nie jestem na siłach :)

Wkasia co za pech z tym basenem... zwłaszcza w upały...

Wyczekany ja mam wrażenie, że takie dolegliwości pod koniec ciąży to już się ma w pakiecie...

Agula mi czasem po nocy Małą się tak ułoży, że potem kiedy ona się przeciąga - ja widzę gwiazdy... klucie oznacza skarcenie się szyjki...

Lilith ups to rzeczywiście nieco się pokomplikowało... ja sobie też wszystko zorganizowałam pod tym względem... na razie nie widać zmian... Maja do 2 sierpnia jest na koloniach, potem moja siostra ją odbiera i jada do Wrocławia na tydzień, ja mam 8 cesarkę a rodzina przywozi mi dziecko 9 :) sami też zostają do 10 sierpnia bo moja najstarsza siostra robi chrzciny... Po Chrzcinach rodzinka wyjedzie a ja 10 wracam z dzidzią do domku :) Daj znać czy się udało coś ustalić w sprawie opieki nad Małą.

Martuska Twoja już wraca a moja dopiero rano wyjechała :) też zawsze czekam na jej powrót z dobrym obiadkiem :)

Olciak biedna dołączyłaś do Mam szpitalnych i jeszcze ciśnienie nie chce spadać :( może znajdą jakieś rozwiązanie, które Cię nie wymęczy... trzymam kciuki

Atana ale w domu też nie ma co zbytnio szaleć ;) chociaż maleńkie porządeczki... mogą być :) ja też co jakiś czas coś ogarniam żółwim tempem :)

Oczywiście autosugestia działa cuda... wszyscy w domu czuję się bezpiecznie - skurcze siedzą cicho...
Sama w domu - mąż w podróży a te mi tu się rozkręcają... nie odzywam się do niech ;) idę je zanospować i zamagnezować ;)
 
Monia, nie martw się na zapas. Judyta też miała mi 4800 ważyć przy wyliczeniach przed porodem a ponad kg mniej miała. Na pewno dasz radę :tak: a na usg szansy już nie ma?
Deszczyk jest ale duchota niestety też, więc nie ma z niego pożytku, tylko mi pranie zlał :-D

Olciakk dziwnie to, już jedziesz 39tc więc dziwie się, że chcą Cię męczyć. A Ty masz już jakieś większe skurcze czy rozwarcie, czy cisza w tym temacie?

Atana, udanego sprzątania :tak: ja leń, dziś tylko obiad, w końcu odpoczynek a w środę robota :-D

Asiołek zorganizowana jesteś super. ja też lubię jak wszystko wcześniej jest dopięte na ostatni guzik, dlatego teraz nie ukrywam, bardzo się zezłościłam, zesmuciłam, ogólnie zaniepokoiłam. Takie niespodzianki są najgorsze, jeszcze na ostatnią chwilę i to od osoby, gdzie się tego nie spodziewasz. My nie raz już sobie pomagaliśmy jak się dało, więc tym bardziej to dla mnie szok. mam teraz stresa i czekam dzielnie na męża i dziewczyny.. wiem, że małą się zajmą ale jak, to już nie.
Plus taki, że jak co to od piątku rana mała i tak może być u mnie na sali a przez noc i tak wolałabym męża odesłać do domu, co by się wyspał. ja będę miała pełną pomoc, tylko dzwonie i mówie co potrzeba bo mały będzie ze mną. Ech.. nienawidzę komplikacji.. :wściekła/y:

Uważaj na siebie, ja też codziennie nospa i mg. Jak jeszcze niedawno tylko mg a nospa w razie potrzeby tak teraz codziennie dla świetego spokoju :D
 
Z tą wagą wg usg dziewczyny to często różnie bywa u mnie podobnie jak u Lilith Maja miała ważyć 4500 ważyła 3600...

Lilith mam nadzieję, że wszystko się poukłada... ja zawsze gdzieś w zapasie też mam plan "B" ale jednak lubię jak wszystko idzie z godnie z planem "a" :))))))))))
 
reklama
Edys - piękna waga! ja na wczorajszym USG mam malucha z wagą 3160 (37 tydz. 2dz)
Fiu Fiu - miłego taplania się! też miałam schłodzić się w basenie - ale już jakoś bez czopa sie boję.. pewnie to moje irracjonalne lęki ale wydaje mi się że jego już tam nic nie chroni..

Co za piękny dzień! niedawno jak musiałam leżeć to myślałam że tak już do porodu zaległam... :(
Ale wróciłam do żywych!!!!
Byłam u kosmetyczki - wyglądam trochę groźnie z tą henną ale przynajmniej wyraziście :) za 2 dni jak sie trochę zmyje będzie suuper:-)
Dom ogarnięty, podłogi umyte, kurze starte - jak cudddownie móc coś robić
Wzięłam teraz długi, chłodny prysznic i bez wycierania - hop w sukienkę POLECAM uczucie chłodu trwa 10 sek - bo tyle trwa proces wysychania ale warto
Piję już 2 l. wody - lekarz powiedział że mam dużo pić bo dziecko ma mało wód - ponoć na granicy. Czy któraś z Was tak ma?
 
Do góry