I ja w końcu będę/ jestem, chyba częściej :-)
W końcu mamy porobione, w środę jeszcze przelecimy cały dom by było czyściuchno, zwierzaki obrobimy i już. Coś tam oczywiście zostało ale to mało ważne.
Mój chyba jeszcze chcę robić częściowo salon, nie przeszkadza mi to, ja już odpoczywam jako tako.
A powiem Wam.. jestem wymęczona.. wczoraj miałam znowu problem by chociaż rękę do góry podnieść.. taka zmęczona.. śpiąca.. w nocy budzę się do wc co godzinę! Do tego upały.. Same wiecie..
Pojawił nam się problem z Judysią i cc. Nie spodziewałam się go w ogóle.. jestem do teraz w lekkim szoku ale co zrobić. Normalnie miała ją brać psiapsióła, jej córa jest przyjaciółką Jud od lat etc. Ona teraz pracuje w zasadzie cały czas a jej mąż zajmuje się domem. No ale umawiać mieliśmy się dokładnie z nią. A tu cisza.. dzwonimy, piszemy.. ponoć pożarła się znowu z mężem i nie gadają ze sobą, to i z nim nic nie ustaliła ale wiecie co.. żeby do nas się nie odzywać to ja nie wiem co jej.. nigdy się jej to nie przydarzyło a oni już byli w takich sytuacjach.
Dziś mój jedzie po ich córę, to się będzie z mężem dogadywać - on już wiedział wcześniej co i jak. Póki co miał odebrać Jud ze szkoły, by mogła byc na apelu etc. No ale dziś się dowiemy co u nich. tym bardziej, że on ma jeszcze te swoje dzieci - dwie cóki, obie szkolne, jedna jak Jud, druga 2 lata młodsza i też kończą szkołę
Chcieliśmy zostawić malą na noc i odbierać dopiero w piątek ale też nie wiadomo..
Mam nadzieję, że bedzie ok.. jestem trochu zestresowana, wiadomo.. bo nic innego nie brałam pod uwagę.. Oczywiście jak nocka odpadnie to nic nie szkodzi byle dzień cały był ok bo i tak na nastęny już mała może z nami być cały dzień a mi w nocy pomagają z maluchem..
Dziś u nas leje.. pranie na polu.. miał być grill na obiad - kupiliśmy nowy, ochote mam potworną - ogólnie smaczki a tu nici.. a upał i tak jest
W końcu mamy porobione, w środę jeszcze przelecimy cały dom by było czyściuchno, zwierzaki obrobimy i już. Coś tam oczywiście zostało ale to mało ważne.
Mój chyba jeszcze chcę robić częściowo salon, nie przeszkadza mi to, ja już odpoczywam jako tako.
A powiem Wam.. jestem wymęczona.. wczoraj miałam znowu problem by chociaż rękę do góry podnieść.. taka zmęczona.. śpiąca.. w nocy budzę się do wc co godzinę! Do tego upały.. Same wiecie..
Pojawił nam się problem z Judysią i cc. Nie spodziewałam się go w ogóle.. jestem do teraz w lekkim szoku ale co zrobić. Normalnie miała ją brać psiapsióła, jej córa jest przyjaciółką Jud od lat etc. Ona teraz pracuje w zasadzie cały czas a jej mąż zajmuje się domem. No ale umawiać mieliśmy się dokładnie z nią. A tu cisza.. dzwonimy, piszemy.. ponoć pożarła się znowu z mężem i nie gadają ze sobą, to i z nim nic nie ustaliła ale wiecie co.. żeby do nas się nie odzywać to ja nie wiem co jej.. nigdy się jej to nie przydarzyło a oni już byli w takich sytuacjach.
Dziś mój jedzie po ich córę, to się będzie z mężem dogadywać - on już wiedział wcześniej co i jak. Póki co miał odebrać Jud ze szkoły, by mogła byc na apelu etc. No ale dziś się dowiemy co u nich. tym bardziej, że on ma jeszcze te swoje dzieci - dwie cóki, obie szkolne, jedna jak Jud, druga 2 lata młodsza i też kończą szkołę
Chcieliśmy zostawić malą na noc i odbierać dopiero w piątek ale też nie wiadomo..
Mam nadzieję, że bedzie ok.. jestem trochu zestresowana, wiadomo.. bo nic innego nie brałam pod uwagę.. Oczywiście jak nocka odpadnie to nic nie szkodzi byle dzień cały był ok bo i tak na nastęny już mała może z nami być cały dzień a mi w nocy pomagają z maluchem..
Dziś u nas leje.. pranie na polu.. miał być grill na obiad - kupiliśmy nowy, ochote mam potworną - ogólnie smaczki a tu nici.. a upał i tak jest