Cześć z rana, melduje się i ja:-)
Jeszcze płuc nie wyplułam, ale jestem bardzo bliska. Mąż wczoraj tylko patrzył na mnie i kręcił głową... co ja poradzę, że mnie tak dusi
Pogoda dzisiaj to jedna z takich, że można leżeć cały dzień w łóżku i nikt mi nie powie "taka ładna pogoda, wyszłabyś na spacer, do ludzi..":-) I w sumie pospałabym dłużej, gdyby nie sąsiad z góry. Chyba coś dużego wynosił z rana, jakby łóżko czy szafę. Tłukł się niemiłosiernie. yyy w zasadzie cały czas mi coś nad głową szura i szura...Tak więc odeśpię resztę w ciągu dnia. Mam na dziś ambitny plan posprzątać moją ciuchową szafę. Przez ostatni tydzień olewałam mieszkanie i porządek, ale jako że czuje się już na siłach to dziś zacznę od segregacji ubranek. Część wywiozę do rodziców na wieś, bo nie rokują, żebym miała w nie po ciąży jeszcze wejść:-)
Od wczoraj szukam na internecie wyprawki dla małego, tzn na razie oglądam wózki, porównuje, czytam opinie itd. Nadal jestem nastawiona na ten Camarelo, ale nie mogę znaleźć w Lublinie sklepu z tym modelem. Byłam wczoraj z mężem w Smyku, ale wszystkie wózki pod jedno kopytko jak dla mnie i oglądać mi się odechciało, a obsługa jakaś niekumata.No i tak to... Malutki kopie ładnie na dzień dobry i dobranoc. W szpitalu kopał cały czas prawie, w domu jest spokojniejszy :-) Już tak niewiele czasu zostało i poród