Wow, coraz wiecej z nas po krzywej cukrowej, fajnie Wam, ze to juz za Wami.
Cwikla - kurcze, ale byłby porządek gdyby przychodziła u nas dwa razy w tygodniu
Ja jakoś tak wczesna jesienią chyba miałam pare tygodni bez pomocy, po tym czasie chyle czoła przed tymi kobietami i nawet sie juz tak nie czepiam drobnych niedorobek
Ojaka - zgadzam sie, ze obcy w domu to minus tej pomocy, a samodzielnie = najlepiej, ale zal mi juz tego czasu, który mogę spędzić na czymś innym, rodzinnie. A dla tych pan to pieniądze na życie więc wygrywały wszyscy
Martyna - jak by trzeba było leżeć to by znaczyło, z wyjścia nie ma, mąż niech nawet nie myśli o dawaniu Ci takich rad. Wiadomo, ze dla niego to byloby ciezkie, ale gra sie toczy o duzo wieksza stawke niz czyjas wygoda
Z sercem pewnie nic sie dzieje, ale głębszej zglosc.
Monya - no wreszcie jest ktoś kto ma tak jak ja
U nas tez to M robi wszystkie zakupy, czasem robimy razem. I raczej on gotuje i robi inne posiłki. Ja sie bardzo staram w tym zakresie pomagać
Ale sprzątać nie lubi, prasowac tez, dlatego za to woli zapłacić.
Ale skarpetek,majtek czy ubran nie rzuca, podejrzewam tu szkolenie u pierwszej zony
Ewaelinka - zazdroszczę golabkow i tak wiernego kompana na kanapie
4kg? To jak mój synek po porodzie
Martuska - kurcze, wspolczuje tej infekcji pochwa znowu. Trzymam kciuki za szybki i długotrwały powrót do pełnego zdrowka
Atkaa - no niezła slicznota
Atana - mam znajomych, którzy do niecałych 50m biorą pomoc. Jak ktoś nie lubi, albo nie ma czasu, a lubi porządek...
Ja kocham koty!
Amelia - bugaboo, jak sie okazało, można kupować w częściach: stelaz, kosz, siedzisko, gondola (oba maja ta sama rame, przebudowywuje sie to samemu), daszek itd itd. Jak sie poszczesci to można z używanych elementów złożyć tańszy wozek, ale zagranica. Nam sie póki średnio szczęści