reklama
Hej
U mas nocka ok ale od 5 walczymy z kupa i nic.. steka, jeczy, placze i prezy siebi nic :-(
Jak dziecko ma takie problemy tzn ze cos zjadlam, nie?
ANNA GORGUSIA łącze sie..
JUSTYNA super ze z kp lepiej
KASPIAN masakra.. wspolczuje tego odparzenia eh
Ja mam lezaczek z fp i uzywam go tylko w kuchni jak chce cos zrobic a maly nie spi i chce byc blisko.. wtedy go wkladam i mówie do niego ;-)
U mas nocka ok ale od 5 walczymy z kupa i nic.. steka, jeczy, placze i prezy siebi nic :-(
Jak dziecko ma takie problemy tzn ze cos zjadlam, nie?
ANNA GORGUSIA łącze sie..
JUSTYNA super ze z kp lepiej
KASPIAN masakra.. wspolczuje tego odparzenia eh
Ja mam lezaczek z fp i uzywam go tylko w kuchni jak chce cos zrobic a maly nie spi i chce byc blisko.. wtedy go wkladam i mówie do niego ;-)
Ech....Antek nie płacze ale tak się spina i brzęczy co chwila. Deszcz pada...pogoda marna a ja już dwie noce bez snu;więc łatwo to dziś nie będzie. Ale wieczorem wpada koleżanka w odwiedziny :-)
Sylwia- zaczyna się dziać :-) Już niedługo przytulisz synka.
Natkusia- widzę że dziś dzieciaki ciężko zaczynają dzień :-(
Sylwia- zaczyna się dziać :-) Już niedługo przytulisz synka.
Natkusia- widzę że dziś dzieciaki ciężko zaczynają dzień :-(
carine
Skarby mamusi 2008/2014
- Dołączył(a)
- 7 Luty 2014
- Postów
- 768
no to zaczynam od nowa może teraz się wyśle.wczoraj już byłam tak pamięta że nie miałam siły pisać od nowa. cały dzień poza domem, tu zakupy, tu szkoła bo już listy wiszą, krawcowa, pesel odebrać, internet w cyfrowym załatwić, w restauracji katering na chrzest ...cały dzień zalatwien.natkusia z takim maluchem chyba nawet lepiej na zakupy.spał cały czas z przerwą na karm,ienie .a my pojechaliśmy specjalnie z samego rana co by ludzi mniej byłomy mamy tylko lezaczek z fp z wibracjami ale myślimy o tym z bridget stars bo koleżanka go ma i jak jesteśmy u niej mały go ubustwia...się zastanawiam tylko na ile starczy bo on tylko do 9kg. mate chrzestna zaoferowała się kupić.u nas nocą super, dziś spala z małym bo mąż na noce był. standardowo u nas pobudki o stałych porach 1,5 i 8 ostatnio się nawet zapomniała i zjadła surowke z kapuchy, małemu nic nie było, po skażony schabowym też nic.. a wczoraj skusuilam się na banana i też okkochane dziecko
Sierpniowa
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 19 Styczeń 2014
- Postów
- 1 279
Mam w końcu chwilę, żeby do Was zajrzeć;-) Ogólnie maluch powoli przybiera na wadze. Wszystkie jego krzyki, spinania się, wysypka na brzuszku oraz moje problemy z laktacją są już wyjaśnione. Okazało się, że młody ma bardzo przerośnięte wędzidełko języka, które wymaga podcięcia. Przez to ustrojstro nie dawał rady efektywnie ssać pierś, a więc tylko pił "wodę" z pierwszym warstw, natomiast nie potrafił dokopać się do tych głębszych, aby się najeść. Tak obrazowo napisałam- chyba wiecie o co chodzi. Tym samym nie pobudzał moich piersi do produkcji mleka. I takie koło się zamknęło. Wojtuś był ciągle głody, a ja myślałam, że jak większość dnia przesiedział na cycu to powinien być najedzony... Człowiek się jeszcze dużo musi nauczyć
Teraz ma chwilę cycowania, potem sztuczne -lub jak się uda- moje ściągnięte i znów cyc do uspokojenia i uśpienia. Od razu spokojniejsze dziecko, bardziej zrelaksowane i uśmiechnięte...
Powoli radzę sobie z moimi nastrojami. Już wiem, że to nie moja wina, że tak z mlekiem się zatrzymywało. Mąż też bardzo mnie wspiera. Będzie dobrze.
A teraz Was poczytam na spokojnie;-)
Teraz ma chwilę cycowania, potem sztuczne -lub jak się uda- moje ściągnięte i znów cyc do uspokojenia i uśpienia. Od razu spokojniejsze dziecko, bardziej zrelaksowane i uśmiechnięte...
Powoli radzę sobie z moimi nastrojami. Już wiem, że to nie moja wina, że tak z mlekiem się zatrzymywało. Mąż też bardzo mnie wspiera. Będzie dobrze.
A teraz Was poczytam na spokojnie;-)
Załączniki
Monya81
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 20 Grudzień 2013
- Postów
- 8 831
Melduje się, że jestem.
Gratuluję nowo rozpakowanym! Ciekawe która z Was bedzie ostatnia, bo to trochę zaszczytne miejsce
U nas czasem słońce, czasem deszcz. Zarówno za oknem jak i w domu. Wszystko zależy głownie od Kostka, ale na szczęście z przewagą na pogodę słoneczną. W to głownie za sprawą, że zaczęliśmy częściej i na dłużej wychodzić: spacery, znajomi, knajpy,sklepy. Jak siedzę tylko w domu to mam wrażenie, że jest masakra. I Kostek i ja bardziej płaczliwa. Nadal walczymy, głownie ja wewnętrznie z przyklejeniem się Kostka do moich rąk. Widzę jednak, że daje mu to ogromne poczucie bezpieczeństwa, wiec nie będę sie tak spinac i mu ograniczać. Zakupilismy wczoraj nosidełko i czekamy z niecierpliowscią na przyjście. Może wtedy będę miała czas by ogarnąć mieszkanie.
Mój tez teraz postękuje i pręży się przy jedzeniu. Juz mogę od tygodnia zapomnieć o karmieniu na śpiocha. Teraz musowo po karmieniu musimy trochę pochodzić, żeby Młodemu się odbiło, poszło kilka bąków i zasypia na rękach. Najgorzej jest w nocy kiedy wybudza się co 2h, a karmienie i noszenie trwa łącznie godzinę czasem 2. Więc o relaksie można zapomnieć. Dziś próbowałam go trochę przetrzymać. Jak się wybudza ze stękaniem i prężeniem, kładę mu głowę i plecki trochę wyżej i daję smoka. I tak wynegocjowalam dwukrotnie dziś w nocy kolejne 2h snu.
My od kilku dni w komplecie, to znaczy w 6. I powiem Wam , że z 4 dzieci to dopiero jest zabawa
Gratuluję nowo rozpakowanym! Ciekawe która z Was bedzie ostatnia, bo to trochę zaszczytne miejsce
U nas czasem słońce, czasem deszcz. Zarówno za oknem jak i w domu. Wszystko zależy głownie od Kostka, ale na szczęście z przewagą na pogodę słoneczną. W to głownie za sprawą, że zaczęliśmy częściej i na dłużej wychodzić: spacery, znajomi, knajpy,sklepy. Jak siedzę tylko w domu to mam wrażenie, że jest masakra. I Kostek i ja bardziej płaczliwa. Nadal walczymy, głownie ja wewnętrznie z przyklejeniem się Kostka do moich rąk. Widzę jednak, że daje mu to ogromne poczucie bezpieczeństwa, wiec nie będę sie tak spinac i mu ograniczać. Zakupilismy wczoraj nosidełko i czekamy z niecierpliowscią na przyjście. Może wtedy będę miała czas by ogarnąć mieszkanie.
Mój tez teraz postękuje i pręży się przy jedzeniu. Juz mogę od tygodnia zapomnieć o karmieniu na śpiocha. Teraz musowo po karmieniu musimy trochę pochodzić, żeby Młodemu się odbiło, poszło kilka bąków i zasypia na rękach. Najgorzej jest w nocy kiedy wybudza się co 2h, a karmienie i noszenie trwa łącznie godzinę czasem 2. Więc o relaksie można zapomnieć. Dziś próbowałam go trochę przetrzymać. Jak się wybudza ze stękaniem i prężeniem, kładę mu głowę i plecki trochę wyżej i daję smoka. I tak wynegocjowalam dwukrotnie dziś w nocy kolejne 2h snu.
My od kilku dni w komplecie, to znaczy w 6. I powiem Wam , że z 4 dzieci to dopiero jest zabawa
Ostatnia edycja:
reklama
Mexi
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 4 Kwiecień 2009
- Postów
- 2 605
Witam sie i ja. Wspolczuje wam tych nocek, ulewań i bóli brzuszków. Oby jak najszybciej problemy poszly precz. U nas nocka za to rewelacyjna. Sandi usnela po 21. Pierwsza pobudka byla dopiero o 4, druga o 7 rano. Przez to ze wypadlo jedno karmienie o 1, to cycki twarde sie zrobily jak kamienie. Teraz mala popila przed 10 i dalej spi. Ogolnie wg poloznej jest z niej kawal baby. Jutro bedzie ja wazyc, ale powiedziala, ze juz chyc ze 4 kg ma.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 3
- Wyświetleń
- 285
- Odpowiedzi
- 0
- Wyświetleń
- 655
- Odpowiedzi
- 46
- Wyświetleń
- 5 tys
- Odpowiedzi
- 8
- Wyświetleń
- 1 tys
Podziel się: