ledwo zyje.... pieerwszy raz od naprawdę długiego czasu dziś nie polegiwałam wcale.... sprzatanie, gotowanie, pranie, potem spacer i gra z córką na działce w pilkę,kopałyśmy, rzucałyśmy, nabiegałam się, naschylałam, nakucałam..... moja macica chyba ma troszkę dość ) ale dobrze, nie ma się co oszczedzać, tym bardziej, że jutro zostaje mi ostatni dzien "szaleństw".
fiufiu - trzymam kciuki z rozwoj akcji po olejku
Madison - wrzuć nam zdjęcia z imprezki urodzinowej. Dobrze robicie, że to małe się muszą dostosować do sytuacji, a nie synek.....
fiufiu - trzymam kciuki z rozwoj akcji po olejku
Madison - wrzuć nam zdjęcia z imprezki urodzinowej. Dobrze robicie, że to małe się muszą dostosować do sytuacji, a nie synek.....