reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpniowe mamy 2024

reklama
Mialam synka ale po pół roku zmarł na sma - zanik mięśni .
Po 5 latach córeczkę (obecnie ma 8 miesiecy i wszystko jest dobrze)
O matko bardzo mi przykro z powodu synka 😔 to musiało być bardzo ciężkie, aż ciężko sobie wyobrazić 😔

To widzisz teraz masz zdrowa córeczkę, jesteś bardzo silna w tej całej sytuacji.
Tak jak dziewczyny piszą - zawsze kiedyś wyjdzie słońce.


Ja dziś też byłam gotowa na wszystko, po ostatnich doświadczeniach naprawdę starałam się nie mieć nadziei. Na szczęście wyszło wszystko dobrze, każda z nas zasługuje na szczęśliwy finał, prędzej czy później Dziewczyny się uda 😘
 
Mialam synka ale po pół roku zmarł na sma - zanik mięśni .
Po 5 latach córeczkę (obecnie ma 8 miesiecy i wszystko jest dobrze)
nawet nie wiem co napisać... jesteś bardzo dzielna i tak się cieszę, ze masz swoją córeczkę, która na pewno dodaje Ci sił...
tak.mi przykro, że musisz przez to przechodzić...
serio chciałabym Cie przytulić
 
w kontekście tego jak przechodzi się przez poronienie... ja chciałam byc w szpitali i jak.najszybciej mieć to za sobą. Dla mnie tez ten ból fizyczny byl nie do zniesienia i jednak ta opieka i bardzo mocne leki przeciwbólowe w szpitalu to dużo daje...
Plus miałam.atak paniki, w trakcie którego byłam.przekonana, że sie uduszę, nie mogłam.oddychac i gdybym była wtedy w domu... to.nie wiem co bym zrobiła.
 
w kontekście tego jak przechodzi się przez poronienie... ja chciałam byc w szpitali i jak.najszybciej mieć to za sobą. Dla mnie tez ten ból fizyczny byl nie do zniesienia i jednak ta opieka i bardzo mocne leki przeciwbólowe w szpitalu to dużo daje...
Plus miałam.atak paniki, w trakcie którego byłam.przekonana, że sie uduszę, nie mogłam.oddychac i gdybym była wtedy w domu... to.nie wiem co bym zrobiła.
Ja takie samo podejście. Chciałam to mieć za sobą i dojść do siebie przede wszystkim psychicznie.
A w szpitalu miałam kroplówkę, opiekę położnej i lekarzy, nie czułam się nie komfortowo wręcz przeciwnie, byłam zaopiekowana.
 
To ja w porównaniu z Wami, to zupełnie lekko moje poronienie przeszłam. W 7+9 zaczęłam krwawić, zadzwoniłam do ginekologa, powiedział, żeby przyjść za 1.5 tygodnia zobaczyć czy się oczyściła macica. Nawet nie jechałam do szpitala. Tydzień mocniejszego krwawienia i tyle, psychicznie trochę gorzej, ale dostałam 3 tygodnie zwolnienia, to odpoczęłam.
 
To ja za dwa tygodnie mam naraz USG prenatalne i NIPT (inaczej się u nas się nazywa). O ile w pierwszej ciąży miałam zupełnie wywalone na takie sprawy, to teraz się tym całkiem stresuje 🤪

A czemu musisz krzywą robić ?

To prawda! Ponoć w kolejną ciążę nawet łatwiej jest zajść. Ja jak poroniłam we wrześniu, to się nagle dowiedziała ile z moich koleżanek z dziećmi już, przechodziło wcześniej poronienia. To się bardzo często zdarza we wczesnej ciąży, tylko niestety mało się o tym mówi. Ale zaszłam w kolejną dwa cykle później, więc praktycznie od razu.
glukoza na czczo ostatnio 94, przed ciążą 99. Ale wyniki OGTT mam wysłać bezpośrednio do lekarza prywatnego, więc on mi da odpowiedź co dalej
 
Ja w 2022 roku też miałam łyżeczkowanie bo serduszko słabo biło poniżej normy i na kolejnej wizycie już nie biło w 9 tyg i szczerze mając do porównania dwa poronienia to z tego całego złego przykrego zdarzenia . Cieszę sie sie oczyściłam sie sama. Naprawdę. Gorzej przechodziłam łyżeczkowanie . Dluzej krawawilam i gorzej zaniosłam do psychicznie.
Ogólnie ten 9 tydzień w ostatnich dwóch ciążach był dla mnie tragiczny.
 
Dziewczyny może trochę w bardziej optymistycznym temacie - ja już po wizycie i wszystko cacy 😌 Wiek z OM idealnie zgrał się z USG, 1,1 cm okrucha z serduchem ♥️ Nie mierzył tętna (z wiadomych względów), ale było widać jak ładnie szybko miga 🥰 Trochę bardziej optymistycznie patrzę w przyszłość i zaczynam wierzyć, że tym razem może będzie dobrze ☺️
 

Załączniki

  • IMG_8195.jpeg
    IMG_8195.jpeg
    925,3 KB · Wyświetleń: 77
  • IMG_8196.jpeg
    IMG_8196.jpeg
    274,9 KB · Wyświetleń: 77
reklama
Ja takie samo podejście. Chciałam to mieć za sobą i dojść do siebie przede wszystkim psychicznie.
A w szpitalu miałam kroplówkę, opiekę położnej i lekarzy, nie czułam się nie komfortowo wręcz przeciwnie, byłam zaopiekowana.
właśnie ta świadomość, że są leki, że jestem bezpieczna, ktoś mnie zbada itp, leżysz i tylko Ci dorzucają prochy dożylnie. Lekarz regularnie bada...
Ja bylam na Zaspie w Gdańsku i tam.naprawde czułam sie jak w prywatnej klinice... panie pielęgniarki trzymały nas za ręce, obchodziły się jak z jajkiem, opowiadały o swoich doświadczeniach, lekarze bardzo delikatni, empatyczni... osobiście byłam.pozytywnie zszokowana. Zależało mi by nie było łyżeczkowania i lekarze naprawdę posłuchali i zrobili wszystko, by tego.nie było...
 
Do góry