reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Sierpniowe mamy 2024

Doskonale cię rozumiem u mnie to 8 ciąża … mam nadzieję że tym razem zakończy się pozytywnie ale to jaki mam stres jest nie do opisania
Te myśli, które krążą po głowie… masakra.
U mnie ciąża druga, dziecka nie mam żadnego.
Siostra moja 4 ciążę, jeden synek 5 letni.

Wg mnie baaardzo mało kobiet mówi o poronieniach. Dalej traktowane to jest jak temat tabu. A nie powinien.
 
reklama
Jutro wizyta, pierwsza z usg. Już nie mogę się doczekać. Mam w sobie wiarę, że wszystko jest dobrze, ale okaże się jak jest naprawdę jutro. Dzień będzie mi się dłużył bo wizyta dopiero 18:40.
Co do zachcianek, to wczoraj naszła mnie ochota na burgera. I niestety rozczarowanie. Mąż zamówił na wynos na konkretną godzinę i się spóźnił. Burger zimny :/ Niby odgrzewałam, ale mi nie smakował. Jakiś był suchy, mało sosu i jakby bułka mrożona bo się bardzo kruszyła... no smutno mi było
Trzymamy kciuki za wizytę! ❣️
 
Ja nie mam fizycznych objawów oprócz ciągnięcia w podbrzuszu, szczególnie jak się szybciej ruszę ALE…. psychicznie jestem kłębkiem nerwów, ryczę na co drugim filmiku na tiktoku o pieskach, kotkach, babciach i dziadkach , miłości czy na reklamie ubezpieczeń na życie. Dramat. 🎭 mam też ciężka sytuację życiową, co wcale nie ułatwia. Stąd też chyba moja obecność tutaj. Zawsze fajnie z kimś pogadać 😉
Jesteśmy tu prawej 24/h, zauważyłam, że różnie wszystkie śpimy 😂 więc zawsze prędzej czy później któraś się tu uaktywnia 😄
Więc jakbyś chciała pogadać to wal!
 
piszecie o tym strachu gdy znikają objawy... mi też minęły kompletnie na jakiś tydzień ok 8 tygodnia i już miałam najgorsze myśli, ale mdłości wracają od czasu do czasu z taką siłą, że wolę już jednak nie mieć objawów. Sądziłam też, że te czarne myśli i schizy co do tego czy uda się donosić te ciążę nie odpuszczą do jej końca... ale teraz, gdy jestem w 11+ jest już naprawdę lepiej... tego już sie tak nie boję bo ryzyko jednak spada z czasem, Wam też będzie łatwiej... 💜
Teraz za to martwię się wynikiem.nifty i prenatalnych... Tak bardzo się boję... a to dopiero za tydzień :(
Ogólnie wszystkim nam.będzie łatwiej psychicznie, gdy już dotrwamy do prenatalnych i wyjdą dobrze...
Tak, jak już każda będzie miała prenatalne za sobą to odetchniemy. Na razie jescze przeżywamy pierwsze USG, co niektóre prenatalne, jeszcze trochę drogi nas wszystkie czeka 😬
 
W ogóle to poprzednią noc miałam bardzo kiepską, wstaję jutro o 5:30 i zamiast grzecznie iść spać, szczególnie, że mąż już dawno w łóżku z książką, to mi się zachciało cinnamon rolls na jutro na śniadanko i najpierw czekałam aż wyrosną, a teraz czekam aż wreszcie wyjdą z pieca 🫠 no cóż, znów będę niewyspana ale przynajmniej będę najedzona 😂
Ja przed położeniem się do łóżka zjadłam sowity obiad na kolację 🙈 kotlety z piersi kurczaka, tłuczone ziemniaki i surówka. A przed tym wypiłam dwie szklany soku z cytryny, pomarańczy i grejpfruta.

Pod koniec jedzenia myślałam, że się … 🤮
 
piszecie o tym strachu gdy znikają objawy... mi też minęły kompletnie na jakiś tydzień ok 8 tygodnia i już miałam najgorsze myśli, ale mdłości wracają od czasu do czasu z taką siłą, że wolę już jednak nie mieć objawów. Sądziłam też, że te czarne myśli i schizy co do tego czy uda się donosić te ciążę nie odpuszczą do jej końca... ale teraz, gdy jestem w 11+ jest już naprawdę lepiej... tego już sie tak nie boję bo ryzyko jednak spada z czasem, Wam też będzie łatwiej... 💜
Teraz za to martwię się wynikiem.nifty i prenatalnych... Tak bardzo się boję... a to dopiero za tydzień :(
Ogólnie wszystkim nam.będzie łatwiej psychicznie, gdy już dotrwamy do prenatalnych i wyjdą dobrze...
Ja się uspokoję dopiero po połówkowych. U córki na 1 nic nie wyszło. Dopiero na drugich. Dlatego amnio miałam dopiero po 20tc.
 
Ja się uspokoję dopiero po połówkowych. U córki na 1 nic nie wyszło. Dopiero na drugich. Dlatego amnio miałam dopiero po 20tc.
a ja sie nie uspokoję chyba nigdy. Najpierw kreska była za słaba, później beta za wolno przyrastała, później bałam się że CP znowu, później jak już było jajo płodowe w macicy to bałam się że będzie puste, na kolejnym usg bałam się że nie będzie serduszka, teraz znowu się boję o to samo i oczywiście stres przed prenatalnymi 😂 i co rano biegnę sprawdzic czy nie plamię. Trzeba było dziecko robić jak się miało 20 lat i człowiek inaczej by chyba do tego podchodził, teraz im więcej czytam i słucham i widzę to bardziej się boję 🤷🏼‍♀️
 
reklama
Do góry