reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Sierpniowe mamy 2024

reklama
Tak się zastanawiam jak to jest z pappa na nfz? Idzie się na normalną wizytę i dostaje skierowaniena krew i już? Ja nigdy nie byłam na nfz u gina... długo się czeka, na tej wizycie to tylko pogaduszki czy usg robi? Jestem zielona...
To w dużej mierze zależy, czy w tej przychodni prowadzą program badań prenatalnych na NFZ, czy nie. Jeśli nie, to weźmiesz tylko skierowanie do programu i będziesz się umawiała w jakiejś innej placówce - zazwyczaj to są prywatne placówki ginekologiczne i teoretycznie obsługa nie różni się od obsługi pacjentek prywatnych. Tam ci powiedzą, kiedy masz przyjść na badania krwi, kiedy na USG, kiedy na odebranie wyników. Czy to skierowanie już masz i termin na USG z programu już też?
 
Ja w pierwszej ciąży chodziłam od połowy do profesora jeszcze, bo to niby miało być dla mnie korzystne przy porodzie w jego szpitalu. Ale kompletnie nic mi to nie dało oprócz zniesmaczenia, więc w kolejnych ciążach już chciałam mieć tylko jednego lekarza prowadzącego i ewentualnie tylko na połówkowe USG jeszcze szłam w inne miejsce. Na NFZ próbowałam dwukrotnie prowadzić, szczerze wydawało mi się, że będzie super a na pierwszej wizycie się kończyło. W ostatniej to już nic nie kombinowałam i słono płaciłam za wizyty i badania prywatne.
Ja też płacę za wszystko, ale na szczęście nie miałam tych wszystkich wydatków związanych z niepłodnością więc może też mam inne podejście. Ostatecznie to moja druga ciąża w życiu i pewnie ostatnia, bo znoszę fatalnie, więc nie chcę kombinować… ja też nigdy na NFZ nie byłam u gina, w ogole leczę się na wszystko tylko prywatnie co oczywiście jest bez sensu, ale inaczej na nic bym się nigdy nie doczekała 🤦🏼‍♀️😂
 
Tak się zastanawiam jak to jest z pappa na nfz? Idzie się na normalną wizytę i dostaje skierowaniena krew i już? Ja nigdy nie byłam na nfz u gina... długo się czeka, na tej wizycie to tylko pogaduszki czy usg robi? Jestem zielona...
Ja dostałam skierowanie na prenatalne z racji wieku - poszłam się zapisać (akurat robię w przychodni przyszpitalnej), pani wyznaczyła mi termin na za tydzień, ale to będzie tylko rozmowa z genetykiem. Z tego co zrozumiałam to ona wyznacza termin badania i pobrania krwi. Pewnie zależy gdzie się zgłosisz jakie mają procedury 🤔
 
To w dużej mierze zależy, czy w tej przychodni prowadzą program badań prenatalnych na NFZ, czy nie. Jeśli nie, to weźmiesz tylko skierowanie do programu i będziesz się umawiała w jakiejś innej placówce - zazwyczaj to są prywatne placówki ginekologiczne i teoretycznie obsługa nie różni się od obsługi pacjentek prywatnych. Tam ci powiedzą, kiedy masz przyjść na badania krwi, kiedy na USG, kiedy na odebranie wyników. Czy to skierowanie już masz i termin na USG z programu już też?
Nic nie mam bo prowadzę prywatnie ciążę. Mogę zrobić pappe u mojej gin ale ona sobie za to śpiewa 700 zł to chyba pokombinuje z nfz . Nie potrzebuje usg na nfz, chcę tylko krew z pappa zrobic i tyle.
 
Ja dostałam skierowanie na prenatalne z racji wieku - poszłam się zapisać (akurat robię w przychodni przyszpitalnej), pani wyznaczyła mi termin na za tydzień, ale to będzie tylko rozmowa z genetykiem. Z tego co zrozumiałam to ona wyznacza termin badania i pobrania krwi. Pewnie zależy gdzie się zgłosisz jakie mają procedury 🤔
Ale to skierowanie dostałaś w przychodni nfz gdzie prowadzisz ciążę/chodzisz na wizyty? Ja właśnie chodzę tylko prywatnie i tam mi na 100% nie da skierowania na nfz.
 
reklama
Kurde, wczoraj cały dzień miałam taką niemoc, że przemieszczałam się z kanapy na łóżko i zpowrotem i przebierałam z jednej piżamy w drugą 🙈

I chyba progesteron mi skoczył w górę, bo znów mam problemy jelitowe. Jak mąż idzie do kibla to patrzę na niego z zazdrością i nienawiscią 😂 i przez to brzuch mam jak Lil Masti na sesji brzuszkowej jak ogłaszała ciążę w 7tc 😂 i jest mi tak z tym niewygodnie, że nawet nie wiem w co się ubrać dzisiaj do znajomych 😂

Ale generalnie tylko takich z dupy problemów sobie i Wam życzę 😁

W pierwszej ciąży miałam ten sam problem. Zabijałam starego wzrokiem jak szedł do toalety, bo u mnie bez leków zero. Jak się nie wypróżnia przez 2 tygodnie to dyskomfort jest przeogromny. Z tym, że ta pierwsza ciąża była lekkim zaskoczeniem (tak długo nie zachodziłam w ciążę, że już myślałam, że to niemożliwe) i miałam niezaleczone do końca sibo i ibs. Dopiero po poronieniu druga kuracja antybiotykami pomogła. W tej ciąży na szczęście załatwiam się bardzo regularnie mimo, że jestem na dodatkowym progesteronie. Na śniadanie jogurt z babką płesznik i jajowata, a w ciągu dnia soczek z fibraxine (z wodą jest niesmaczny). Do tego dużo, dużo wody w ciągu dnia. Najlepszy w takiej sytuacji jest błonnik, który tworzy żel w jelitach. Błonnik bogatoresztkowy (np.płatki owsiane) są super, ale mogą powodować nawet większe zaparcia, bo puchną w jelitach i przy zwolnionej perystaltyce mogę je jeszcze bardziej zatykać.
 
Do góry