Wrócę do tematu hot dogów, bo już ze dwa dni nie było
zajechaliśmy wczoraj na Orlen, bo mąż czegoś potrzebował, więc od razu go namówiłam na hot dogi. Ale jak przyszło do zamawiania, to okazało się, że nie ma parówek, tylko kiełbaski, więc powiedzialam, że w takim przypadku nie chce, odwróciłam się na pięcie i wyszłam. On wybiegł za mną i pyta, co jest złego w kielbaskach. Ja na to - ze łzami w oczach! - zapytałam, czy on jest poważny i serio pyta ciężarnej dlaczego parówka jest ok, a kiełbaska nie
biedny skonsternowany chłop, jego mina była nie do podrobienia, a przecież to logiczne: na myśl o parowce dostaje ślinotoku i to może być najsmaczniejsza rzecz, jaka zjadłam w życiu, a na myśl o kiełbasce chce mi się rzygać, no halo
Czy Wy też dzisiaj takie bez życia?
Nie śpię od 6, ale w sumie o 8 przeniosłam się z łóżka na kanapę, dalej w piżamie
mąż pojechał na trening, ja planowałam w tym czasie ogarnąć kuchnie, poodkurzac i umyć podłogi, ale nie mam siły
chyba się zwlokę z tej kanapy chociaż pod prysznic, przebiorę się w jakąś inną piżamę i wrocę odpoczywać dalej, tylko nie wiem po czym to odpoczywanie