Gdzies czytałam że w przypadku trisomii 13 i 28 w USG coś zawsze wyjdzie. Poczekaj już na wynik z testu i zobaczysz na ile będziesz chciała dalej przebadać. U mnie w badaniu USG to było ryzyko 1:17 a po testach pappy 1:4. więc nie było mowy o innych badaniach jak amniopunkcja.
W obecnej ciąży USG wyszło perfekcyjne, choć chyba w poniedziałek zadzwonię jeszcze do prywatnego lekarza. Do testu pappy podchodzę nijak. Nie chcę się nim przejmować. Ale napewno połówkowe będę robić dwukrotnie dla pewności co by wykluczyć wszystkie możliwe podejrzenia. Może jestem przewrażliwiona ale zamierzam zrobić wszystko żebym mogła spać spokojnie do końca życia i nie będę sobie zarzucała że przez jakieś niedopatrzenie doszło do tragedii. Jeśli w połówkowych wyjdzie cokolwiek podejrzanego robię amnio. Taki mam plan działania. W poprzedniej ciąży też zrobiłam wszystko co mogłam więc nie mam wyrzutów sumienia. Jedyne co to mogłam jeszcze więcej badań z trombofilia mieć zrobione, ale skoro wyszła tr 13 to to i tak nie zmieniłoby tego co się stało i nic by to nie zmieniło. Może tak miało być że "na szczęście" na chorym dziecku zmobilizowałam wszystkich do badania i teraz gdy jest zdrowe donoszę bo jestem chyba naprawdę zabezpieczona. A nie jak lekarze zalecali, że po co się badać, w tym wieku ryzyko jest większe należy próbować. I gdybym ich posłuchała to bym tak zrobiła bez badań bez leków i tracilabym nawet zdrowe dzieci. Wtedy dopiero miałabym wyrzuty. A tak mam Aniołki, dzięki którym tak naprawdę mam szanse na zdrowe dziecko.