reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Sierpniowe mamy 2022🙂

Dlatego cieszę się że mieszkam w mniejszym mieście 😉 bez urazy😉 Choć chciałam rodzic i tak w mieście kilkanaście kilometrów dalej to kwalifikacje z dokumentami miałam 12pazdz a umówiono mnie na 22pazdz przy czym powiedziano mi że gdybym zaczęła rodzić sama to mam przyjechać i cięcie zrobią od razu.
CC z powodu rozległej dyskopatii, kwity miałam od dwóch ortopedów plus rezonans i opis.

P.s są dziewczyny z Zachodniopomorskiego więc tylko napisze że miałam CC w Zdrojach, może któraś wybierze ten szpital. Polecam go serdecznie. Teraz też się tam wybieram 😉

Ja całe życie mieszkam w Warszawie więc pewnie bym się nie odnalazła w mniejszym mieście, ale nie mam kompletnie nic do mniejszych miast - jedynie tyle, że dla mnie akurat to byłby minus bo jestem pro porody naturalne i dla mnie doświadczenie naturalnego porodu było piękne, a jednak mniejsze miasta to najczęściej rzeźnia pod tym kątem. No i jednak teraz i tak bym stawiała na Medicover bo już pal licho to cc czy sn, ale na samą myśl innych pacjentek w sali i braku męża na noc po porodzie dostaję gęsiej skórki, a o to też ciężko w małych miastach
 
reklama
Ja całe życie mieszkam w Warszawie więc pewnie bym się nie odnalazła w mniejszym mieście, ale nie mam kompletnie nic do mniejszych miast - jedynie tyle, że dla mnie akurat to byłby minus bo jestem pro porody naturalne i dla mnie doświadczenie naturalnego porodu było piękne, a jednak mniejsze miasta to najczęściej rzeźnia pod tym kątem. No i jednak teraz i tak bym stawiała na Medicover bo już pal licho to cc czy sn, ale na samą myśl innych pacjentek w sali i braku męża na noc po porodzie dostaję gęsiej skórki, a o to też ciężko w małych miastach
Jest różnie w tym kraju z tymi salami, pobytem męża, znieczuleniami i innymi rzeczami, ale to nie zależy od wielkości miasta a empatii i ludzkiego podejścia personelu raczej
 
Powiem wam coś co jest obecnie niepoprawne politycznie i nie popularne, jak czytam że sama nie wiem co myśleć o tych szczepieniach w ciąży... Nie chce wywołać tu gownoburzy na ten temat, nie chce też nikogo namawiać do zmiany stanowiska i zdania bo uważam że każdy ma prawo wyboru. I to podkreslam. Nikogo nie skreślam, nie hejtuje. Ja osobiście się nie zaszczepiłam ani razu (z różnych powodów, nie jestem żadnym antyszczepionkowcem) ale w ciąży nigdy bym się nie dała. Może i ktoś uzna mnie za zacofaną ale w ciąży nie farbuje włosów tak często jak normalnie, staram się unikać wszelkiej chemii, nie biorę leków, które nie są niezbędne. Kiedy w 5mcu dopadła mnie ospa nie brałam nawet heviranu który zalecił lekarz ponieważ było 100% pewności że przeniknie przez łożysko a że ospa przeniknie tylko 20% bodajże. Takie moje zdanie że im mniej w ciąży tym lepiej. I zastanawiam się jak to będzie z porodem bo planowane CC ale zobaczymy jak to będzie.
 
Wiesz, najchętniej napisałabym że się z Tobą nie zgadzam.

Jednak w tym co piszesz jest ogrom prawdy.
W jakiś sposób rozjaśnia mi podejście mojej lekarki, chociaż i tak dalej twierdzę że nie jest to lekarz dla mnie.
A u Ciebie, mam nadzieję że już tylko będzie dobrze
Ja uważam że z ginekologiem trzeba mieć flow i zaufanie. Ja na ten moment nie potrafię sobie wyobrazić prowadzenia ciąży i porodu z kimś z kim się nie dogaduje i mu nie ufam.

Mojej doktor powiedziałam że w lipcu żadnych wakacji bo jak mi wyjedzie to pojadę za nią rodzic za granice :p
w poprzedniej ciąży, spokój i pewność jaki miałam jak spotkałam się z nią już na operacyjnej - dla mnie był bezcenny. Gdyby nie „operator” operacji któremu ufam to byłoby to dla mnie o wiele, wiele bardziej stresujące wydarzenie.
 
Badania pokazują, że ciężka fizyczna praca czy wojna nie wpływają na poronienia. Ja te ostatnie tygodnie pracowałam w 100% zdalnie tyle ile chciałam, nie wychodziłam z domu, w domu pomoc plus mąż i tak poroniłam. To nie ma znaczenia na wczesnym etapie, to są błędny w podziale komórek
No niestety nie mogę się z tym zgodzić, w moim środowisku pracy jest masa poronień i nie mówię że tylko u nas ale ogólnie, zresztą mój ginekolog jest tego samego zdania. Pierwszą ciążę miałam zagrożoną drugą poronienie z trzecią nie będę robić doświadczeń czy może się uda czy nie,zresztą stanowiska pracy nikt mi nie zmieni😉 pracy jeszcze nikt nie przerobił, orderu nie dostanę jak będę do końca się męczyć w pracy
 
Powiem wam coś co jest obecnie niepoprawne politycznie i nie popularne, jak czytam że sama nie wiem co myśleć o tych szczepieniach w ciąży... Nie chce wywołać tu gownoburzy na ten temat, nie chce też nikogo namawiać do zmiany stanowiska i zdania bo uważam że każdy ma prawo wyboru. I to podkreslam. Nikogo nie skreślam, nie hejtuje. Ja osobiście się nie zaszczepiłam ani razu (z różnych powodów, nie jestem żadnym antyszczepionkowcem) ale w ciąży nigdy bym się nie dała. Może i ktoś uzna mnie za zacofaną ale w ciąży nie farbuje włosów tak często jak normalnie, staram się unikać wszelkiej chemii, nie biorę leków, które nie są niezbędne. Kiedy w 5mcu dopadła mnie ospa nie brałam nawet heviranu który zalecił lekarz ponieważ było 100% pewności że przeniknie przez łożysko a że ospa przeniknie tylko 20% bodajże. Takie moje zdanie że im mniej w ciąży tym lepiej. I zastanawiam się jak to będzie z porodem bo planowane CC ale zobaczymy jak to będzie.
Ja także unikam chemii, staram się czysto odżywiać, nie biorę leków o ile nie są naprawdę konieczne, włosów nie farbuje wcale :)

Szczepić się będę bo nie chce osierocić dziecka jeszcze w szpitalu (a drugiego w domu) a stan po ciężkiej operacji w przypadku zakażenia covidem
daje o wiele gorsze rokowania przebiegu korony, bo chce by mój noworodek miał w momencie narodzin większe szanse na zdrowie jeśli z koronawirusem się zetknie, bo nie chce by w przypadku zakażenia i ciężkiego przebiegu rozdzielono mnie od noworodka karmionego piersią (gdybym musiała być hospitalizowana)… znowu - bo nie chcę narażać mojego dziecka które szczepione być nie może a ja jestem dla niego teoretycznie największym źródłem potencjalnego zakażenia.
Jest jeszcze jakaś tam odpowiedzialność społeczna i troska o innych, ale że jestem raczej egoistką to przede wszystkim szczepię się dla siebie i swojego bezpieczeństwa.
A że jestem trochę ‚szkiełko i oko’ i przemawiają do mnie dane naukowe - wiem że szczepienie mi to bezpieczeństwo zapewni.
 
No niestety nie mogę się z tym zgodzić, w moim środowisku pracy jest masa poronień i nie mówię że tylko u nas ale ogólnie, zresztą mój ginekolog jest tego samego zdania. Pierwszą ciążę miałam zagrożoną drugą poronienie z trzecią nie będę robić doświadczeń czy może się uda czy nie,zresztą stanowiska pracy nikt mi nie zmieni😉 pracy jeszcze nikt nie przerobił, orderu nie dostanę jak będę do końca się męczyć w pracy
To Twoja opinia, ale Ola ma racje - są takie, wielkie, randomizowane badania. Stres / umiarkowana aktywność / ciężka aktywność do której organizm jest przyzwyczajony nie zwiększa ryzyka poronienia.
 
reklama
Do góry