reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpniowe mamy 2022🙂

reklama
Nie kojarzę teraz czy to Ty pracujesz za granicą a tam to nie wiem jak jest ale w Polsce. Sporo nas i szczegółów już o każdej z nas 🙈
Zgodnie z art. 177 kodeksu pracy umowa o pracę zawarta na czas określony lub na czas wykonania określonej pracy albo na okres próbny przekraczający 1 miesiąc, która uległaby rozwiązaniu po upływie 3 miesiąca ciąży, przedłuża się do dnia porodu. Przepis ten nie ma zastosowania w przypadku umowy o pracę na czas określony zawartej w celu zastępstwa pracownika w czasie jego usprawiedliwionej nieobecności w pracy.
Ja pracuje w DE i niestety tutaj sa inne zasady...
W Pl jest tak jak piszesz.Jak rodzilam trzeciego syna,szef musial mi przedluzyc umowe do dnia porodu.Liczylam na to,ze w Niemczech tez tak jest,niestety nie..
 
A mi się zaczęły jakieś nieładne plamienia, zobaczymy czy jednorazowe czy będą tez jutro. Może to mój krwiaczek bo nie wyglądały na świeżą krew. A tak liczyłam, że już będzie nudno :)
 
Mnie mój prywatny lekarz nie oszukiwał, od początku taktownie mówił, że bóle brzucha i plamienia to nie są super objawy ciąży i może być źle. Myślę, że dlatego lepiej to zniosłam, nie łudziłam się od początku. Nie rozumiem lekarzy, którzy widząc np. zły przyrost bety walą luteinę i dają niepotrzebną nadzieję. Według mnie to nie jest dobry lekarz, ale każdy czego innego oczekuje
Nie mam w historii poronienia. Mam swoje choroby ok, chociaż lekarka nie wiedziała o nich bo nie zdążyła wywiadu przeprowadzić. Ale raczej podczas badania na fotelu o poronieniach nie chciałabyś słuchac?

Mi zdecydowanie podejście takie nie pasuje.
I tak jest to ciąża ryzyka, dodawanie dodatkowego stresu nie jest wskazane (i nie mówię tylko o słodzeniu)
 
reklama
Do góry