U nas były typowo wieczorne niepokoje - od 18 do 23. Też się zastanawiałam czy to już kolka, czy jakieś przebodźcowanie na koniec dnia. Trochę się wyciszył koło 6 tygodnia - teraz wieczory też są gorsze, ale tak do 21.Nie strasz, bo ja już mam dość zasnęła w końcu o 4.30 rekord a ja wstaje o 7,wiec za długo nie pospalam. Ma też te kolki, ale na ile to kolka a na ile co innego to nie wiem. Już mi się wydawało że jest ciut lepiej jak dostaje ten delicol ale teraz sama już nie wiem. Do tego mi wracają wszystkie objawy nietolerancji laktozy, których w ciąży nie miałam więc się tak nie pilnowalam. I teraz znów mam straszne bóle żołądka. Do tego ten ból podbrzusza. Miałam wczoraj iść na kontrolę do ginekologa, ale przełożyłam o tydzień, bo mężowi coś wypadło i nie miał kto z dziećmi zostać.
Mój też tak czasami walczy na cycu. Próbuje przewinąć, odbeknąć, ostatnio nawet podawałam mu butle z odciągniętym mlekiem - nic nie działa. Musi przyjść właściwa godzina i nagle mu cyc smakuje.O rety te nocne niepokoje u nas też były :/ pociesze tylko że znikły
Z tym denerwowaniem się przy cycku to też są u nas akcje. Np. kąpiemy i jest super, ona zadowolona. Ubieramy, przytulam ja, daje cyca i się zaczyna plucie, prężenie i takie wściekłe krzyczenie. Nie płakanie właśnie tylko ewidentnie się złości dziewczyna. Ja wtedy glupieje :/ bo cycus do spania to byłby wg mnie super ale najwyraźniej tylko ja tak myślę No i kończy się od paru dni na krzyczeniu Po czym pada żeby spać... godzinę