reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Sierpniowe Mamy 2021

O to samo miałam pytać :) koszty dość duże, ale w razie W... Ciężki temat który będę pewnie wałkować całą ciążę :)
Według mnie to jest niepotrzebny wydatek. Ani przy synu nie zabezpieczałam krwi pępowinowej, ani teraz nie zamierzam. W sumie to nie znam nikogo, kto by to zrobił ani koleżanki, ani siostra, ani bratowa.
 
reklama
O to samo miałam pytać :) koszty dość duże, ale w razie W... Ciężki temat który będę pewnie wałkować całą ciążę :)
Właśnie w klinice rozmawiałam z pielęgniarka i mówiła że nigdy nie wiadomo co się stanie za 10 lat. Jak zapytałam co inni mówią, wiadomo różnie. Inny żałują że się nie zdecydowali, a dziecko z autyzmem mają. Mówiła też że można ratować nie tylko nasze dziecko ale następne, albo innych członków rodzinny jak jest zgodność.
Podobno we Francji wszystkim podbierają i bankuja jako dobro narodowe.
Tak jak mówisz temat do walkowania cała ciążę.😍
 
Ja troszkę czytałam o tej krwi pepowinowej i chyba się nie zdecydujemy. Przeszczepy autologiczne sa niezwykle rzadkie,nie stosuje się ich przy białaczkach. Ma oczywiście wiele korzyści ale to czy krew bedzie mozna wykorzystac dla dziecka lub biorcy spokrewnionego najlepiej przedyskutować z hematologiem i /lub genetykiem bo musi być spełnione wiele warunków, stwierdzone pewne zwiększone ryzyko chorob w rodzinie, które leczy się właśnie w ten sposób.Osobiście nie znam nikogo kto zabezpieczył krew pepowinowa ale to akurat nie jest argument. Wiem,ze zycie i zdrowie dziecka nie ma ceny ale nas chyba nie stać na taki wydatek.
 
A co do cieszenia sie z ciazy to w pierwszej tego dnia co zrobilam test pojechalam do sklepu i kupilam ubranka 🤣🤣🤣 oczywiscie w dnii testu czulam ze bedzie dziewczynka i byly tez sukienki... ok 14 tc kupilam w aptece test na plec ( podobno 70% szans ze bedzie prawidlowu wynik) no i wyszedl mi chlopak, moja tesciosa dodala ze bedzie drugi Mariuszek ( moj maz) a ja plakalam z 3 godziny :) urodzilam syna i jestem najszczesliwsza :) w tej ciazy doszly mi choroby ktore czytalam ze powoduja poronienie wiec oprocz mamy nikomu nie mowilam ale.... powiedxielismy tesciowej ze wzgledu na covid z zaznavzeniem zeby nikomu nie mowic a w ciagu tygodnia wszyscy z meza rodziny nam gratulowali 🤕
No taka teściowa to "skarb" 😆 😆 😆
 
A wiecie co mój mąż mi powiedział w pierwszej ciąży? Bo też nie oglądałam. Najlepiej jakby temat ciąży schować. Nie mówić. I wogole. I on do mnie, ze nawet na ubranka nie chce patrzeć... a ja. A co jeśli będzie chore? Mieć ZD? i wogole . A on. Że na stratę nikt nigdy gotowy nie będzie. A jeśli będzie mieć ZD to planuje go nie ubierać? W wózku nie wozić? Na podłodze będzie spać? Dali mi to do myslenia, i faktycznie po prenatalnych jakaś tama pękła. I powoli, powoli, co wizyta, w sumie co po wizycie to coś kupowalismy. Chociaż myśli źle ciężko odgonić. Ale musimy walczyć z nimi.
 
Dokładnie jest tak jak piszesz. U mnie przy pierwszej ciąży była różnica o około 2tyg x terminem z om a z USG. A pod koniec ciąży stwierdzili, że syn za wolno rośnie lub wcale. W 36/37 tyg wyliczyli, że waży 2200g. Koniec końców wywoływali mi poród parę dni później i ważył 2650g.
U mnie w 36tc 4100g tydzień ten sam a waga prawie dwa razy tyle 😱
 
reklama
O to samo miałam pytać :) koszty dość duże, ale w razie W... Ciężki temat który będę pewnie wałkować całą ciążę :)
ja pobierałam krew pępowinowa w zeszłym roku, ale miałam mieszane uczucia i mam je nadal. Na tyle na ile orientowaliśmy się wsrod lekarzy i wczytywalismy dokładnie w badania to raczej wyrzuciliśmy pieniądze w błoto, ale uznaliśmy, ze nie jest to duży koszt żeby uspokoić sumienie i mieć świadomość, ze zrobiliśmy co mogliśmy. Byliśmy chyba najbardziej namolnymi klientami i zanim podpisaliśmy umowę spędziliśmy kilka h na rozmowach z konsultantami PBKM. Jak się przyciśnie personel to okazuje się, ze slogany brzmią pięknie, a rzeczywistość jest zupełnie inna. Czy jednak zrobię to tym razem? Być może tak z tego samego powodu co wyżej (nie decydujemy się jednak z góry na 18lat dlatego, ze po kilku latach ilość i tak będzie prawdopodobnie niewystarczająca wiec nie będzie sensu jej przechowywać).
 
Do góry