Madziołek.
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 25 Wrzesień 2016
- Postów
- 525
Super dziewczyny czytać takie dobre wieści i widzieć maleństwa
O jak miło, że pytasz Nie odzywałam się bo wczorajszy dzień był okropny dzidzia dała popalić i co zjadłam to "wyplułam" jak to mówi mój synek . Raczej wszystko w porządku, dziś nie miałam badania, dopiero w poniedziałek. Jeszcze nie wiem kiedy wyjdę bo nic nie mówią. Krwawienie dalej jest, tyle, że dużo mniejsze, więc lekarz powiedział, że ciąża powinna przeżyć. Nie mogę się doczekać usg żeby usłyszeć, że wszystko z dzidzią w porządku a tu jeszcze cały weekend . Dostałam jeszcze tabletkę Exacyl 3xdziennie poczytałam i w pierwszym trymestrze się ich nie podaje.. Muszę zaufać lekarzowi i wierzyć, że maleństwu nie zaszkodzi.@Madziołek a jak ty się czujesz? [emoji846] Czy wszystko ok? Kiedy wychodzisz ze szpitala?
Hej ja też rodziłam w 2017 tyle że byłam na majówkach 2017Czesc Dziewczyny, narazie probuje was troche lepiej poznac i czytam posty od poczatku wiec troche stron jeszcze mi zostalo Super ze wiekszosc z was miala juz wizyte a nawet zna plec !! U mnie wizyta dopiero w 8w7d a plec dziecka mowia nam dopiero na drugich badaniach w szpitalu ok 20 tygodnia
Wspolczuje mdlosci , u mnie w tej ciazy o dziwo bardzo delikatne mdlosci i w przeciwienstwie do 1 ciazy moge jesc wszystko... jedyna dolegliwosc to bol zoladka,ciagle czuje sie jakbym byla przejedzona a ze wzgledu na insulioopornosc przed ciaza bardzo uwazam co jem...
Co do forum to bardzo lubie tutaj grupy, wczesniej bylam styczniowka 2017 i nawet udalo mi sie spotkac z jedna dziewczyna jak bylam w pl
W pierwszej ciąży od początku do końca bez ogumienia i wcale nie tak rzadko bo miałam mega popęd nawet w chwili gdy złapały mnie skurcze co 1,5min(dopóki nie zaczęliśmy liczyć to nie miałam pojęcia, że to skurcze) namawiałam męża na przytulanie ale trochę się obawiał, że zacznę w nocy rodzić i nic nie było a i tak koniec końców o 23 musieliśmy się zebrać i jechać na porodówkęA wyczytałam coś o przyspieszaniu porodu, więc wyobraźnia podsunęła od razu utratę dzidzi, ale to przecież nie może tak działać... już chyba dramatyzuje Ale dlatego właśnie chciałam zapytać jak wy to robicie, w razie co