Dzięki Dziewczynki, że mnie nie przepędziłyście
Trzymam się jako tako, swoje już chyba wypłakałam i choć nastawiam się, że usłyszę to najgorsze na wizycie w czwartek 02/01/2020 to mimo wszystko wciąż mam jakiś cień nadziei, że może ten doktor się nie pomylił - ciąża faktycznie 2 tygodnie opóźniona i zobaczę to upragnione serducho...
W piątek przeryczałam całą noc i rano jak się obudziłam przyszedł do mnie synek i z płaczem mi mówi, że on chce mieć siostrę (absolutnie nie wiedział nic, że myślę, że jestem w ciąży). Ja gały na niego i się pytam czemu płacze. On mi mówi, że śniło mu się, że ma siostrę i on tą siostrę chce. Wytłumaczyłam mu, że nie będzie siostry bo mama nie ma w brzuchu dzidziusia to mnie poprosił, żebym się modliła codziennie, żeby on miał siostrę. To pewnie jakiś przypadek, ale tak mi było nieswojo, że szok. Syn naprawdę nic a nic nie wiedział, nawet nie uroniłam przy nim ani jednej łzy....