reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpniowe mamy 2020

@Wielka Mi :) Na chwilę obecną jeszcze o tym nie myślę. Mam szpital po drugiej stronie granicy, ale nie wiem czy przez obciążenie genetyczne (i kilka innych), nie wyląduję w jakimś bardziej specjalistycznym szpitalu w głębi Niemiec. Teraz martwię się bardziej o kolejne USG i o to, co będzie jeśli trafię do szpitala w międzyczasie.Przed chwilą wyleciałam z kuchni jeszcze szybciej niż do niej weszłam od zapach smażonego mięsa i cebuli. Ostatnio kupiliśmy jakieś specyficzne parówki (ja wiem, ja wiem - to niezdrowe), na których smak... Bleee... Mąż zrobił zapiekankę ziemniaczaną z kapustą. Przez kilka dni jadłam na zmianę żur i bigos, a w pewnym momencie. No nie, nie wejdzie. Sam zapach... Blee To tak na szybko :) Mam za to znowu chęć na tatara i miętę. Wrrr...


@MalyGosc No widzisz, nas zamknęli w sali oczekiwań (swoją drogą tam akurat było miło: 2 mięciutkie kanapy, wałek dla ciężarnych, TV, stół, czajnik elektryczny, herbatki, woda, lodówka, mikrofalówka) i tak sobie kiśliśmy przez 2h (nikt do nas nie wyszedł). W końcu przyszła lekarka, oznajmiła że są wyniki i za chwilę się nami zajmie. Wróciła po jakiś 30 minutach. Wszystko było ok, dopóki nie dowiedziała się, na co choruję. Pojechaliśmy do szpitala, bo plamiłam. Gdybym tak mocniej plamiła, gdyby tak coś bardziej było źle (niż mój krwiak), to cholera wie czy wyszlibyśmy cało. Bo przecież tak niskich ciąż się nie ratuje. Kobiety w tak niskiej ciąży (szczególnie, jeśli ta ciąża to cud), to nie ludzie, prawda?

Przepraszam, ale to wciąż we mnie siedzi. Wciąż jestem rozżalona. I choć obecny lekarz nie powiedział dużo więcej, to wysłuchał w skupieniu, uspokoił i dodał otuchy.
 
reklama
Dziewczyny, właśnie przeglądam wyniki z dzisiejszych badań... i chyba moje tsh coś wariuje?
 

Załączniki

  • 3A05DBEA-2815-4909-BB84-AAAD04ACD209.jpeg
    3A05DBEA-2815-4909-BB84-AAAD04ACD209.jpeg
    25,3 KB · Wyświetleń: 67
Dziewczyny ja po wizycie. Ostatnia miesiaczka 8listopad, owu 24listopad. Wg aplikacji 5t5d. Na usg widac bylo tylko pęchęrzyk z ogonkiem, ktory jest czlowieczkiem . Calosc ma niecaly 1cm. Lekarka powiedziala, ze powinno byc juz serduszko wg jej obliczen, ktore zrobila na swojej aplikacji wychodzi jej 6t0d. Powoedxiala tez , ze Jest malutki ale nie znaczy to, ze jest cos nie tak. Mam na razie nie robic badan ze skierowania, przyjsc za dwa tyg (03.01) i sprawdzimy czy jest serduszko. Dopiero isc z badaniami. Zalozyla mi karte ciazy, wyszlam i mam mieszane uczucia 🤔 ale mysle, ze zle policzyla, nie zapytala mnie jakie mam cykle (nawet33dni) nie zwrocila uwagi na to ze powiedzialam o owu 24 listopada. Wg mnie ciąża jest mlodsza...
Ja bylam w srode i bylo 5+4 bo mialam @ 9.11 i powiedzial ze niemozliwe jest zeby juz bylo serduszko wiec sie nie martw kochana, tez mam 03.01 wizyte wiec trzymam kciuki !

@gorla tak bardzo mi przykro, doskonale wiem co czujesz.. przechodzilam przez to w lipcu.. 3 tyg bylam nieswiadoma ze serduszko juz nie bije od 8tc a dowiedzialam sie w 11.
Sciskam Cie baaaardz bardzo mocno! I jestem myslami z Toba.
 
@Wielka Mi :) Na chwilę obecną jeszcze o tym nie myślę. Mam szpital po drugiej stronie granicy, ale nie wiem czy przez obciążenie genetyczne (i kilka innych), nie wyląduję w jakimś bardziej specjalistycznym szpitalu w głębi Niemiec. Teraz martwię się bardziej o kolejne USG i o to, co będzie jeśli trafię do szpitala w międzyczasie.Przed chwilą wyleciałam z kuchni jeszcze szybciej niż do niej weszłam od zapach smażonego mięsa i cebuli. Ostatnio kupiliśmy jakieś specyficzne parówki (ja wiem, ja wiem - to niezdrowe), na których smak... Bleee... Mąż zrobił zapiekankę ziemniaczaną z kapustą. Przez kilka dni jadłam na zmianę żur i bigos, a w pewnym momencie. No nie, nie wejdzie. Sam zapach... Blee To tak na szybko :) Mam za to znowu chęć na tatara i miętę. Wrrr...


@MalyGosc No widzisz, nas zamknęli w sali oczekiwań (swoją drogą tam akurat było miło: 2 mięciutkie kanapy, wałek dla ciężarnych, TV, stół, czajnik elektryczny, herbatki, woda, lodówka, mikrofalówka) i tak sobie kiśliśmy przez 2h (nikt do nas nie wyszedł). W końcu przyszła lekarka, oznajmiła że są wyniki i za chwilę się nami zajmie. Wróciła po jakiś 30 minutach. Wszystko było ok, dopóki nie dowiedziała się, na co choruję. Pojechaliśmy do szpitala, bo plamiłam. Gdybym tak mocniej plamiła, gdyby tak coś bardziej było źle (niż mój krwiak), to cholera wie czy wyszlibyśmy cało. Bo przecież tak niskich ciąż się nie ratuje. Kobiety w tak niskiej ciąży (szczególnie, jeśli ta ciąża to cud), to nie ludzie, prawda?

Przepraszam, ale to wciąż we mnie siedzi. Wciąż jestem rozżalona. I choć obecny lekarz nie powiedział dużo więcej, to wysłuchał w skupieniu, uspokoił i dodał otuchy.

Nie musisz przepraszać, bo nie masz za co :) Po to jest forum, żeby na nie wejść, wyżalić się, wygadać, żeby tobie ulżyło, żebyś sama nie nosiła tego ciężaru i wkur***.
U mnie pomimo tego przyjęcia na IP lekarz tez odmówił przepisania leków na podtrzymanie, bo wczesna ciąża, ale zaufałam mu bo porozmawiał ze mną otwarcie i powiedział wprost, ze natura wie co robi, organizm reaguje zgodnie z prawem natury i czasami sztuczne podtrzymanie daje nam całkowicie odwrotny wynik od tego, który chcemy. Jeśli w 6tc dostałam silnego krwotoku to był ku temu powód, ze organizm odrzucił ciąże. Ja wówczas tez byłam rozżalona, wkur***, a oczy pielęgniarki które nie wyrażały żadnej nadziei jak zobaczyła moja wkładkę pamietam do dzisiaj. Nie musiałam przechodzić wizyty u lekarza, żeby wiedzieć, ze nic z tego nie będzie.
Ale teraz wiem, ze na tej IP poznałam fantastycznego lekarza, któremu ufam w 100%.
Ale żeby nie było za kolorowo, to inny ostatnio odprawił mnie z niczym :) a poszłam po receptę i skierowania na badania. Recepty mi nie da, bo ciąża mała a ja nie leczę się na bezpłodność bo w ciąże zachodzę przy pierwszych cyklach starań :D badań mi nie da, bo nie czuje takiej potrzeby :D
no to nie *uju, pomyślałam sobie. Może nawet i powiedziałam :D ale podniósł mi ciśnienie i nie pamietam dokładnie rozmowy.
Ogarnelam sobie sama, mój endokrynolog rozumie wszystko i działa współpracując z moim ginem który już gdzieś świętuje w ciepłych krajach :/
On się bawi a ja muszę staczać bitwy z innymi ;)
 
@Wielka Mi :) Na chwilę obecną jeszcze o tym nie myślę. Mam szpital po drugiej stronie granicy, ale nie wiem czy przez obciążenie genetyczne (i kilka innych), nie wyląduję w jakimś bardziej specjalistycznym szpitalu w głębi Niemiec. Teraz martwię się bardziej o kolejne USG i o to, co będzie jeśli trafię do szpitala w międzyczasie.Przed chwilą wyleciałam z kuchni jeszcze szybciej niż do niej weszłam od zapach smażonego mięsa i cebuli. Ostatnio kupiliśmy jakieś specyficzne parówki (ja wiem, ja wiem - to niezdrowe), na których smak... Bleee... Mąż zrobił zapiekankę ziemniaczaną z kapustą. Przez kilka dni jadłam na zmianę żur i bigos, a w pewnym momencie. No nie, nie wejdzie. Sam zapach... Blee To tak na szybko :) Mam za to znowu chęć na tatara i miętę. Wrrr...


@MalyGosc No widzisz, nas zamknęli w sali oczekiwań (swoją drogą tam akurat było miło: 2 mięciutkie kanapy, wałek dla ciężarnych, TV, stół, czajnik elektryczny, herbatki, woda, lodówka, mikrofalówka) i tak sobie kiśliśmy przez 2h (nikt do nas nie wyszedł). W końcu przyszła lekarka, oznajmiła że są wyniki i za chwilę się nami zajmie. Wróciła po jakiś 30 minutach. Wszystko było ok, dopóki nie dowiedziała się, na co choruję. Pojechaliśmy do szpitala, bo plamiłam. Gdybym tak mocniej plamiła, gdyby tak coś bardziej było źle (niż mój krwiak), to cholera wie czy wyszlibyśmy cało. Bo przecież tak niskich ciąż się nie ratuje. Kobiety w tak niskiej ciąży (szczególnie, jeśli ta ciąża to cud), to nie ludzie, prawda?

Przepraszam, ale to wciąż we mnie siedzi. Wciąż jestem rozżalona. I choć obecny lekarz nie powiedział dużo więcej, to wysłuchał w skupieniu, uspokoił i dodał otuchy.

Ale ostatnio moja przyjaciółka opowiadała mi jak to 16lat temu chodziła w małej miejscowości do poradni K do gina w pierwszej ciąży.
Jak kazali jej czekać w poczekalni to ciężarne sadzali na metalowe krzesła z przyczepiona metalowa miska, która była pomiędzy twoimi kostkami jak siedzialas :D miało to być zabezpieczenie przed niepohamowanymi wymiotami i odejściem wód w poczekalni :D
Nie wiedzialam czy jej wierzyć [emoji848]
Bo mi wydaje się, ze to lata 50’ XX w.
Pokazała zdjęcia.
🤷🏻‍♀️🤷🏻‍♀️🤷🏻‍♀️
[emoji1328]‍♀️[emoji1328]‍♀️[emoji1328]‍♀️
🤦🏻‍♀️🤦🏻‍♀️🤦🏻‍♀️
 
Kurczę, staram się czytać regularnie wszystkie wpisy na forum, i dochodzę do wniosku, ze my się skarżymy na ta ten polski NFZ, trudnością dostania do lekarza na kasę chorych, o podejściu lekarzy do pacjentek wozicie z NFZ. Ale mam nieodparte wrażenie, ze w Polsce system opieki nad ciężarnymi jest o wiele bardziej rozwinięty niż w innych krajach. Czy to chodzi o uznanie ciąży w pierwszych tygodniach, czy badaniach...
We wrześniu, jak dowiedziałam się, ze jestem w ciąży, to w 5tc miałam porobione wszystkie badania, na IP w szpitalu położniczym traktowano mnie jak kobietę w zaawansowanej ciąży. Choć byłam któraś w kolejce to pielęgniarki krzątające się po IP kilka razy podchodziły i pytały się czy się dobrze czuje, czy nie jest mi słabo, bo trafiłam tam z krwawieniem.
Fakt można trafić na lekarza, który pomimo tego, ze ma 4-5 gwiazdek na znanylekarz.pl, to jest konowałem. I co my się nerw najemy to nasze.
JA się wtrącę i wyrażę swoje zdanie, oczywiście nie negując Twojego. Ja nie mieszkam w Polsce, w związku iż jestem „śledzona” na forum nie napisze jeszcze gdzie. Ale łatwo się domyśleć ;) i uważam ze niestety pod wieloma kwestiami (leki za darmo, pobyty w szpitalu, oczekiwanie w kolejce do specjalistów) polska jest daleko za innymi krajami. Tu gdzie mieszkam może i podejscie na początku ciąży jest jakie jest ale nie w każdej. Po przejściach zupełnie inne traktowanie. I zawsze uważałam ze w Polsce niekiedy zupełnie niepotrzebnie przepisywany progesteron (tak na wszelki wypadek), czy antybiotyku w razie jak się coś rozwinie - ja się z tym absolutnie nie zgadzam. Gdyby było za darmo tak jak w innych krajach nie przepisywaliby tak od razu. Ale to tylko i wyłącznie moje zdanie! Wszędzie plusy i minusy. Moje dzieci jak chorują to ani grosza nie wydaje na lekarstwa.
Ja to w ogóle antylekarzowa i antylekowa wiec może takie mam zdanie. PRowadzilam dwie ciąże za granica i złego słowa nie mogę powiedzieć choć inne narzekają tutaj na to ale większość z powodu bo nie dali luteiny w razie czego mimo ze wszystko jest ok.

Nie mieszkam w PL ale najbardziej co mnie wkurza to te zbiórki na chore dzieci, do cholery dlaczego? Nie ze rodzice proszą tylko ze na leczenie nie ma. ALe to już nie kwestia ciąży wiec nie ma co pisać.
Jak ma być dobrze z ciąża wszędzie będzie dobrze.
A rodząc dzieci czułam się jak w hotelu a nie w szpitalu. Podczas poronienia to samo. Mimo płaczu histerii jestem im wdzięczna jak mnie potraktowali.
Wszędzie są lekarze i konowaly!!!

Ja to sobie leżę i myśle „może się uda tym razem. Może”. Jakoś pozytywne mam nastawienie. Boje się ze rano wstanę i będzie inaczej :(
 
Kochana tak bardzo mi przykro [emoji26] jestem duchem i sercem z Tobą trzymaj się [emoji3590]
Serduszko już nie bije[emoji24][emoji24][emoji24][emoji24][emoji24][emoji24][emoji24][emoji24][emoji24][emoji24][emoji24][emoji24] jutro 8 rano do szpitala. Jest mi cholernie smutno
 
JA się wtrącę i wyrażę swoje zdanie, oczywiście nie negując Twojego. Ja nie mieszkam w Polsce, w związku iż jestem „śledzona” na forum nie napisze jeszcze gdzie. Ale łatwo się domyśleć ;) i uważam ze niestety pod wieloma kwestiami (leki za darmo, pobyty w szpitalu, oczekiwanie w kolejce do specjalistów) polska jest daleko za innymi krajami. Tu gdzie mieszkam może i podejscie na początku ciąży jest jakie jest ale nie w każdej. Po przejściach zupełnie inne traktowanie. I zawsze uważałam ze w Polsce niekiedy zupełnie niepotrzebnie przepisywany progesteron (tak na wszelki wypadek), czy antybiotyku w razie jak się coś rozwinie - ja się z tym absolutnie nie zgadzam. Gdyby było za darmo tak jak w innych krajach nie przepisywaliby tak od razu. Ale to tylko i wyłącznie moje zdanie! Wszędzie plusy i minusy. Moje dzieci jak chorują to ani grosza nie wydaje na lekarstwa.
Ja to w ogóle antylekarzowa i antylekowa wiec może takie mam zdanie. PRowadzilam dwie ciąże za granica i złego słowa nie mogę powiedzieć choć inne narzekają tutaj na to ale większość z powodu bo nie dali luteiny w razie czego mimo ze wszystko jest ok.

Nie mieszkam w PL ale najbardziej co mnie wkurza to te zbiórki na chore dzieci, do cholery dlaczego? Nie ze rodzice proszą tylko ze na leczenie nie ma. ALe to już nie kwestia ciąży wiec nie ma co pisać.
Jak ma być dobrze z ciąża wszędzie będzie dobrze.
A rodząc dzieci czułam się jak w hotelu a nie w szpitalu. Podczas poronienia to samo. Mimo płaczu histerii jestem im wdzięczna jak mnie potraktowali.
Wszędzie są lekarze i konowaly!!!

Ja to sobie leżę i myśle „może się uda tym razem. Może”. Jakoś pozytywne mam nastawienie. Boje się ze rano wstanę i będzie inaczej :(

Wypowiedziałam się w tym temacie na podstawie wpisów innych dziewczyn, które właśnie przebywają za granica. I z tych historii wywnioskowałam tak a nie inaczej :)
Ja osobiście nie miałam okazji sprawdzić jak działa opieka medyczna w innych krajach.
Dobrze, ze rzuciłaś na to inne, pozytywne światło :)
 
reklama
Wypowiedziałam się w tym temacie na podstawie wpisów innych dziewczyn, które właśnie przebywają za granica. I z tych historii wywnioskowałam tak a nie inaczej :)
Ja osobiście nie miałam okazji sprawdzić jak działa opieka medyczna w innych krajach.
Dobrze, ze rzuciłaś na to inne, pozytywne światło :)
Rozumiem Cię ;) napisałam co myślę. Dużo dziewczyn tez słyszało, ze za granica to jest tak czy tak od jakiejs znajomej koleżanki i niekiedy jak słyszę różne rzeczy to mi się po prostu śmiać chce :)
Nigdzie nie jest idealnie to wiadomo. Jedno najważniejsze - żebyśmy donosiły ciąże i urodziły zdrowe dzieci! Nic inne się nie liczy.

Ja sobie odpuszczam forum.
Odezwę się jak będzie wszystko dobrze. Na pewno dam Wam znać.

Mam nadzieje, ze będą tu już tylko same dobre wiadomości! :) życzę serduszek w najbliższym czasie.

I oczywiście spokojnych Świąt :) :) :)
 
Do góry