reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpniowe mamy 2020

Właśnie, nerwy nas wykańczają, mnie dziś w pracy taki jeden typ doprowadził do szału a ja w stresie twardo się trzymam, za to kiedy stres puszcza ścina mnie z nóg i najchętniej poszłabym spać, więc teraz siedzę i zamulam. Czytałam ogromną ilość wypowiedzi (na grupie fb) dziewczyn które paliły w ciąży.. Nie rozumiem tego i nie zrozumiem. Rozumiem, że fajeczkę pociągnęłaś, ok, takie rzeczy się zdarzają i już, ale palić całą ciążę? Tak nie wolno, już nie jesteśmy odpowiedzialne za nas same 😞
Ja tez to potępiam mimo iż jestem nałogowym palaczem, uwierz. Wiem ze się da mimo wszystko. Do palenia niestety wróciłam po drugiej ciąży jak syn miał 4 miesiące. I tak do dzisiaj zostało.
Nerwy mnie albo wykończą albo nie wiem co :(
Znam wiele dziewczyn co paliły w ciąży. Jedna po paczce, dwie dziennie!!! A rzuciła jak się dziecko urodziło. Tego do dzisiaj nie rozumiem.
 
reklama
Cześć dziewczyny, podczytuje Was tak naprawdę od samego początku i w końcu nieśmiało się witam ;) beta z dziś 18 :) od wtorku miałam przeczucie, że to ciąża ;)

Gratulejszyn! Witamy na pokładzie :) Kiedy wizyta u lekarza?

To ci bardzo zazdroszczę.
Mnie ciągnie nadal.
W pierwszej ciąży rzuciłam od razu jak zrobiłam test, nie miałam z tym żadnego problemu bo wtedy nie było to nałogowe palenie.w drugiej tak samo choć ciągnęło bardzo i raz czy dwa pociągnęlam na samym początku już po teście.
A teraz...chyba z nerwów mnie tak ciągnie do fajek. Na razie wygrywa silna wola.

Ja nie paliłam w ciaży ale do sierpnia tego roku wypalałam paczkę dziennie. Zaczęłam palić 1,5 roku temu w pracy.. i tak się wkręciłam, że to była jakaś masakra. Ja tak naprawdę rzuciłam z dnia na dzień kiedy powiedziałam mojemu, że rzucamy razem. I on rzucił, bo ja rzuciłam. A ja rzuciłam, żeby on nie zaczął znowu palić. I tak już nie palimy od sierpnia.. ale powiem Ci, że tak jak nie miałam w ogóle ochoty na fajkę tak momentami teraz czuje, że bym zapaliła.. a znowu za chwilę czując fajki w powietrzu mam ochotę tylko rzygnąć. Ale potrafię sobie doskonale wyobrazić to, że może być ciężko rzucić w ciąży na zawołanie, zwłaszcza jeżeli od fajek Cię nie odrzuca. Może próbuj stopniowo rzucać? Gdzieś kiedyś słyszałam, że w ciąży znacznie lepiej jest rzucić stopniowo niż od razu przy takim nałogu, ponieważ reakcja organizmu "na głodzie" jest bardzo ciężka :( Ale nie wiem ile w tym prawdy..
 
Ja tez to potępiam mimo iż jestem nałogowym palaczem, uwierz. Wiem ze się da mimo wszystko. Do palenia niestety wróciłam po drugiej ciąży jak syn miał 4 miesiące. I tak do dzisiaj zostało.
Nerwy mnie albo wykończą albo nie wiem co :(
Znam wiele dziewczyn co paliły w ciąży. Jedna po paczce, dwie dziennie!!! A rzuciła jak się dziecko urodziło. Tego do dzisiaj nie rozumiem.
Bardzo logiczne, palić w ciąży, rzucić po 🤷‍♀️ Ja paliłam od 14 roku życia, z przerwami, ale jednak nałogowo. Ale teraz nawet mi przez myśl nie przejdzie, a iqosa spakowałam i muszę sprzedać bo jest całkiem nowiutki i nie ma śladów użytkowania, a nie jest taka tania zabawka znowu 🤔 jadę jutro do mamy a to palacz jest, ciekawe co zrobi jak nie będzie mogła przy mnie zapalić (to co to nie 🤷‍♀️)😆
 
Gratulejszyn! Witamy na pokładzie :) Kiedy wizyta u lekarza?



Ja nie paliłam w ciaży ale do sierpnia tego roku wypalałam paczkę dziennie. Zaczęłam palić 1,5 roku temu w pracy.. i tak się wkręciłam, że to była jakaś masakra. Ja tak naprawdę rzuciłam z dnia na dzień kiedy powiedziałam mojemu, że rzucamy razem. I on rzucił, bo ja rzuciłam. A ja rzuciłam, żeby on nie zaczął znowu palić. I tak już nie palimy od sierpnia.. ale powiem Ci, że tak jak nie miałam w ogóle ochoty na fajkę tak momentami teraz czuje, że bym zapaliła.. a znowu za chwilę czując fajki w powietrzu mam ochotę tylko rzygnąć. Ale potrafię sobie doskonale wyobrazić to, że może być ciężko rzucić w ciąży na zawołanie, zwłaszcza jeżeli od fajek Cię nie odrzuca. Może próbuj stopniowo rzucać? Gdzieś kiedyś słyszałam, że w ciąży znacznie lepiej jest rzucić stopniowo niż od razu przy takim nałogu, ponieważ reakcja organizmu "na głodzie" jest bardzo ciężka :( Ale nie wiem ile w tym prawdy..
Ja znów nie do końca się zgadzam ze stopniowo choć wiem ze tak mówią.
Rzucić trzeba od razu dla dziecka - moje zdanie. To stopniowe rzucanie widziałam u koleżanki w ciąży, tak stopniowo rzucała ze zaczęła ciąże palac paczkę dziennie a szła do porodu to dzień wcześniej jeszcze jakieś 10 sztuk spaliła. A podobno jak mniej pala to się bardziej zaciągają i nic to warte nie jest. Chciałabym się jutro rano obudzić i na sama myśl o papierosach zwymiotować.

@GabrielaNowak85 bierne palenie tak samo szkodliwe
 
Ja znów nie do końca się zgadzam ze stopniowo choć wiem ze tak mówią.
Rzucić trzeba od razu dla dziecka - moje zdanie. To stopniowe rzucanie widziałam u koleżanki w ciąży, tak stopniowo rzucała ze zaczęła ciąże palac paczkę dziennie a szła do porodu to dzień wcześniej jeszcze jakieś 10 sztuk spaliła. A podobno jak mniej pala to się bardziej zaciągają i nic to warte nie jest. Chciałabym się jutro rano obudzić i na sama myśl o papierosach zwymiotować.

@GabrielaNowak85 bierne palenie tak samo szkodliwe
Dlatego też mamusia przy mnie nie zapali i koniec 🤷‍♀️ Wie to, ogarnięta kobieta z niej, nawet nie będzie tematu.

Też czytałam o tym, że radykalne rzucanie nie jest do końca ok, ale nie umiem się z tym zgodzić😞
 
Dlatego też mamusia przy mnie nie zapali i koniec 🤷‍♀️ Wie to, ogarnięta kobieta z niej, nawet nie będzie tematu.

Też czytałam o tym, że radykalne rzucanie nie jest do końca ok, ale nie umiem się z tym zgodzić😞
Tez mi ciężko się z tym zgodzić.
Jak wszystko dobrze się potoczy to pewnie znów przytyje jak w poprzednich ciążach, aż się boje. Obiecałam sobie, ze będę się pilnować ale różnie to się może skończyć :)
 
Mój wynik
20191213_183034.jpeg
 
reklama
Ja to z nerwów jeść nie mogę nic.
Czy jest tu ktoś kto palił lub pali dalej?
Ja paliłam bardzo dużo niestety. Teraz oczywiście nie pale mimo iż chce się bardzo :( a to tez nerwy. Ale kilka dni temu kiedy kreska na teście szalała będąc pewna ze to biochemiczna popalałam sobie.
Ja palilam paczkę dziennie.
Od zrobienia testu nie palę, są dni, że ciągnie mnie strasznie I myślę : chociaż taki jeden mały dymek [emoji6]
Rzucalam dwukrotnie palenie i wiem, że po tym jednym dymku będzie jeszcze gorzej więc nawet nie próbuje.
Lekko nie jest [emoji6]
 
Do góry