reklama
Mdła
Fanka BB :)
Hej dziewczyny!
Ja podpinam się pod strachem przed CC! SN da sie przeżyć- zwłaszcza jak nie podpinają na stałe do leżenia. Wtedy trwa dłużej, postępy marne a rodząca męczy się niemiłosiernie. A przynajmniej takie moje doświadczenia. Wtedy byłam też cięta i dużo gorzej się rana goiła.
SN numer 2 chodziłam głównie. Zamiast Oxi dożylnie dostałam koktajl do wypicia. Po około 20 minutach zwróciłam go radośnie z nawiązką siadałam na trochę, dużo chodziłam aż w końcu napełnili mi wannę wodą i tam już było ok. Podczas skurczów wiadomo że nie prowadziłam dialogów. Ale pomiędzy jak najbardziej gadałam z położną i później lekarką. I dowcipkowałam sobie i śmiałam się też i to też mi pomagało. Popękałam lekko. Ponoć woda właśnie sprzyja elastyczności skóry. Tym razem chcę robić masaż dodatkowo już kilka tygodni przed porodem. Szyli mnie ze znieczuleniem. Zagoiło się błyskawicznie.
O znieczuleniu słyszałam od położnej wtedy, że może spowolnić akcję porodową. Częściej porody kończą się cięciem. Zdarzają się trudności z wstawieniem w kanał bo skurcze nie są tak mocne. Nie wiem- nie korzystałam. Namówiła mnie na wannę.
Jest jeszcze hypnobirthing wymyślony w Ameryce. Książki są na ten temat. Bardziej na zasadzie: co mogę zrobić sama dla siebie żeby lepiej się przygotować i nastawić. I żeby uśmierzyć ból już w głowie. Nie mam bladego pojęcia szczerze mówiąc jak to ma dokładnie działać.
No i akupunktura. I masaże stóp jakieś specjalne. Naciskanie odpowiednich punktów ma za zadanie rozluźnić mięśnie, przygotować do porodu i zredukować odczuwany ból. U mnie odpada. Ja boję się igieł
Uffff.... ale wypracowanie napisałam
Ja podpinam się pod strachem przed CC! SN da sie przeżyć- zwłaszcza jak nie podpinają na stałe do leżenia. Wtedy trwa dłużej, postępy marne a rodząca męczy się niemiłosiernie. A przynajmniej takie moje doświadczenia. Wtedy byłam też cięta i dużo gorzej się rana goiła.
SN numer 2 chodziłam głównie. Zamiast Oxi dożylnie dostałam koktajl do wypicia. Po około 20 minutach zwróciłam go radośnie z nawiązką siadałam na trochę, dużo chodziłam aż w końcu napełnili mi wannę wodą i tam już było ok. Podczas skurczów wiadomo że nie prowadziłam dialogów. Ale pomiędzy jak najbardziej gadałam z położną i później lekarką. I dowcipkowałam sobie i śmiałam się też i to też mi pomagało. Popękałam lekko. Ponoć woda właśnie sprzyja elastyczności skóry. Tym razem chcę robić masaż dodatkowo już kilka tygodni przed porodem. Szyli mnie ze znieczuleniem. Zagoiło się błyskawicznie.
O znieczuleniu słyszałam od położnej wtedy, że może spowolnić akcję porodową. Częściej porody kończą się cięciem. Zdarzają się trudności z wstawieniem w kanał bo skurcze nie są tak mocne. Nie wiem- nie korzystałam. Namówiła mnie na wannę.
Jest jeszcze hypnobirthing wymyślony w Ameryce. Książki są na ten temat. Bardziej na zasadzie: co mogę zrobić sama dla siebie żeby lepiej się przygotować i nastawić. I żeby uśmierzyć ból już w głowie. Nie mam bladego pojęcia szczerze mówiąc jak to ma dokładnie działać.
No i akupunktura. I masaże stóp jakieś specjalne. Naciskanie odpowiednich punktów ma za zadanie rozluźnić mięśnie, przygotować do porodu i zredukować odczuwany ból. U mnie odpada. Ja boję się igieł
Uffff.... ale wypracowanie napisałam
Suzie_suzanna
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 5 Sierpień 2019
- Postów
- 240
Jeśli chodzi o mnie to będzie to mój pierwszy poród boje się CC i psychicznie staram się pozytywnie nastawić na SN
Na samym początku byłam pewna, że będę chciała rodzic ze znieczuleniem! I innej opcji nie widziałam nawet nie przyjmowałam
Potem była szkoła rodzenia i rozmowy z położna...
Nikt nie odradzał, ale samo to co mówiła... że porody częściej kończą się CC przy znieczuleniu i różnie to ogólnie bywa. To skłaniam się bardziej ku naturalnym sposobom.
Położna stwierdziła, że znieczulenie jest świetne dla osób które maja bardzo niski próg bólu.
Chociaż i tak stwierdziła na końcu, ze nie ma co się na coś nastawiać bo każdy poród jest inny i wszystko wyjdzie w trakcie jak to będzie
Myślałam o tym masażu krocza ale nie wiem czy będę umiała robić to poprawnie !
A właśnie ! Powiedzcie mi mamy, które już rodziły. Czy któraś rodziła na kole porodowym ? U mnie w szpitalu jest taka opcja i się na tym zastanawiam jak to w ogóle jest
Na samym początku byłam pewna, że będę chciała rodzic ze znieczuleniem! I innej opcji nie widziałam nawet nie przyjmowałam
Potem była szkoła rodzenia i rozmowy z położna...
Nikt nie odradzał, ale samo to co mówiła... że porody częściej kończą się CC przy znieczuleniu i różnie to ogólnie bywa. To skłaniam się bardziej ku naturalnym sposobom.
Położna stwierdziła, że znieczulenie jest świetne dla osób które maja bardzo niski próg bólu.
Chociaż i tak stwierdziła na końcu, ze nie ma co się na coś nastawiać bo każdy poród jest inny i wszystko wyjdzie w trakcie jak to będzie
Myślałam o tym masażu krocza ale nie wiem czy będę umiała robić to poprawnie !
A właśnie ! Powiedzcie mi mamy, które już rodziły. Czy któraś rodziła na kole porodowym ? U mnie w szpitalu jest taka opcja i się na tym zastanawiam jak to w ogóle jest
Hej, podpytam Was bo już pewnie każda ma juz za sobą krzywa cukrowa. Ja oficjalnie termin mam na 2 września ale ze będą bliźniaki to sierpień jest prawdopodobniejszy (oby nie lipiec). Jestem po teście i wynik po 2 godzinach mam 147 (reszta w normie) i zastanawiam się czy to już cukrzyca? Jedne normy mówią ze ma być do 140 inne do 153, wizyta w piątek ale ciekawość mnie już z zera jak to było u Was?
Ja niestety miałam w normie to nie pomogę ale kojarzy mi się że jest do 153 (u mamaginekolog tak było). Lekarz na pewno Ci powie, kiedy masz wizytę z wynikami?Hej, podpytam Was bo już pewnie każda ma juz za sobą krzywa cukrowa. Ja oficjalnie termin mam na 2 września ale ze będą bliźniaki to sierpień jest prawdopodobniejszy (oby nie lipiec). Jestem po teście i wynik po 2 godzinach mam 147 (reszta w normie) i zastanawiam się czy to już cukrzyca? Jedne normy mówią ze ma być do 140 inne do 153, wizyta w piątek ale ciekawość mnie już z zera jak to było u Was?
Co do porodów, to to mój pierwszy i też nie chcę CC. Planuję naturalnie, bez zzo (co najwyżej gaz, ale to nie we wszystkich szpitalach jest), bo też się naczytałam, że spowalnia drugą fazę porodu i zwiększa ryzyko niedotlenienia dziecka i CC. Zobaczymy jak wyjdzie w trakcie, bo w ciemno to ja mogę sobie odważna być
No i też nie czytam za wiele tych historii porodowych, żeby się nie nastawiać. Każdy poród inny, mama miały łatwe, nastawiam się na dobre geny i tyle A jak będzie źle, to żadne czytanie o tym nie pomoże, ufam, że lekarze/położne wiedzą co robią i doradzą. W końcu oni w tych szpitalach odbierają dziennie więcej porodów niż ja w życiu będę miała, muszą być bardziej doświadczeni ode mnie
Mystic87
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 12 Grudzień 2019
- Postów
- 365
U mnie bylo w normie 107 po odczekaniu. Ale dziewczyny co mialy podwyższony cukier to diete pilnowaly i u diabetyka byly.potem wszystko wrocilo do normy. Tyle ze dziaciaki chyba lekko wiekszawe ale to ciąże jednoosobowea nie 2pak jak u CiebieHej, podpytam Was bo już pewnie każda ma juz za sobą krzywa cukrowa. Ja oficjalnie termin mam na 2 września ale ze będą bliźniaki to sierpień jest prawdopodobniejszy (oby nie lipiec). Jestem po teście i wynik po 2 godzinach mam 147 (reszta w normie) i zastanawiam się czy to już cukrzyca? Jedne normy mówią ze ma być do 140 inne do 153, wizyta w piątek ale ciekawość mnie już z zera jak to było u Was?
I te normy takie różne w zaleznosci od lab.
Dr bedzie wiedzial najlepiej.
Jakiej płci dzieciaczki?
Mystic87
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 12 Grudzień 2019
- Postów
- 365
Dziewczyny wasza naczelna panikara już po wizycie
Na szczescie szyjka trzyma i ma 2,77 mimo lekkiego lejka zew. Nic sie od 3 tyg nie zmienilo. Dr mowi ze jest ok. Polegowac, wtykać lutke i sie nie stresowac.
Mały sie przekręcil glowa w dół i ma 2200 plus minus ok 300gram.
Jak sie nie urodzi sam to po terminie mam podobno wybor sn czy cc. Nie czekaja pow tygodnia.
Na szczescie szyjka trzyma i ma 2,77 mimo lekkiego lejka zew. Nic sie od 3 tyg nie zmienilo. Dr mowi ze jest ok. Polegowac, wtykać lutke i sie nie stresowac.
Mały sie przekręcil glowa w dół i ma 2200 plus minus ok 300gram.
Jak sie nie urodzi sam to po terminie mam podobno wybor sn czy cc. Nie czekaja pow tygodnia.
reklama
No, ale na takie coś to nie poradzisz, wiadomo, że czasem cesarki się nie uniknie.Apropo porodu to też chcialabym rodzic siłami natury, ale póki co mój kangurek jest ułożony pośladkowo i już mnie straszą ze jak nie fiknie koziołka to będzie CC...
No pojedyncza to co 4 tygodnie zastnawiam się, czy w późniejszej ciąży te wizyty są częstsze, czy dalej chodzi się co 4tyg?Dwóch chłopców wizyta w piątek, dotychczas rozmiarowo byli w normie, zobaczymy co teraz, 3 tygodnie między wizytami to dla mnie wieczność choć wiem ze to i tak częściej niż przy pojedynczej ciąży
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 5
- Wyświetleń
- 736
Podziel się: