Wiecie dziewczyny, z tą surowizną w ciąży to nie jest tak, że nie można bo nam zaszkodzi czy coś tylko o bakterie, które mogą być w takich produktach, ale szansa na to, że będą jest raczej niska. W kwestii naszego żywienia itp.to ma znaczenie nie tylko dla samej ciąży, ale i dla tego co będzie później z naszym dzieckiem, przykładowo są badania potwierdzający bardzo dobry wpływ spożywania przez ciężarna orzechów na malucha. Jeśli chodzi o produkty zakazane to chciałam zwrócić uwagę na hibiskus bo jest w wielu herbatkach owocowych, a może spowodować skurcze macicy więc jest niezalecany w ciąży. I pewnie dla 99% mam nic by się nie stało ale jakiejś pechowej mamie może zaszkodzić.
reklama
dobrze pamiętam że to kurs księgowości? Ja robiłam 1 dla przypomnienia podstaw że studiów i było fajnie, chętnie bym poszła na następny poziom, ale chyba wezmę od razu doradcę, bo szkoda kasy. Czym się zajmujesz?Hej hej!
Ja dzisiaj leniwie, musialam dzisiaj opuscic kurs bo corcia w nocy miala wysoka goraczke i szczekajacy kaszel a maz umowil przeglad auta wiec siedze z małą. Jutro od rana kurs. A w pon jak sie nie polepszy to lekarz i pewnoe opieka mnie czeka do konca tyg. Wiec z corka w domu szybko mi zleci do piatkowej wizyty. Ja mam apke ciaza+ i preglife
nie przejmuj się, nam na szkole rodzenia dietetyczka odradzała wędzona rybę i konserwy ale jadłam w niewielkich ilosciach i nic małej nie jest, ryby to też dobre tłuszcze, więc są też potrzebne, ciężko jeść tylko gotowaneWitam się i Ja
Laski teraz się jakoś ocknęłam Jak otworzyłam lodówkę,co by tu na śniadanie,no to szynka nie,jajka nie,ale jak zobaczyłam szprotke w puszce taki podwedzany w oleju to mniam. Dopiero jak zjadłam połowę to mi pikło w głowie,czy można takie coś ? Jakie Wy macie zdanie na ten temat ? No nie chce schizowac ale nie wiem czy dobrze zrobiłam jedzac ta szprotke
czemu już krzywa?A ja dziś od rana na wynikach, w tym obciążenie glukozą jeszcze 30 minutek i pobranie po 120 minutach i do domu. Marzę żeby już zjeść i wypić coś normalnego, bo jeszcze chwila i będzie ble... Glukotest o smaku pomarańczowym.. Chyba jednak wolę o smaku coli..
Ogólnie dziewczyny chyba wszystko z rozsądkiem, wiele rzeczy powinno się unikać i surowej ryby ( czy to śledź czy wędzony na zimno łosoś) i wędzonych na goraco rzeczy (substancje kancerogenne), ocet niewskazany dla osób z anemia, sery pleśniowe (tylko z pasteryzowanego mleka wolno), itd, itp. ale nie zamierzam przesadzać, śledzie w śmietanie czekają każda z nas ma swój rozum i będzie postępować jak uważa, byle wszystkie nasze dzieci były zdrowe.
Sanka97
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 12 Marzec 2019
- Postów
- 170
Ja mam dokładnie tak samo.. Chociaż dzisiaj w nocy trochę bolałyCzy wy też macie jakieś dziwactwa jeśli chodzi o objawy bo ja mam piersi przestają boleć na noc i jeszcze rano nie bolą A później się rozkręca ale też nie mega mocno
To chyba normalne, grawitacja + biustonosz macza w dzień, też tak miałamJa mam dokładnie tak samo.. Chociaż dzisiaj w nocy trochę bolały
MatkaFrankowaPanikara
Matka Frankowa
Siostry, ja też pamiętam takie rzeczy z dzieciństwa, jeździłam na wieś do przyrodniej siostry mojej babci, ona miała ogromne gospodarstwo, mleko piło się prosto od krowy (a zsiadłe jakie było zajebiste ), marchewkę po wyrwaniu z ziemi płukało się w wodzie ze studni, a w ciągu dnia robiło się obchód w poszukiwaniu jajek
Śledzie są super, wiem że surowe, ale na pewno sól zabija wszystkie zarazki a majtasy są posolone galancie, więc.. no cóż, nie zrezygnuję z nich
@kasiula34 u mnie akurat na odwrót, w ciągu dnia cycki jako tako, a w nocy o Jezusicku, bolą strasznie i nie mogę spać na brzuchu, a tylko tak zasnę
Śledzie są super, wiem że surowe, ale na pewno sól zabija wszystkie zarazki a majtasy są posolone galancie, więc.. no cóż, nie zrezygnuję z nich
@kasiula34 u mnie akurat na odwrót, w ciągu dnia cycki jako tako, a w nocy o Jezusicku, bolą strasznie i nie mogę spać na brzuchu, a tylko tak zasnę
Cześć wszystkim!
Początkowo nie chciałam jeszcze tutaj pisać, żeby nie zapeszyć ale doszłam do wniosku, że przesądna nie jestem i co ma być, to będzie.
Przedwczoraj zrobiłam pierwszy test. Żeby wyrzucić z głowy myśl o ciąży (bo to przecież niemożliwe). 2 kreski - szok. Dla mnie i Męża. W nocy pobolewał mnie brzuch i krzyż, po wstaniu z łóżka ok, ale po wizycie w toalecie - brązowawy śluz (jak w czasie okresu). Zrobiłam drugi test - pozytywny. Panika. Po 13 pojechaliśmy do szpitala. Moje obliczenia zgadzały się z tym, co wyszło z krwi i usg: 6t 4d (dziś już 5 dzień). Serduszko bije, wielkość Kijanki odpowiednia, tylko... brak woreczka żółtkowego. Poza tym niewielki krwiak w przy ujściu macicy (podobno organizm sam sobie z nim poradzi. Stąd to plamienie). Leżę, łykam progesteron z magnezem i kwasem foliowym. Zaczęłam odstawiać inne leki (trochę ich jest). W poniedziałek wizyta u mojej lekarki. Nie wiem, czy dotrwam. Jak powiedziała mi ginekolożka w szpitalu, to jest za wczesna ciąża, żeby inaczej ratować. Można zrobić tylko tyle. Nie wiadomo nawet, czy to leżenie coś da...
Jeśli się uda - na początku sierpnia (mam nadzieję, że nie wcześniej) Kijanka pojawi się cała i zdrowa na świecie.
Początkowo nie chciałam jeszcze tutaj pisać, żeby nie zapeszyć ale doszłam do wniosku, że przesądna nie jestem i co ma być, to będzie.
Przedwczoraj zrobiłam pierwszy test. Żeby wyrzucić z głowy myśl o ciąży (bo to przecież niemożliwe). 2 kreski - szok. Dla mnie i Męża. W nocy pobolewał mnie brzuch i krzyż, po wstaniu z łóżka ok, ale po wizycie w toalecie - brązowawy śluz (jak w czasie okresu). Zrobiłam drugi test - pozytywny. Panika. Po 13 pojechaliśmy do szpitala. Moje obliczenia zgadzały się z tym, co wyszło z krwi i usg: 6t 4d (dziś już 5 dzień). Serduszko bije, wielkość Kijanki odpowiednia, tylko... brak woreczka żółtkowego. Poza tym niewielki krwiak w przy ujściu macicy (podobno organizm sam sobie z nim poradzi. Stąd to plamienie). Leżę, łykam progesteron z magnezem i kwasem foliowym. Zaczęłam odstawiać inne leki (trochę ich jest). W poniedziałek wizyta u mojej lekarki. Nie wiem, czy dotrwam. Jak powiedziała mi ginekolożka w szpitalu, to jest za wczesna ciąża, żeby inaczej ratować. Można zrobić tylko tyle. Nie wiadomo nawet, czy to leżenie coś da...
Jeśli się uda - na początku sierpnia (mam nadzieję, że nie wcześniej) Kijanka pojawi się cała i zdrowa na świecie.
MatkaFrankowaPanikara
Matka Frankowa
Nie martw się przyrostem, chyba niewiele poniżej 60%, wiele kobitek tak miało i ciąże prawidłowe, dzieci zdrowe. Kiedy idziesz do lekarza?Dziewczyny orientujecie się jak to jest z bhcg? 27.11- 1130, 4.12- 5660, 13.12- 13980. Słabo co? Dalej nie wiadomo co z ciążą
budkaa
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 28 Sierpień 2019
- Postów
- 2 709
Tak tak drugi stopien teraz robie bo pierwszy dopiero co skonczylam ja jestem kadrowa i troche ksiegowością się zajmuję. Mam licencjat z finansow i rach ale wiecej mielismy finansow wiec stwierdzilam ze sobie odswieze wiedzę A Ty co robisz?dobrze pamiętam że to kurs księgowości? Ja robiłam 1 dla przypomnienia podstaw że studiów i było fajnie, chętnie bym poszła na następny poziom, ale chyba wezmę od razu doradcę, bo szkoda kasy. Czym się zajmujesz?
nie przejmuj się, nam na szkole rodzenia dietetyczka odradzała wędzona rybę i konserwy ale jadłam w niewielkich ilosciach i nic małej nie jest, ryby to też dobre tłuszcze, więc są też potrzebne, ciężko jeść tylko gotowane
czemu już krzywa?
Ogólnie dziewczyny chyba wszystko z rozsądkiem, wiele rzeczy powinno się unikać i surowej ryby ( czy to śledź czy wędzony na zimno łosoś) i wędzonych na goraco rzeczy (substancje kancerogenne), ocet niewskazany dla osób z anemia, sery pleśniowe (tylko z pasteryzowanego mleka wolno), itd, itp. ale nie zamierzam przesadzać, śledzie w śmietanie czekają każda z nas ma swój rozum i będzie postępować jak uważa, byle wszystkie nasze dzieci były zdrowe.
reklama
budkaa
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 28 Sierpień 2019
- Postów
- 2 709
Witaj!Cześć wszystkim!
Początkowo nie chciałam jeszcze tutaj pisać, żeby nie zapeszyć ale doszłam do wniosku, że przesądna nie jestem i co ma być, to będzie.
Przedwczoraj zrobiłam pierwszy test. Żeby wyrzucić z głowy myśl o ciąży (bo to przecież niemożliwe). 2 kreski - szok. Dla mnie i Męża. W nocy pobolewał mnie brzuch i krzyż, po wstaniu z łóżka ok, ale po wizycie w toalecie - brązowawy śluz (jak w czasie okresu). Zrobiłam drugi test - pozytywny. Panika. Po 13 pojechaliśmy do szpitala. Moje obliczenia zgadzały się z tym, co wyszło z krwi i usg: 6t 4d (dziś już 5 dzień). Serduszko bije, wielkość Kijanki odpowiednia, tylko... brak woreczka żółtkowego. Poza tym niewielki krwiak w przy ujściu macicy (podobno organizm sam sobie z nim poradzi. Stąd to plamienie). Leżę, łykam progesteron z magnezem i kwasem foliowym. Zaczęłam odstawiać inne leki (trochę ich jest). W poniedziałek wizyta u mojej lekarki. Nie wiem, czy dotrwam. Jak powiedziała mi ginekolożka w szpitalu, to jest za wczesna ciąża, żeby inaczej ratować. Można zrobić tylko tyle. Nie wiadomo nawet, czy to leżenie coś da...
Jeśli się uda - na początku sierpnia (mam nadzieję, że nie wcześniej) Kijanka pojawi się cała i zdrowa na świecie.
Bardzo mocno trzymam za Was kciuki! Będzie dobrze zobaczysz masz już dzieci?
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 5
- Wyświetleń
- 816
- Odpowiedzi
- 21
- Wyświetleń
- 1 tys
Podziel się: