reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Sierpniowe Mamy 2018

reklama
No właśnie co ciekawe skurcze pisały mi się w ciąży po 100% A podczas wywołania max 40%, podczas porodu właściwego też koło 30% pamiętam najwięcej. Ale bolały bardzo. Nie wiem z czego to wynikało. A Ciebie wywołanie bolało, czy nie odczułas skurczy?ja nastawiona byłam że oksytocyna u mnie nic nie da. Mimo że płakałam na piłce, chodziłam i byłam aktywna nic nie ruszyło. U mnie w szpitalu procedura jest taka: 1 próba wywołania, jak się nie uda dzień przerwy, potem drugą i ewentualnie znów dzień przerwy, potem 3 wywołanie jest ostateczne. Tzn przebijają pęcherz A jak nie idzie jeszcze to cesarka.
Zbieraj dziś siły na jutrzejszy dzień. Tak czy inaczej szybciutko zleci. Zobaczysz.
Ktg to tylko maszyna. Mi przy żadnym się nie pisały a były regularne i bolesne
 
Jutro, a w sumie dziś przyjeżdża położna. I też idę z młodą do lekarza. Zaraziła się katarem od Aleksa. Płakać mi się chce..
No kiedyś to musiało nastąpić. Ja pewnie będę miała podobnie jak Natalka przyniesie pierwszą chorobę z przedszkola. Już niedługo się zacznie. Ale mówią, że wtedy te dzieciaki małe szybciej złapią odporność i potem jak same pójdą do przedszkola to już nie będą tak chorować.
 
No właśnie co ciekawe skurcze pisały mi się w ciąży po 100% A podczas wywołania max 40%, podczas porodu właściwego też koło 30% pamiętam najwięcej. Ale bolały bardzo. Nie wiem z czego to wynikało. A Ciebie wywołanie bolało, czy nie odczułas skurczy?ja nastawiona byłam że oksytocyna u mnie nic nie da. Mimo że płakałam na piłce, chodziłam i byłam aktywna nic nie ruszyło. U mnie w szpitalu procedura jest taka: 1 próba wywołania, jak się nie uda dzień przerwy, potem drugą i ewentualnie znów dzień przerwy, potem 3 wywołanie jest ostateczne. Tzn przebijają pęcherz A jak nie idzie jeszcze to cesarka.
Zbieraj dziś siły na jutrzejszy dzień. Tak czy inaczej szybciutko zleci. Zobaczysz.
U mnie jak zaczęły byc regularne to po 70-80% były do wytrzymania. Czasami przy 15% czulam podobne bole wiec w ogole nie rozumiem dzialania tej maszyny. Troche bardziej bolesne niz miesiaczkowe. A ja wlasnie przez 5h lezalam pod kroplowka i ktg. Pozniej sie okazalo, ze potrzebują sale na porod a ze u mnie postepow nie bylo to mnie wygonili. U mnie wiem tyle, ze musze miec dzien lub dwa dni przerwy i w tym czasie oksytocyna nadal dziala. Modlilam sie, zeby cesarki nie miec ale wczoraj bylam juz tak zrezygnowana, ze zaczęło mi byc wszystko jedno. Oby jutro byla kolejna proba, chociaż pewnie zalezy czy porodowka bedzie wolna. Po 3 porody na raz sie odbywaja i jak tylko sala sie zwalnia zaraz następna dziewczyne wysyłają.
 
Mnie ogolnie glowa przez pol dnia bolala i slabo sie czułam ale moze to dlatego ze ostatni posilek jadlam o 17 dnia poprzedniego a kroplowke mialam jakos do 15. Widocznie na niektórych ruch nie dziala :)
maly sie zrobil taki ospaly, ze polozna mi caly czas kazala go budzic jak bylam pod ktg. Pewnie jakbym byla w domu to bym sie stresowala, ze ruchow nie czuje

Skoro jadłaś tez tak mało to mogło być przyczyna później jego słabych ruchów chyba ;D
 
reklama
No właśnie co ciekawe skurcze pisały mi się w ciąży po 100% A podczas wywołania max 40%, podczas porodu właściwego też koło 30% pamiętam najwięcej. Ale bolały bardzo. Nie wiem z czego to wynikało. A Ciebie wywołanie bolało, czy nie odczułas skurczy?ja nastawiona byłam że oksytocyna u mnie nic nie da. Mimo że płakałam na piłce, chodziłam i byłam aktywna nic nie ruszyło. U mnie w szpitalu procedura jest taka: 1 próba wywołania, jak się nie uda dzień przerwy, potem drugą i ewentualnie znów dzień przerwy, potem 3 wywołanie jest ostateczne. Tzn przebijają pęcherz A jak nie idzie jeszcze to cesarka.
Zbieraj dziś siły na jutrzejszy dzień. Tak czy inaczej szybciutko zleci. Zobaczysz.

Bo zapewne psy końcówce ma się już te krzyżowe i na dole bóle dlatego te całe ktg to o kant tylka jest i nawet położna tak mowila :D
 
Do góry