Dzien dobry w środę
Wczoraj miałam mega ciężki Dzien. Dziś mam w planach dużo odpoczywać i za dużo nie robic. Nawet mąż powiedział, ze może być pizza z zamrażarki na obiad, kochany [emoji7]
Widział, ze wczoraj to już było dla mnie za dużo. No to może od początku... Z rana mieliśmy wizytę w serwisie z naszym autem. Stwierdziłam, ze pojadę z nim żeby nie musiał sam tam czekac pare godzin, to sobie razem poczekamy. Okazało się, ze auto będzie do odbioru Ok 17, a było dopiero po 9. Musieliśmy wracać z innego miasta komunikacja do domu. Cała podroz zajęła nam ponad godzinę. Już po tym miałam dosyc, tym bardziej ze nawet się nie wyspalam. I generalnie wcześniej był plan, ze mąż pojedzie ze mną na 13.40 na paznokcie jeszcze gdzie indziej, ale ze te auto musieliśmy zostawic to musiałam sama jechac z mnostwoma przesiadkami :/ autobus/tramwaj/pociąg/autobus... ostatnia prosta, czekam sobie na autobus mam jeszcze 15 minut, wszyscy ludzie czekaja tam gdzie ja, nikt gdzie indziej, a przyszedł czas na autobus, przejechał obok mnie nawet się nie zatrzylal, chyba jednak z innego miejsca zaczynał :/ a tam gdzie czekałam był cały rozkład tej lini, Wiec Myslalam ze tam, patrzę kolejny za godzinę, super :/ ja za 20 minut mam być na miejscu. A nawigacja pokazuje ponad 40 minut piechota w nieznane
przeszłam trochę, szukałam tylko jakiegoś innego przystanku i innego połączenia, ale i tak byłam dopiero przed 14, pech to pech :/ na szczęście moja stylistka miała troszkę więcej czasu i zdazyla mi wszystko zrobic. Ja miałam się jeszcze z koleżanka spotkać, ale nie miałam już na to sil, Wiec od razu do domu wracałam, między czasie mąż szybciej odebrał auto i czekał na mnie na dworcu głównym, zaoszczędził mi trochę tłuczenia się w komunikacji (tramwaj i autobus). Stwierdziliśmy ze pojedziemy coś zjeść. Pojechaliśmy do chinskiej restauracji 'all you can eat', ale ja jakos nie miałam ochoty za dużo jesc, miałam dosyc tego dnia. Mąż się najadł, pojechaliśmy szybko do reala po drukarkę, bo miała być w promocji i wróciliśmy do domu już było koło 21. Szybko się Ogarnelam do spania i padłam jak mucha, Wiec dziś nigdzie się nie ruszam, leżę w lozku pół dnia, a drugie pół tez mam w planach się nie przemęczać.
Miłego dzionka!