G
gosc12
Gość
Ale miałaś przygodę haha ;D a facet spał w najlepsze . Nie rozumiem tego właśnie [emoji16]Jak już był tez wcześniej temat tego, że faceci śpią jak zabici i nic nie jest w stanie ich dobudzić to ja dziś miałam akcje [emoji28]
Mój wrócił po weekendzie w szkole zaocznej z Wrocławia i na nocki ma teraz czyli od wczoraj na 23 miał i wiadomo dziś wrócił rano to padnięty i w końcu spać mógł się położyć. Zawsze rano jak wróci to idzie z pieskiem i moja kolej jest tak o 11 to wybudziłam go na chwile żeby na malutka się patrzył na łóżku obok niego leżała i pilnował jej, a ja idę szybko z psem po ziemniaki na obiad. Poszłam do warzywniaka po ziemniaki i z pieskiem weszłam, tam niby nie można z psami, ale ta pani mnie zna i nie miała problemu, ale następna wychodząc chciała być miła i przypilnować mi psa ma smyczy pod sklepem no to mówię jej, że lepiej nie, bo on jest żywiołowy i cwany i umie sztuczki takie, że szok [emoji16] no i uległam jej, a po 5 sekundach pies oczywiście wyczuł, że trzyma go ktoś kto nie zna jego zagrań i wydostał się z szelek, bo zapiera się nogami do tylu i jest taki szczupły, że umie z nich wyjść.. no i ja masakra wkurzona, wiadomo babeczka chciała być miła ale ogólnie na siebie zla, ze się zgodziłam skoro mogłam w sklepie z tym psem być i by nie było akcji. On mi spierdzielil i zaczal oczywiście po całym osiedlu biegać a nie da rady go złapać bez zachęty najczęściej to kabanos lub cokolwiek dobrego [emoji28][emoji28] wracam do domu szybko po kabanosa, wchodzę i patrzę mój śpi jak zabity w najlepsze, a mała obok niego leży i płacze a on nic, zero reakcji i nie słyszy. Wołam głośno mega po imieniu z wkurwem do niego z 3 razy a on nadal nic xd no masakra. W końcu go dobudzilam i zajął się jeszcze chwilkę nią, a ja pognałam na dół w poszukiwaniu psa i chyba z 10 min go szukałam po osiedlu i udało się go złapać całe szczęście.
A ja ogólnie nockę miałam następna z wieloma pobudkami małej, bo z 6 razy chyba znowu pampers mokry był i zmiana pieluchy, karmienie na śpiocha i niby spanie, ale nie. Dziś czuje się jakby mnie coś przejechało, pierwszy raz od porodu i czasu ciazy czuje mega zmęczenie i niewyspanie. Wcześniej jakoś lajcik, wiadomo nie da się uspac po 5 h ciągiem ani nawet 3-4 przy mojej, ale jakoś dawałam rade i następne obowiązki domowe dawały mi kopa do działania i energię a dziś jestem jak zombie [emoji46][emoji46][emoji46]