reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpniowe Mamy 2018

Przepracowalas miesiąc wiec ze zwolnieniem nie powinno być problemu. W nowym zakladzie trzeba pracowac 30 dni. Bedziesz miała kasę na zwolnieniu a pozniej macierzyński. Więc jestes bezpieczna.


To już właśnie wiem, ale mam takie wyrzuty, że szok. Wiem też, że jutro bez problemu dostałabym zwolnienie od ginekologa, gdybym tylko poprosiła. Ze względu na utraconą wcześniejszą ciąże w październiku, a tutaj świeża ledwo co po 2 tygodniach po zabiegu.

Ale kurczę, strasznie się boje powiadomić kierowniczkę, zje mnie na pewno. I na pewno będzie mówiła, że wykombinowałam takie coś, celowo [emoji47]


oar8flw1mdp5ujvp.png
 
reklama
To już właśnie wiem, ale mam takie wyrzuty, że szok. Wiem też, że jutro bez problemu dostałabym zwolnienie od ginekologa, gdybym tylko poprosiła. Ze względu na utraconą wcześniejszą ciąże w październiku, a tutaj świeża ledwo co po 2 tygodniach po zabiegu.

Ale kurczę, strasznie się boje powiadomić kierowniczkę, zje mnie na pewno. I na pewno będzie mówiła, że wykombinowałam takie coś, celowo [emoji47]


oar8flw1mdp5ujvp.png

Ja bym wzięła zwolnienie i powiedziała ze jestem w ciazy, nie patrz na innych. Biorąc pod uwagę ze masz umowę do końca 2019 to i tak możesz już nie wrócić do pracy. Ja pracowałam rok, umowę mam tez do 2019, a i tak gadali ze nagle w ciąże zaszłam :) ważne Twoje zdrowie a w końcu powiedzieć musisz :)


gannyx8dsoycbms0.png
 
miloscwczasachpopkultury ja powiem Ci jak to wyglada z drugiej strony. Zatrudniłaś się będąc już w ciąży, idziesz bardzo szybko na zwolnienie. Niestety na 100% masz gwarancję kontroli ZUSowskiej, zarówno Ty jak i pracodawca. 2 miesiące temu miałam propozycję pracy na etacie, konsultowałam to z ksiegową, kadrową i z samym ZUSem. Mimo ze pracodawca wiedział o mojej ciązy i chciał mnie zatrudnić, ZUS takie sytuacje z góry traktuje jako "próby wyłudzenia zasiłku". Poczytaj o tym w necie. Z automatu zus wszczyna kontrolę, trzepią pracodawcę szukają Twojego udziału i dowodów obecności w firmie, maili itp, przesłuchują nawet świadków. Trwa to długo, jest stresujace i często kończy się odebranie prawa do zasiłku macierzyńskiego. Ja zrezygnowałam z podpisania umowy i podjęcia nowej pracy bo nie chciałam ryzykować, rozmawiałam nawet z radcą prawnym w tej kwestii, też mi odradził. Poczytaj w necie. W tej sytuacji jakiej jestes, skoro nie ma przeciwskazań do pracy i czujesz się dobrze radziłabym pracować jak najdłużej. Państwo prorodzinne a takie akcje odwalają, szkoda gadać
 
Ja bym wzięła zwolnienie i powiedziała ze jestem w ciazy, nie patrz na innych. Biorąc pod uwagę ze masz umowę do końca 2019 to i tak możesz już nie wrócić do pracy. Ja pracowałam rok, umowę mam tez do 2019, a i tak gadali ze nagle w ciąże zaszłam :) ważne Twoje zdrowie a w końcu powiedzieć musisz :)


gannyx8dsoycbms0.png



Właśnie patrzę, że wkradł mi się błąd, bo ta umowę mam od grudnia 2017 do grudnia 2018 roku, ale i tak do sierpnia byłabym na ich „utrzymaniu”, a później do grudnia jeszcze musieliby mi wypłacać wynagrodzenie? Bo na pewno umowy mi nie przedłuża, w życiu.
Ale tak jak piszecie, że chyba warto pomyśleć o sobie, zdrowiu maleństwa. W pracy na pewno czekałaby mnie niejedna dziwna sytuacja, często tez zmiany po więcej niż 8 h, ciagłe bycie na nogach i presja z góry na sprzedaż. Więc im szybciej dam znać w pracy przynosząc zwolnienie tym lepiej. Bo chciałam jeszcze luty przepracować, ale później już tym bardziej by się mogła szefowa zdenerwować, że tu myślała, że ma już stałą pracownice, a tutaj zwolnienie. Tym bardziej, że jest podobno ze mnie zadowolona to może i lepiej wcześniej uciec [emoji28]
W sumie racja, to moje życie, a ludzie zawsze gadać będą, ale to im mało co da, tylko chwile „zajęcia”.


oar8flw1mdp5ujvp.png
 
Właśnie patrzę, że wkradł mi się błąd, bo ta umowę mam od grudnia 2017 do grudnia 2018 roku, ale i tak do sierpnia byłabym na ich „utrzymaniu”, a później do grudnia jeszcze musieliby mi wypłacać wynagrodzenie? Bo na pewno umowy mi nie przedłuża, w życiu.
Ale tak jak piszecie, że chyba warto pomyśleć o sobie, zdrowiu maleństwa. W pracy na pewno czekałaby mnie niejedna dziwna sytuacja, często tez zmiany po więcej niż 8 h, ciagłe bycie na nogach i presja z góry na sprzedaż. Więc im szybciej dam znać w pracy przynosząc zwolnienie tym lepiej. Bo chciałam jeszcze luty przepracować, ale później już tym bardziej by się mogła szefowa zdenerwować, że tu myślała, że ma już stałą pracownice, a tutaj zwolnienie. Tym bardziej, że jest podobno ze mnie zadowolona to może i lepiej wcześniej uciec [emoji28]
W sumie racja, to moje życie, a ludzie zawsze gadać będą, ale to im mało co da, tylko chwile „zajęcia”.


oar8flw1mdp5ujvp.png

A na kiedy masz termin?
Chomiczka pisze o kontrolach, fakt może tak być ale jak masz umowę od grudnia to jeszcze raczej nie wiedziałaś ze jesteś w ciazy?


gannyx8dsoycbms0.png
 
miloscwczasachpopkultury ja powiem Ci jak to wyglada z drugiej strony. Zatrudniłaś się będąc już w ciąży, idziesz bardzo szybko na zwolnienie. Niestety na 100% masz gwarancję kontroli ZUSowskiej, zarówno Ty jak i pracodawca. 2 miesiące temu miałam propozycję pracy na etacie, konsultowałam to z ksiegową, kadrową i z samym ZUSem. Mimo ze pracodawca wiedział o mojej ciązy i chciał mnie zatrudnić, ZUS takie sytuacje z góry traktuje jako "próby wyłudzenia zasiłku". Poczytaj o tym w necie. Z automatu zus wszczyna kontrolę, trzepią pracodawcę szukają Twojego udziału i dowodów obecności w firmie, maili itp, przesłuchują nawet świadków. Trwa to długo, jest stresujace i często kończy się odebranie prawa do zasiłku macierzyńskiego. Ja zrezygnowałam z podpisania umowy i podjęcia nowej pracy bo nie chciałam ryzykować, rozmawiałam nawet z radcą prawnym w tej kwestii, też mi odradził. Poczytaj w necie. W tej sytuacji jakiej jestes, skoro nie ma przeciwskazań do pracy i czujesz się dobrze radziłabym pracować jak najdłużej. Państwo prorodzinne a takie akcje odwalają, szkoda gadać



Oj, to mnie nastraszylas trochę. Właśnie trochę czytałam o takich sytuacjach, że później sprawdzają wszystko. Dlatego tez ważne jest, że wcześniej juz gdziekolwiek pracowałam na umowy, nie po pare miesięcy, a po rok i nie jest to moja pierwsza praca. Także nie jestem młodą osobą, która „celowo” po szkole „zaciążyła” żeby skubać państwo z pieniędzy.

Ale przecież ja zatrudniając się tam nie wiedziałam o tej ciąży, zresztą podobno nie ma się obowiązku mówienia pracodawcy o ciąży jeśli kobieta tego nie chce. Teraz druga strona medalu, że fakt przepracowałam tam 1,5 miesiąca, to bardzo krótko, ale z drugiej strony jestem już po 12 tygodniu ciąży i jeśli lekarz stwierdziłby, że mogę iść już na zwolnienie to dlaczego ZUS ma mieć inne zdanie? Chyba zdanie lekarza będzie decydujące. Jeśli chodzi o autentyczność mojego zatrudnienia i bycia w pracy to jest tam monitoring, jest lista obecności papierowa i elektroniczna, umowę o prace mam podpisana. Na pewno nie będę podejmowała żadnej „dodatkowej” pracy, wiec nic na sumieniu nie będę miała żeby mnie przyłapali na czymś. A jeśli chodzi o kontrole miejsca pracy to ja już nie będę miała wpływu na to, że będą musieli tam wszystko sprawdzić czy rzeczywiście byłam pracownikiem. Na pewno do momentu porodu musza mi wypłacać pieniążki?

Ja podpisałam ta umowę nie wiedząc o tym, że jestem w ciąży - to chyba ma coś do rzeczy. Gdybym wiedziała to celowo bym nie szukała pracy żeby się zabezpieczyć finansowo, bo chłopak pracuje w Niemczech i dalibyśmy jakoś radę.
To masakra, dokładnie, niby chcą pomagać ludziom, ale jednak sprawdzają i „cisną” na każdym możliwym kroku.


oar8flw1mdp5ujvp.png
 
A na kiedy masz termin?
Chomiczka pisze o kontrolach, fakt może tak być ale jak masz umowę od grudnia to jeszcze raczej nie wiedziałaś ze jesteś w ciazy?


gannyx8dsoycbms0.png



Termin mam na 5 sierpnia, tak mi mówił lekarz na wizycie 4 stycznia ten z NFZ. Zobaczymy co jutro powie prywatnie
inny lekarz, bo idę na usg genetyczne.


Pracy szukałam cały listopad i chodziłam na rozmowy o prace w różne miejsca, pod koniec listopada zadzwoniła Pani u której byłam na rozmowie i mnie chcieli właśnie przyjąć. Zgodziłam się również i dopiero od 12 grudnia podpisałam umowę, chociaż myślałam, że już od początku miesiąca zacznę. Wtedy nic nie wiedziałam o ciąży, byłam nawet pod koniec listopada na kontroli u ginekologa, bo miałam dopiero wizytę kontrolna po tym całym zabiegu łyżeczkowania, który odbył się 12 października. Dlatego nie było dla mnie dziwne, że nadal nie miałam okresu do końca listopada i czekałam na wizytę, tam tez nic się dziwnego nie dowiedziałam, wiec z ta ciąża dopiero po 20 grudnia doszły mnie „słuchy” i na pierwszym usg byłam 22 grudnia. Mam nawet zdjęcie z data, jakby miał to być dowód dla ZUSU [emoji849][emoji16]


oar8flw1mdp5ujvp.png
 
Miałam bardzo podobną sytuację. Niecały miesiąc po przedłużeniu próbnej umowy zaszłam w ciążę. Bałam się przyznać w pracy, ale chciałam iść na zwolnienie także musiałam. Też poroniłam poprzednią ciążę w dodatku praca jako przedstawiciel - po 8 godzin za kierownicą, także dosyć ciężko. Przełamałam się i nie żałuję. Kierowniczka zareagowała pozytywnie. Strach ma wielkie oczy ;)
To już właśnie wiem, ale mam takie wyrzuty, że szok. Wiem też, że jutro bez problemu dostałabym zwolnienie od ginekologa, gdybym tylko poprosiła. Ze względu na utraconą wcześniejszą ciąże w październiku, a tutaj świeża ledwo co po 2 tygodniach po zabiegu.

Ale kurczę, strasznie się boje powiadomić kierowniczkę, zje mnie na pewno. I na pewno będzie mówiła, że wykombinowałam takie coś, celowo [emoji47]


oar8flw1mdp5ujvp.png
 
reklama
Termin mam na 5 sierpnia, tak mi mówił lekarz na wizycie 4 stycznia ten z NFZ. Zobaczymy co jutro powie prywatnie
inny lekarz, bo idę na usg genetyczne.


Pracy szukałam cały listopad i chodziłam na rozmowy o prace w różne miejsca, pod koniec listopada zadzwoniła Pani u której byłam na rozmowie i mnie chcieli właśnie przyjąć. Zgodziłam się również i dopiero od 12 grudnia podpisałam umowę, chociaż myślałam, że już od początku miesiąca zacznę. Wtedy nic nie wiedziałam o ciąży, byłam nawet pod koniec listopada na kontroli u ginekologa, bo miałam dopiero wizytę kontrolna po tym całym zabiegu łyżeczkowania, który odbył się 12 października. Dlatego nie było dla mnie dziwne, że nadal nie miałam okresu do końca listopada i czekałam na wizytę, tam tez nic się dziwnego nie dowiedziałam, wiec z ta ciąża dopiero po 20 grudnia doszły mnie „słuchy” i na pierwszym usg byłam 22 grudnia. Mam nawet zdjęcie z data, jakby miał to być dowód dla ZUSU
emoji849.png
emoji16.png



oar8flw1mdp5ujvp.png

Dostałaś pracę jak nie wiedziałaś o ciąży- teraz w niej jesteś i masz możliwość iść na L4 i będzie to z pożytkiem dla ciebie o dziecka to idź- takie jest moje zdanie. Dlaczego masz nie skorzystać z tego prawa. Dlaczego masz bać się pomówien o coś czego nie zrobiłaś (a inni robią bez zmęczenia okiem )i nie skorzystać ze swoich praw - jak w pracy będą chcieli to i tak ci "D" obrobia - i tyle ich. Ty zatrudnienie podjęłas na tak wczesnym etapie ciąży, że chyba nie masz się czego obawiać, każdy ci uwierzy że nic o ciąży nie wiedziałaś. Myśl o sobie i dziecku.
 
Do góry