Też miala kolki przez kilka godzin. Nawet w szpitalu byłaś z nią więc nie gadaj , że nic a nic jej nie było. I nie chwali dnia przed zachodem słońca bo może Cię nie miło zaskoczyć [emoji16] czego oczywiście Ci nie życzę :*
Kolki, a skok rozwojowy to różnica
miała coś tam przez 1,5 h. Ale patrząc z perspektywy czasu i mniejszego doświadczenia wtedy z dogadywaniem się z nią i obserwacją to sama już nie wiem czy to brzuszek był czy dosadne marudzenie. No byłam, bo chyba każda normalna matka by tak uczyniła
nie przesadzajmy. Ja tam się cieszę daną chwila, po co myśleć negatywnie w stylu „ o nie lepiej się nie cieszę, bo w nocy da mi popalic skoro teraz śpi” itd [emoji28][emoji23][emoji23] pisze tylko ogólnie, że jak tak czytam to u nas dużo spokoju i tyle. Ale dobra, bo zara będzie, że przechwalam
ja po prostu cieszę się, że jest w miarę spokojna i też nie wierze tym tabelkom ze skokami rozwojowymi co to piszą w którym tyg jaki etap dziecko ma, bo to absurd skoro każde dziecko jest inne, inaczej się rozwija, w innym tempie a oni z góry zakładają w którym tyg będzie skok [emoji4] wiadomo to tylko tak ogółem pewnie. Niemiło nie zaskoczy. Damy rade ze wszystkim, bo to nie koniec świata. Najważniejsze, ze mamy dzieci zdrowe i to powinno być motorem napędowym
ja odkąd wpłacam na te różne akcje charytatywne i zbiórki ma siepomaga.pl i jak patrze na mega chore maleństwa, bo takie właśnie najczęściej wspieram przelewem to aż mi łzy lecą i dziękuje za to, ze moja jest taka zdrowa i że takie szczęście nas spotkało.
No ja wiem, że nie życzysz
pilnujecie po prostu moich słów hahah jakbym ja pisała w złym kontekście cokolwiek tu albo może serio się „chwale” [emoji3][emoji3]