To ja tu kiedyś napisałam , że karmienie piersią jest głównie w głowie. Pamiętam , że bardzo wtedy się ze mną nie zgadzałaś[emoji5] różne przejścia mamy miewają z kp , jedne kończą się powodzeniem inne porażką. Każda może mieć różne zdanie na temat kp bo zależy co sama przeszła i jak u niej to wyglądało. Ale moje zdanie odkąd urodziłam córkę potem karmiłam ją piersią 2 lata jest właśnie takie że wszystko zaczyna się u nas w głowie. Ja też miałam ciężko z karmieniem córki bo w nikim nie miałam wsparcia wręcz przeciwnie, tylko dołowanie. Córka była od urodzenia bardzo absorbująca i marudna. Każdy jej płacz sprowadzał się do tematu karmienia i tłumaczony głodem dziecka. A dobrze wiemy , że dziecko nie zawsze płacze z powodu pustego brzuszka. Gdybym nie miała w sobie tyle samozaparcia i pewności , że dam radę to szybko bym się poddała. Teraz z synem jest mi łatwiej bo raz wiem , że się da i dwa nikt mi nie mówi , że głodzę własne dziecko.
Ja jestem wielką zwolenniczką kp i bardzo bym chciała żeby każda mama zrobiła wszystko żeby się udało i nie poddawała się tak łatwo. Nie podważam decyzji o przejściu na mm. Każda mama chce jak najlepiej dla swojego dziecka.