A mi dziś zawalił się kawałek świata.
Dostałam list z Instytutu Matki i Dziecka, w którym zaleca się
nam powtórzenie badania u mojego dziecka
ponieważ "wstępna analiza krwi nie pozwoliła jednoznacznie wykluczyć
jednej z chorób wrodzonych. Choroba ta może prowadzić do zaburzeń
rozwoju, trwałej choroby lub ciężkiego upośledzenia umysłowego,
któremu zapobiega się poprzez rozpoczęcie leczenia w pierwszych
miesiącach życia. Objawy tej choroby mogą być początkowo słabo
widoczne, dlatego konieczna jest ponowna analiza krwi dziecka.".
Dostałam nową bibulke. Poszłam z małą do naszej przychodni. Pielęgniarki pobraly krew z pietki . Jeszcze dziś odeslalam listem poleconym.
Te najbliższe dni będą dla mnie koszmarem