reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Sierpniowe Mamy 2018

Kochana proponuję psychologa. Wiem że czasowo ciężko, ale wiem jak z babyblues robi się depresja poporodowa.. Z synem to była masakra.
Zastanawialam się już nad tym, bo wczorajszy dzień był straszny. W szpitalu pielęgniarka jakoś po mnie pojechała, że Leonardo za dużo stracił na wadze, pomimo że wczoraj właśnie już waga podskoczyła do góry. Ja non stop siedziałam przy karmieniu. A ona jeszcze naskoczyła na mnie za tą wagę. Cały czas mówiłam, że Leonardo robi się coraz bardziej zolty to tylko mówili, że wynik wyszedł dobry. W końcu za 3 moim pytaniem powtórzyli to badanie. Bałam się, że Leonardo będzie potrzebował naświetlania lampami a wychodzimy ze szpitala. Do tego wszystkiego głosna Marta i jeszcze zaliczyliśmy odwiedziny sąsiadów gdzie wczoraj był najgorszy dzień z możliwych na to. Dzisiaj po szpitalu w końcu wszystko ze mnie zeszło. Plan z kąpielami i położeniem dzieci wyszedł jak zaplanowany, bo wczoraj to jedna wielka tragedia. Akurat Przy Marty kąpieli przyszli goście z jej koleżanka i wszystko się obsunęło z godziny 20 na 22. A miałam plan wykapac Martę, wspólną kolację i razem z Martą pierwszą kąpiel Leonardo, bo bardzo jej na tym zależało. Marta dzisiaj już v coraz bardziej odnajduje się w nowej sytuacji. Myślę, że powoli wszystko wróci do normy, jeśli nie będę szukała pomocy.
 
reklama
Moja tez ma tylko 50 cm , ale normalnie nosi bodziaki i ubranka na 56 nie sa duzo za duze wiec nie wiem od czego to zależy , na długość sa Ok . A z tym karmieniem to nie za każdym razem zje cała porcje , czasami to z 50/60 i juz zasypia .Mam problem z dobraniem odpowiedniej butelki i smoka , bo albo mi sie ksztusi bo za szybko leci albo ciągnie i nic nie leci .
U nas też Ciuszki na 50 w 56 pływa. Zastanawiam się czy nie dokupić kilka śpiochow ba 50, bo w sumie ma tylko jedne i sa dobre a w 56 wiszą nogi.
 
Kochana leci :(tzn jak się zsunie. Teraz mąż jeszcze bardziej dociagnal pasy niby lepiej leży. A pod tą wkładkę czytałam że można pieluche czy nawrt kocyk jeszcze podlozyc. Więc spróbuję.
Mam maxi Cosi pebble.
W Maxi Cosi pebble + jest fajniejsza wkładka dla dzieci z waga poniżej 3kg.
Mamy ten sam fotelik i też dzisiaj tak głowka dla Leo spadla. Ale w drodze powrotnej inaczej ułożyliśmy poziom fotelika i wrócił już normalnie.
 
No dokładnie to samo. Dzik po prostu. Czasem się boję,jak Wera leży na kanapie że on jej nie zauważy i coś się stanie... ech... szkoda mi synka. Nowa sytuacja...on Teraz był cały tydzień w domu i widać było że się męczy. Za dużo energii, mimo,że mąż organizował mu czas... dlatego od poniedziałku idzie do przedszkola.
U nas jeszcze są ferie. Dzisiaj maz Martę zabral na jej kurs pływania, więc trochę energii też tam spożytkowała. Jutro powtórka. No i moja mama przyjedzie, więc też będzie miała poświęcone więcej czasu. Cieszę się, że jest tak za swoim braciszkiem, bo chciałaby go cały czas mieć na rękach, przytula się, całuję a i on fajnie na nią reaguje. Dzisiaj rano strasznie się rozpłakał, nie mógł chwycić piersi i z nerwów płakał. W tym samym momencie zaczęła płakać Marta, więc z wrzeszczacym Leo poszłam do jej pokoju zapalić światło. Jak ja usłyszał od razu się uspokoił. Potem poprzytulali się na moim łóżku i wszystkim emocje opadły ❤️.
 
Ostatnia edycja:
Ja już nie biorę ani magnezu, ani nospy ani luteiny. Jedyne co biorę to euthyrox i piksy ciążowe ;) Matko, współczuję Ci Kochana :* masz się z tym mlekiem... nie wiem jak Ci pomóc bo to wszystko jeszcze przede mną. Ale trzymam za Ciebie kciuki cały czas :*

Dziękuje :* mama poleciała do apteki kupić zwykły ręczny bo już płakać zaczęłam z nerwów. Pieluchę tetrowa to wyrzmic można było. Wykarmilam mala, wyparzylam ten ręczny laktator i chciałam spróbować naprawić elektryczny .. i działa bez niczego .. ehh.

Ja Za Ciebie również trzymam kciuki :** niech szybko przyjdzie poród , najlepiej bezboleśnie :****
 
reklama
Jak laktator nie chce ciągnąć, to możesz spróbować zrobić najpierw ciepły okład żeby zmiękczyć piersi. Ale nie rozumiem czemu laktatoe nie zassał...

Też nie mam pojęcia.. silniczek buczał a to nie ssało. Jedna pierś wycisnelam w pieluchę a druga aż bolała i nic nie leciało. Dopiero jak mała przystawilam to wyleciało. Ale się nerwów najadłam.
 
Do góry