A jak sobie radzicie dziewczyny z kolkami? My od paru dni musimy cierpieć patrząc jak nasza Kornelia od 20:30 tak do 22:30 codziennie te same pory ma właśnie chyba kolki, bo nic nie skutkuje tzn cyca possie i zaraz płacze i to taki płacz mocny tzn pręży się, brzuszek się napina, nóżkami kopie i rączkami wywija i widać, że cierpi. Jedyny sposób żeby jej ulżyć to jak ją nosimy tak jak do odbijania się i bujamy i masujemy brzuszek plecki a tak to biedna płacze i aż wczoraj łzy miała.. masakra. Serce mi pękało z bólu jak ona cierpiała. Daliśmy jej espumisan 15 kropel doustnie, bo tak położna kazała. Do mleka daliśmy 5 kropel, bo tak było na opakowaniu, ale położna mówi, ze te 5 kropel do mleka to „gowno” daje i nic dziecku nei pomoże. Także jak coś dziewczyny to podawajcie na kolki to doustnie 15 kropel i najlepiej lekarz mówił ze tak 2 h przed kołkami tzn my podamy tak o 18 dziś jej żeby uniknąć jej cierpienia. I teraz pytanie do tych, które wiedza.
Jak to się stosuje? Pare razy dziennie dawać jej te krople espumisan czy tylko właśnie tak o 18 te 15 kropli doustnie i koniec? Czy regularnie pare razy dziennie i wtedy jej przejdzie??
Najlepsze jest to, ze ona w ciągu dnia puszcza bączki i to niezłe i robi kupek dużo i normalne i nawet w czasie tych kolek wczorajszych miała 3 kupki i położna powiedziała, ze to bardzo dobrze.
Jest na tyle w porządku, ze mowila żeby korzystać z jej numery tel i dzwonić pisac gdy tylko trzeba i ona pomoże. Mega kobieta pomocna nam się trafiła.