Dziekuje:* no właśnie znam siebie i wiem że jak coś pierdyknie, to ja już też odpuszczę. Tzn jak dojdę do pewnej granicy... no ale nic...
Nie przepraszaj, nie przeszkadza mi to,że tak go okreslasz, bo sama myślę o nim jeszcze gorzej... co ma być to będzie.
Właśnie lekarz wyszedł. Nie wiadomo skąd gorączką. Być może od noska i przytkanych kanalikow lzowych... dodatkowo mamy wedzidelko do podciecia
no i nie pisałam Wam chyba ale młoda ma krwiaka na głowie... mimo łatwego porodu...I się boję żeby z tym było ok, bo dr powiedział że to też może ropieć czy cos;( echhhhh....