Myśl pozytywnie i nie zamartwiaj się chociaz wiem, ze to trudne. Pocieszę się tylko tak moja mama od ładny paru lat ma duże problemy z sercem i ciśnieniem, jej norma to 220-240 ciśnienie, do tego ma jedna już tylko w miarę działająca nerkę, jaskrę już 3 stopień, ma tętniaka w głowie zamkniętego po operacji, udało im się go „opanować”, ale i tak ryzyko zawsze jest, bo jst tak jakby zakleszczony i w każdej chwili przez to ciśnienie, stres, pogode itd mogłoby tfu tfu się coś stać imoglby się on wylać i zrobić znowu. Ma oprócz tego bardzo w życiu dużo stresu, mój brat który ma innego ojca i nic nie pomaga, nie uczy się, nie chce dbać o siebie, mało je itd.. „facet” z którym mieszka i ma Wojtka to porażka. Zero ambicji i szkoda tu o nim pisac, zero wsparcia, rozmowy jest jak jakiś down zamulony nic nie mówi, tak jakby nie żył.. nie wiem, czy to Cię pocieszy ale patrz, ja od paru ładnych lat tez wyglądam na osobę bez problemów, ze mam tak w życiu super, ze podróże z ojcem wcześniej pół świata zwiedziłam, ze teraz od 2 lat chłopak, jego fajna rodzina, on i jego miłość, teraz dzieciątko i duże wsparcie wszędzie itd. To mi daje kopa i staram się nie myśleć zbyt często o chorobach mojej mamy i o tym ze jest tak daleko a każdy dzień to niewiadoma. Jednak staram się „cieszyć” chwila i tum co jest i nie zastanawiać co by było gdyby bo mam teraz dla kogo się starać, być zdrowa psychicznie i fizycznie i na tym muszę się skupić. Chociaż łatwe to nie jest, ale chyba mam silnych charakter skoro nieraz nawet nie powiedzialybyscie o mnie ze mam różne swoje ciężkie chwile w życiu i wcale nie jestem taka w czepku urodzona. Po prostu walczę i to daje efekty, mam dla kogo i Ty tez kochana masz dla kogo i od dawna patrz jak sobie radziłaś z przeciwnościami losu!! To nie przypadek, niektórzy maja na tym świecie ciężej żeby być właśnie takimi wartościowymi osobami później, bo niby mowi przysłowie ze co nas nie zabije to nas wzmocni i to jest prawda. Charakter się umacnia, dupa twardnieje i umiemy poradzić sobie później już z coraz to gorszymi i różnymi sytuacjami które na nas trafiają w życiu. A wiaodmo ze życie toczy się dziś tak, a jutro mimo planów i dobrej organizacji nagle przytrafia się coś złego nam i zastanawiamy się czemu akurat nam. Ten u góry ma tam plan. Nie bój się, nie skrzywdzi Ciebie i mamy. Na pewno będzie dobrze i uda się pozbyc tego cholerstwa i mama jeszcze nieraz „porywać” będzie Twoje maleństwo i wtedy dopiero będziesz miała problemy XXI wieku typu co ja mam teraz ze sobą zrobić skoro dziecko u mamy a ja się nudzę hahah
Tule mocno i przesyłam dobre fluidy, będę myślała o Was i o mamie i na pewno wszystko się ułoży kochana [emoji5][emoji5][emoji5][emoji178][emoji178][emoji178]