reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Sierpniowe Mamy 2018

A jeśli uparte maleństwo to i 15+7+7 [emoji28] ale oczywiście żarcik [emoji3]

Ja już mam schizy i tak się boje, że będzie tak długo siedziała [emoji82]
Kiedys w koncu wyjdzie :D moze im blizej terminu i im wiecej sie napatrze na Wasze dzieciaczki to tym bardziej nie bede mogla sie doczekac :)
 
reklama
Moją malą mi oddadza o 2 w nocy i juz koniec naswietlen ❤ w koncu.. bo zwariowac mozna.. moje cyce potrzebuja oproznienia totalnego,bo zaczyna mi leciec z piersi ktora nie jest oprozniana w danym momencie.. a mala sie napija z jednej i zasypia wiec drugiej juz nie oprozni.. pozniej mnie bola..
 
Hej dziewczynki :)
Urodziłam. Ale miałam masakryczny poród. Pierwsze skurcze zaczęły się o 23 i juz nie moglam wytrzymac. O 1:30 pojechalismy do szpitala ale nas odeslali ze szyjka długa i rozwarcie na opuszek. Wróciliśmy do domu i zaczęła się jazda ale ciągle nieregularna. Wróciliśmy do szpitala o 9, było mega dużo ludzi i na porodówkę trafiłam o 11 z rozwarciem na 5cm, ale skurcze nadal nieregularne. I uwaga rozwarcie 5cm utrzymywało się od tej 11 do 16 i nic nie chciało ruszyć bardziej. A ja już myślałam że padnę. Oksytocyna słabo działała, później jakiś zastrzyk też. Dopiero o 17:15 odeszły mi wody i wtedy ruszyło, szybko do 7-8cm. Ale najgorsze przede mną, bo nie mogłam go wyprzeć. Chyba z 5 położnych i lekarek mi pomagało i nie mogłam. Parcie trwało chyba ze 2h. Powiedziały, że dawno nie widziały takiego ciężkiego parcia... No ale na szczęście się udało i o 21:05 urodziłam Filipka :) 3630g i 55cm, 9/10 pkt, obniżone za kolor skóry. Teraz boli mnie tyłek trochę, bo byłam nacięta oczywiście.
 
Hej dziewczynki :)
Urodziłam. Ale miałam masakryczny poród. Pierwsze skurcze zaczęły się o 23 i juz nie moglam wytrzymac. O 1:30 pojechalismy do szpitala ale nas odeslali ze szyjka długa i rozwarcie na opuszek. Wróciliśmy do domu i zaczęła się jazda ale ciągle nieregularna. Wróciliśmy do szpitala o 9, było mega dużo ludzi i na porodówkę trafiłam o 11 z rozwarciem na 5cm, ale skurcze nadal nieregularne. I uwaga rozwarcie 5cm utrzymywało się od tej 11 do 16 i nic nie chciało ruszyć bardziej. A ja już myślałam że padnę. Oksytocyna słabo działała, później jakiś zastrzyk też. Dopiero o 17:15 odeszły mi wody i wtedy ruszyło, szybko do 7-8cm. Ale najgorsze przede mną, bo nie mogłam go wyprzeć. Chyba z 5 położnych i lekarek mi pomagało i nie mogłam. Parcie trwało chyba ze 2h. Powiedziały, że dawno nie widziały takiego ciężkiego parcia... No ale na szczęście się udało i o 21:05 urodziłam Filipka :) 3630g i 55cm, 9/10 pkt, obniżone za kolor skóry. Teraz boli mnie tyłek trochę, bo byłam nacięta oczywiście.

Gratulacje dzielna mamusiu!!! Filipku witaj ❤️!

Biedna się wymęczyłas tyle godzin :* Ale najważniejsze, że już po i masz synka po drugiej stronie brzuszka! Odpoczywaj ile się da:*
 
Hej dziewczynki :)
Urodziłam. Ale miałam masakryczny poród. Pierwsze skurcze zaczęły się o 23 i juz nie moglam wytrzymac. O 1:30 pojechalismy do szpitala ale nas odeslali ze szyjka długa i rozwarcie na opuszek. Wróciliśmy do domu i zaczęła się jazda ale ciągle nieregularna. Wróciliśmy do szpitala o 9, było mega dużo ludzi i na porodówkę trafiłam o 11 z rozwarciem na 5cm, ale skurcze nadal nieregularne. I uwaga rozwarcie 5cm utrzymywało się od tej 11 do 16 i nic nie chciało ruszyć bardziej. A ja już myślałam że padnę. Oksytocyna słabo działała, później jakiś zastrzyk też. Dopiero o 17:15 odeszły mi wody i wtedy ruszyło, szybko do 7-8cm. Ale najgorsze przede mną, bo nie mogłam go wyprzeć. Chyba z 5 położnych i lekarek mi pomagało i nie mogłam. Parcie trwało chyba ze 2h. Powiedziały, że dawno nie widziały takiego ciężkiego parcia... No ale na szczęście się udało i o 21:05 urodziłam Filipka :) 3630g i 55cm, 9/10 pkt, obniżone za kolor skóry. Teraz boli mnie tyłek trochę, bo byłam nacięta oczywiście.
Gratulacje! ❤️ Rzeczywiście ciężki poród, ale najwazniejsze ze daliście radę. Teraz odpoczywaj, bo pewnie jesteś wykończona. Pokaz nam jak będziesz miała siły te swoje szczęście ;) Dużo zdrówka dla Was, buziaki ;*
 
Hej dziewczynki :)
Urodziłam. Ale miałam masakryczny poród. Pierwsze skurcze zaczęły się o 23 i juz nie moglam wytrzymac. O 1:30 pojechalismy do szpitala ale nas odeslali ze szyjka długa i rozwarcie na opuszek. Wróciliśmy do domu i zaczęła się jazda ale ciągle nieregularna. Wróciliśmy do szpitala o 9, było mega dużo ludzi i na porodówkę trafiłam o 11 z rozwarciem na 5cm, ale skurcze nadal nieregularne. I uwaga rozwarcie 5cm utrzymywało się od tej 11 do 16 i nic nie chciało ruszyć bardziej. A ja już myślałam że padnę. Oksytocyna słabo działała, później jakiś zastrzyk też. Dopiero o 17:15 odeszły mi wody i wtedy ruszyło, szybko do 7-8cm. Ale najgorsze przede mną, bo nie mogłam go wyprzeć. Chyba z 5 położnych i lekarek mi pomagało i nie mogłam. Parcie trwało chyba ze 2h. Powiedziały, że dawno nie widziały takiego ciężkiego parcia... No ale na szczęście się udało i o 21:05 urodziłam Filipka :) 3630g i 55cm, 9/10 pkt, obniżone za kolor skóry. Teraz boli mnie tyłek trochę, bo byłam nacięta oczywiście.
Gratulacje. Teraz już możesz tulić synka. Będziecie razem odsypiać poród [emoji4]
 
Jestem z listopadowego forum, ale podczytuje Was.
Masz możliwość konsultacji w poradni laktacyjnej?
Jeżeli będziesz karmić mm coraz częściej nie będzie chciała piersi.
Mm jest ciężej strawne i dłużej po nim nie będzie głodna.
Jak są twarde to ciężko jej złapać.
Spróbuj odciągnąć do odczucia ulgi i dopiero przystawić.
A najlepiej połóż się z małą i podawaj jak najczęściej raz jedną raz drugą pierś.
Jak ciężko Ci odciągnąć a piersi twarde to chwilę ciepły prysznic na piersi i odciągaj.
Trzymam kciuki.
Pozwoliłam sobie napisać, bo karmiłam 1 dziecko 15mcy, 2gie 18mcy a trzecie 22mce.
Przeszłam skazę białkową, zastój i zapalenie piersi.
Dziękuje. Już jesteśmy w domu i na spokojnie się uczymy. Wczoraj nie chciała ciągnąć bo pierś była zbyt twarda a sutek za sztywny. Odciagnelam trochę laktatorem i przystawilam, mama mi pomogła ja ułożyć na płasko na leżąco i zjadła bardzo dużo. Spała najedzona od 20 do 24.30 , musiałam ją wybudzać. Teraz też pojadla ale nie do końca, resztę musiałam odciągnąć i dać z butelki. I chyba na noc te 100 wrazie czego będzie stało przy łóżeczku, bo obie jesteśmy zmęczone i pierw dam butelkę a później pierś na spokojnie, żeby nie była taka niespokojna. Póki co jest lepiej :) mam nadzieję, że idziemy w dobrym kierunku
 
Ja już po wizycie. Pobrałam jednak wymaz na gbs i wynik miałam już po ktg :). Negatywny :). Szyjka miękka i skrócona. Mamy już pozwolenie na przytulanki, więc po tym poście będziemy działać :D. I na spokojnie Leonardo może się w każdej chwili rodzic. Lekarz mówił, że już za wcześniaka nie będzie liczony.

Zaraz się biorę za okno w kuchni, Enno powiesi firankę. Zresztą mam cała listę rzeczy do zrobienia.
Super !:) Na pewno chumor lepszy po tak dobrych wiadomościach :) zdrówka dla Marty, niech jej to uszko przechodzi żeby się nie męczyła biedna.
 
reklama
Do góry