chomiczka007
Moderatorka
- Dołączył(a)
- 29 Listopad 2017
- Postów
- 361
@Gienio moja w 37+0 miała tylko 2 450g. Lekarz w ogóle się tym nie przejął, twierdzi że wszystko ok, że będzie mniejsza, że każde dziecko rośnie własnym tempem. Wtedy wszystkie wymiary odpowiadały 34+3 około. Więc spory rozjazd. W 32tc mała ważyła 1590g więc od początku malutka, choć spadła sporo z centyla. Dziś wymusiłam na ginekologu skierowanie na USG po 32tc, własnie sprawdzenie wagi dokładne + przepływy, ocena łożyska itp. Wprawdzie totalnie o tym nie myślę i jestem pewna że jest ok ale wolę sprawdzić. Sporo takich dzieci się rodzi maleńkich i co z tego. Nie wszystkie muszą ważyć tyle samo. Nie martw się na zapas :*
@Ewka34 Ja dziś miałam to samo co Ty, rano majty w brązowym śluzie, spore ilości, potem kilka nitek różowych z krwią. Troche się spyniałam, nie powiem. Ale ja nie z tych co od razu jadą na IP więc doskonale Cię rozumiem Na szybko ogarnęłam wizytę u gina, u jakiejś babeczki u której nigdy nie byłam, mój gin akurat już na urlopie. Już miałam wizję siebie na porodówce w tą pełnie no ale co się okazało. Szyjka długa, zamknięta, nic się nie dzieje, z dzieckiem wszystko dobrze, porodu nie widać. To zgłupiałam a szyja jak u żyrafy 4cm. Także pochodze do terminu bankowo, czyli 7 sierpnia. Ale akurat sie cieszę bo mam jeszcze jedno badanie do zrobienia przed porodem w wodzie i bez tego by mnie do basenu nie wpuścili. A w te upały wolę siedzieć z dupą w wodzie i pić "drinka z palemką" zamiast leżeć na łózku i pocić sie jak mops
A jak czop odpada/odpanie a akcji nie ma to totalnie nie widzę sensu jazdy na IP. Przecież poród może nastąpić dziś jak i za 2 tygodnie, a bez czopa i bez akcji odeśla, bo gdyby tak mieli pacjentki bez czopów trzymać na oddziałach to by nie było miejsca dla rodzących czy tych ktore rzeczywiście mają jakieś problemy.
W każdym razie to moje niby "krwawienie" to nie wiem co to było. Tam jesteśmy dość mocno ukrwione, może naczynka popękały, może coś innego. W każdym razie skontrolowałam i jestem spokojna. A na poród przyjdzie mi jeszcze trochę poczekać
@Ewka34 Ja dziś miałam to samo co Ty, rano majty w brązowym śluzie, spore ilości, potem kilka nitek różowych z krwią. Troche się spyniałam, nie powiem. Ale ja nie z tych co od razu jadą na IP więc doskonale Cię rozumiem Na szybko ogarnęłam wizytę u gina, u jakiejś babeczki u której nigdy nie byłam, mój gin akurat już na urlopie. Już miałam wizję siebie na porodówce w tą pełnie no ale co się okazało. Szyjka długa, zamknięta, nic się nie dzieje, z dzieckiem wszystko dobrze, porodu nie widać. To zgłupiałam a szyja jak u żyrafy 4cm. Także pochodze do terminu bankowo, czyli 7 sierpnia. Ale akurat sie cieszę bo mam jeszcze jedno badanie do zrobienia przed porodem w wodzie i bez tego by mnie do basenu nie wpuścili. A w te upały wolę siedzieć z dupą w wodzie i pić "drinka z palemką" zamiast leżeć na łózku i pocić sie jak mops
A jak czop odpada/odpanie a akcji nie ma to totalnie nie widzę sensu jazdy na IP. Przecież poród może nastąpić dziś jak i za 2 tygodnie, a bez czopa i bez akcji odeśla, bo gdyby tak mieli pacjentki bez czopów trzymać na oddziałach to by nie było miejsca dla rodzących czy tych ktore rzeczywiście mają jakieś problemy.
W każdym razie to moje niby "krwawienie" to nie wiem co to było. Tam jesteśmy dość mocno ukrwione, może naczynka popękały, może coś innego. W każdym razie skontrolowałam i jestem spokojna. A na poród przyjdzie mi jeszcze trochę poczekać