Cicha woda brzegi rwie [emoji85]
Wiem, ale on tez dużo robi, bo trochę go przedstawiłam w smutnych barwach, bo jestem zła i smutna z powodu nastrojów jakie ostatnio nad naszym związkiem się unoszą. Ale wierze, ze spokojna rozmowa, przedstawienie swoich oczekiwan, leków i uczuć pomoże. On jest tak ogólnie bardzo spokojny i ciężko go wyprowadzić z równowagi, ale no czasami go poniosło i było jakieś szarpnięcie. To jest mega przykre i wiem ze tak nie powinno byc i na pewno nie tłumacze sobie tego, ze to moja wina i ja go sprowokowałam czy coś, bo tez nie akceptuje takiego zachowania żeby to „facet” był w stanie podnieść rękę lub szarpnąć w chwili złości itd. Ale w rozmowie jak jutro przeprowadzimy to mu powiem swoje właśnie za i przeciw. Jasno postawie sprawę. Dziś już nie mam siły psychicznie i fizycznie tego poruszać, wole już zjesc kebsika, pojechać nad zalew tam posiedzimy sobie, później spacerek z pieskiem i będziemy się powoli szykować na wyjście.