E
Ewka34
Gość
Ja ciebie rozumiem.. chodzilo mi juz po przejeciu stanowiska ,o te godziny dlatego daj mu sie wygadac ,a pozniej ty mow.. idz na kompromis,uzbroj sie w cierpliwosc.. bo facet nawet jesli by patrzyl co mowisz ,to nie slucha cie, bo myslami jest w pracy.. a tak dasz mu sie wygadac,zapytasz czy mu ulzylo i czy cos jeszcze chce powiedziec i ze chcesz tez sie z nim podzielic swoim dniem ale powiedz mu ze tylko wtedy gdy bedzie cie slychal..Bo tu bardziej chodzi o to,że przejęcie stanowiska będzie wtedy gdy teoretycznie mam już rodzić,że nie weźmie urlopu,że nie będzie że mną...A nie wiadomo jak ja się będę czuła po porodzie chociażby.. No i że mała dzidzia,a on ciągle będzie z wielką głowa...Ja będę się martwić wtsypkamu, kupkamii, kolkami,A on sprawozdaniami, szkoleniami itd...I dwa różne swiaty