reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Sierpniowe Mamy 2018

Dziewczyny...A mi się normalnie wszystko komplikuje...pisałam,że z mężem się nie dogaduje. Ostatnio miesiąc nie gadaliśmy bo m.in. nie mógł odmówić delegacji i zostawił żonę w ciąży zagrożonej z trzylatkiem...ok...może przegielam. Teraz dowiaduje się,że mój mąż ma szansę objąć stanowisko kierownika dużego działu...mimo,że stażem krótko pracuje,nie ma doświadczenia menadzerskiego i jest młody w ogole-27 lat. Jestem z niego dumna,ale wiąże się to z tym, że po porodzie nie weźmie żadnego wolnego, o musi sie wdrożyć do konca lipca, że ze wszystkim będę sama. Mało tego, będzie pewnie ciągle w delegacji. A pieniędzy zapewne z tego nie będzie jakiś wielkich... może i powinnam się cieszyć,ale jak usłyszałam,że co zrobi jak będę musiała mieć cesarke i będę się źle czuła po niej...A on mi odpowiada,że nie mogę się zamykać na pomoc rodziny, bo wtedy przyjedzie jego matka albo moja siostra(bo jest nauczycielką jak ja i ma wakacje). A mnie szlag trafia,bo rodzi się jego drugie dziecko, ostatnie planowane bynajmniej ze mną....i nie może kuzwa spędzić tego czasu z nami...wiem,że okazja objęcia takiego stanowiska, tak szybko, zdobycia doświadczenia,nie zdarza się za czesto...Ale przeraża mnie to;(;( wszystko w jednym czasie...tyle zmian... przepraszam, musiałam się wygadać...
Ja chyba tez bym brala pomoc od rodziny ,a meza bym wspierala, bo w sumie musicie patrzec tez na przyszlosc,swoja i dzieci.. a z czasem ogarnie stanowisko i bedzie mial czas dla was ;) to tylko kwestia czasu..
 
reklama
Nie no ja nie biorę pod uwagę tego,że on ma odmówić... bo to byłoby niemadre. Tylko tak strasznie mi smitno;( mieliśmy spędzić te 2 tyg z dzidzia i starszym synem,żeby się zapoznać... I w ogóle...później po dwóch miesiącach, może we wrześniu mieliśmy gdzieś pojechać odpocząć, bo przebieg ciąży dramat, ciągły stres by nie mieć wczesniaka...A ja wiem,jak mój mąż podchodzi amibicjonalnie do tematu i jak przeżywa każda prawie rzecz w firmie... I wtedy w domu to nie ma, tzn ciągle zamyślony, zamknięty w tej swojej meski3j jaskini... strasznie się boję,że sie bardzo oddalimy od siebie. Mi jest ciężko żyć jego życiem, bo moim będzie dom, dzieci. A jestem aktywna kobieta, pomimo że macierzyństwo daje mi mnóstwo radości, to kosztuje mnie to wiele wyrzeczeń... I czasem nie radze sobie z taka zazdrością w stosunku do męża, do jego życia. Bo facet nie musi rezygnować z niczego....
Rozumiem cie.. ale musisz zmienic myslenie.. i jesli zacznie sie zamykac,uswiadomic go ze jest w domu ,a nie w pracy ,musisz nauczyc go oddzielac prace i dom..
 
Dziewczyny...A mi się normalnie wszystko komplikuje...pisałam,że z mężem się nie dogaduje. Ostatnio miesiąc nie gadaliśmy bo m.in. nie mógł odmówić delegacji i zostawił żonę w ciąży zagrożonej z trzylatkiem...ok...może przegielam. Teraz dowiaduje się,że mój mąż ma szansę objąć stanowisko kierownika dużego działu...mimo,że stażem krótko pracuje,nie ma doświadczenia menadzerskiego i jest młody w ogole-27 lat. Jestem z niego dumna,ale wiąże się to z tym, że po porodzie nie weźmie żadnego wolnego, o musi sie wdrożyć do konca lipca, że ze wszystkim będę sama. Mało tego, będzie pewnie ciągle w delegacji. A pieniędzy zapewne z tego nie będzie jakiś wielkich... może i powinnam się cieszyć,ale jak usłyszałam,że co zrobi jak będę musiała mieć cesarke i będę się źle czuła po niej...A on mi odpowiada,że nie mogę się zamykać na pomoc rodziny, bo wtedy przyjedzie jego matka albo moja siostra(bo jest nauczycielką jak ja i ma wakacje). A mnie szlag trafia,bo rodzi się jego drugie dziecko, ostatnie planowane bynajmniej ze mną....i nie może kuzwa spędzić tego czasu z nami...wiem,że okazja objęcia takiego stanowiska, tak szybko, zdobycia doświadczenia,nie zdarza się za czesto...Ale przeraża mnie to;(;( wszystko w jednym czasie...tyle zmian... przepraszam, musiałam się wygadać...
Współczuję ... Zamiast żebyście teraz trzymali się razem bo przecież to końcówka ciąży, zaraz urodzi się Wam dziecko. Może też twój przechodzi duży stres , próbuje uciec od odpowiedzialności ? Daj mu czas. Niech sobie przemysli pewne kwestie. Powiedz mu , to co nam. Że rodzi się jego drugie dziecko, że będziesz go potrzebowała. Nie tylko fizycznie ale również psychicznie. A oparcia Ci nie daje już od dłuższego czasu .. mam nadzieję, że wam się ułoży :(
 
Ja chyba tez bym brala pomoc od rodziny ,a meza bym wspierala, bo w sumie musicie patrzec tez na przyszlosc,swoja i dzieci.. a z czasem ogarnie stanowisko i bedzie mial czas dla was ;) to tylko kwestia czasu..
Dzieki Kochana...Ja chyba po prostu przez te ostatnie wydarzenia, hormony i trudny przebieg ciąży ciężko przyjmuje jakieś nowe sytuacje... poza tym po prostu ostatnio mam wrażenie, że mezowi mniej zależy, że się oddalamy...ale pamiętam,że w ciąży z synem też tak było... echhh...nie chce po prostu czuć,że praca jest ważniejsza ode mnie, dzieci...
 
Zobacz załącznik 871174 Zobacz załącznik 871171 Zamówiłam sobie próbki, jak to mówią : dobry złoty bez roboty :D
Sporo z was ma pieski i kotki są próbki darmowe, mój pies dostał smaczki, są idealne robi za nie tyle co za piłeczkę piszcząca wiec trafili super, już wiem chociaż za co da się pokroić :D

Do tego wszystkiego od wczoraj nie mam windy i nie będzie jej aż do piątku bo zerwała się jakaś linka i coś tam jeszcze i części nie ma... tak ze dymam sobie na 7 piętro :) to już 7 raz odkąd jestem w ciąży, nie wiem jak to będzie jak będę na dole z wózkiem... albo jak zdechnie winda jak będę w środku :D dodam ze blok ma 6 lat...
Ja bym chyba się popłakała, jakbym musiała dymać na 7 piętro[emoji23][emoji16] Ale często się psuje ta winda, a piszesz że nowy blok praktycznie [emoji4]
Powiedzcie mi dziewczyny.. moge jechac do mojego gina jesli mam wizyte zaplanowana na czwartek nie? Pomimo tego ze ordynator kazal za tydz?
Ja bym chyba pojechała[emoji16]
Cieszę się, że jesteś zadowolona :)

Ja dzisiaj po wizycie w szpitalu... celem zaoszczędzenia 200zł na badaniu USG. Spędziłam w nim czas od 10:30 do 17:30, normalnie zaliczam padaczkę. Chcieli mi zrobić KTG, ale słabo szło, bo nie dość, że jestem otyła, to jeszcze jedna dziewczynka jest głęboko. Od ostatniego badania przybrały po ok 400g, ważą teraz: 2693 jedna, a druga 2721g, także maleńtasów takich mega nie będę miała :)
Duże te twoje dziewczyny[emoji7][emoji7] super!
 
Babcia oszalała ♥️♥️♥️
 

Załączniki

  • 20180626_191639.jpg
    20180626_191639.jpg
    2,1 MB · Wyświetleń: 75
Współczuję ... Zamiast żebyście teraz trzymali się razem bo przecież to końcówka ciąży, zaraz urodzi się Wam dziecko. Może też twój przechodzi duży stres , próbuje uciec od odpowiedzialności ? Daj mu czas. Niech sobie przemysli pewne kwestie. Powiedz mu , to co nam. Że rodzi się jego drugie dziecko, że będziesz go potrzebowała. Nie tylko fizycznie ale również psychicznie. A oparcia Ci nie daje już od dłuższego czasu .. mam nadzieję, że wam się ułoży :(
Powiedziałam mu,że to będzie trudny czas, bo wiem jak czułam się po porodzie z synem. Teraz będzie jeszcze inna sytuacja, bo bedzie drugie dziecko,a trzeba dac poczucie miłości pierwszemu,a przy tym ja sama będę rozbita hormonalnie,emocjonalnie, będę obolala i zmeczona... I on to wszystko wie...Ale...No właśnie... ALE...taka szansa może się szybko nie zdarzyć....a chce nam zapewnic lepszy byt,a to jest szansa...

Dodatkowo mam takie głupie podejrzenia,że może on kogoś ma... bo tak jak któraś tu z Was trafnie określiła, czuje się jak aseksualny pingwin, nie uprawiamy seksu juzz od 3,5 miecha...a facet to facet... poza tym zawsze byłam zakompleksiona zazdrosnica...:/
 
Dzieki Kochana...Ja chyba po prostu przez te ostatnie wydarzenia, hormony i trudny przebieg ciąży ciężko przyjmuje jakieś nowe sytuacje... poza tym po prostu ostatnio mam wrażenie, że mezowi mniej zależy, że się oddalamy...ale pamiętam,że w ciąży z synem też tak było... echhh...nie chce po prostu czuć,że praca jest ważniejsza ode mnie, dzieci...
Calkowicie cie rozumiem :* hormony robia swoje.. mi sie chce dzis ryczec hyhy tak ooo bez powodu chyba.. :/ ale mniejsza z tym.. jesli widzisz ze cos sie dzieje z nim i on nie daje rady.. ze sie oddalacie,wspieraj go.. powiedz ze jest w domu i go potrzebujesz.. ze zawsze tu bedziesz i moze na ciebie liczyc.. to duzo daje, a i on psychicznie odpocznie w domu,gdy nie bedzie myslal o pracy ;) daj mu sie np wygadac.. a wtedy nie oddalicie sie ,a zblizycie.. ❤❤
 
reklama
Powiedziałam mu,że to będzie trudny czas, bo wiem jak czułam się po porodzie z synem. Teraz będzie jeszcze inna sytuacja, bo bedzie drugie dziecko,a trzeba dac poczucie miłości pierwszemu,a przy tym ja sama będę rozbita hormonalnie,emocjonalnie, będę obolala i zmeczona... I on to wszystko wie...Ale...No właśnie... ALE...taka szansa może się szybko nie zdarzyć....a chce nam zapewnic lepszy byt,a to jest szansa...

Dodatkowo mam takie głupie podejrzenia,że może on kogoś ma... bo tak jak któraś tu z Was trafnie określiła, czuje się jak aseksualny pingwin, nie uprawiamy seksu juzz od 3,5 miecha...a facet to facet... poza tym zawsze byłam zakompleksiona zazdrosnica...:/
Hyhy moj tez nie dostal dawno.. ale to nie znaczy ze mnie zdradza.. kochana ty jestes sliczna nie masz powodu do zazdrosci ❤ musicie porozmawiac ale razem ,a nie osobno.. rozumiesz o co mi chodzi? :)
 
Do góry