chomiczka007
Moderatorka
- Dołączył(a)
- 29 Listopad 2017
- Postów
- 361
@klaudia975 ja akurat świetnie Cię rozumiem. Ja będąc "młoda", powiedzmy do 20 r.z. w ogóle się nie bałam wysokości. Któregoś dnia poszliśmy z chłopakiem na taką kolejkę w parku w Hambrugu, nie była jakaś ekstremalna. Dziewczyny co ja przezyłam, gdyby nie to że byłam zapięta to bym stamtąd wyskoczyła. Wysokość tak mnie sparaliżowała ze prawie zemdlałam, ledwo mnie potem stamtąd wyciągnęli. Od tamtego czasu mam tak koszmarny lęk wysokość że boję się podejść do balkonu bo tak mi się w głowie kręci, mdli, że niewiele brakuje a mogę wypasc normalnie.
Jesli chodzi o wakacje, wiadomo za granicą ekstra. Już kilka razy leciałam, do Barcelony, do Rzymu i w zeszłym roku 5 godzinny lot na Fuerteventurę - mąż musiał mnie błagać żebyśmy polecieli. A to akurat była podróż pośłubna więc jakoś przebolałam. Ale to był najgorszy lot ever, samolot mały, ciągle nim telepało, strasznie się umęczyłam te 5 godzin, próbowałam hamować panikę, najgorzej jak też kołował w Katowicach chyba z godzinę bo nie mógł wylądować, to był koszmar. Ludzie dookoła się śmiali, rozmawiali, a ja prawie na kolanach modliłam się o życie i walczyłam ze strachem. Pewnie z boku to śmiesznie wyglądało, ale też nie mam pomysłu jak z tym walczyć a jak widać nie mija mimo latania. Po tym locie mam dość na dłuższy czas
@miloscwczasachpopkultury udanego wypoczynku!
Mój mąż oświadczył się jak byłam w 8 miesiącu ciązy przytyrana Njapierw chciał mnie zabrać do naszej ulubionej restauracji ale mi się nie chciało i powiedziałam że nie. No to wrócił któregoś dnia z pracy, ja siedziałam jak zwykle okrakiem na piłce z wielkim bencem bo tylko wtedy mnie plecy nie bolały a ten przychodzi z kwiatami i pierścionkiem. Może nie hiper ekstra romantycznie ale dla mnie akurat, bo ja nie lubię takich wielkich gestów, czuję się neizręcznie, więc dla mnie to były idealne oświadczyny
@Vanilia120 a w którym szpitalu leżałaś? Ta szyjka nie taka zła, moja kolezanka miała 2,2cm w 25tc a urodziła tydzień przed terminem. Lekarz kazał się jej oszczędzać ale ona normalnie funkcjonowała i szyjka dała radę, trzeba być dobrej mysli
Ja wczoraj w końcu zaspokoiłam swój głód wywowały wzruszającą reklamą MCdonalda i postem Kasi i przejechałam pół miasta aby dorwać BigMaca, i to nie byle jakiego bo Grand BigMaca, jaki on wielki, a jaki pyszny, Boże, ekstazę przezyłam normalnie!!!!
Laski załamana jestem, nigdy Was nie nadrobię i nie będę na bieżąco. Jak wchodze na forum to 2h czytam, masakra jakaś. Już nie wiem do których postów się odnosić ciągle jestem do tyłu
Jesli chodzi o wakacje, wiadomo za granicą ekstra. Już kilka razy leciałam, do Barcelony, do Rzymu i w zeszłym roku 5 godzinny lot na Fuerteventurę - mąż musiał mnie błagać żebyśmy polecieli. A to akurat była podróż pośłubna więc jakoś przebolałam. Ale to był najgorszy lot ever, samolot mały, ciągle nim telepało, strasznie się umęczyłam te 5 godzin, próbowałam hamować panikę, najgorzej jak też kołował w Katowicach chyba z godzinę bo nie mógł wylądować, to był koszmar. Ludzie dookoła się śmiali, rozmawiali, a ja prawie na kolanach modliłam się o życie i walczyłam ze strachem. Pewnie z boku to śmiesznie wyglądało, ale też nie mam pomysłu jak z tym walczyć a jak widać nie mija mimo latania. Po tym locie mam dość na dłuższy czas
@miloscwczasachpopkultury udanego wypoczynku!
Mój mąż oświadczył się jak byłam w 8 miesiącu ciązy przytyrana Njapierw chciał mnie zabrać do naszej ulubionej restauracji ale mi się nie chciało i powiedziałam że nie. No to wrócił któregoś dnia z pracy, ja siedziałam jak zwykle okrakiem na piłce z wielkim bencem bo tylko wtedy mnie plecy nie bolały a ten przychodzi z kwiatami i pierścionkiem. Może nie hiper ekstra romantycznie ale dla mnie akurat, bo ja nie lubię takich wielkich gestów, czuję się neizręcznie, więc dla mnie to były idealne oświadczyny
@Vanilia120 a w którym szpitalu leżałaś? Ta szyjka nie taka zła, moja kolezanka miała 2,2cm w 25tc a urodziła tydzień przed terminem. Lekarz kazał się jej oszczędzać ale ona normalnie funkcjonowała i szyjka dała radę, trzeba być dobrej mysli
Ja wczoraj w końcu zaspokoiłam swój głód wywowały wzruszającą reklamą MCdonalda i postem Kasi i przejechałam pół miasta aby dorwać BigMaca, i to nie byle jakiego bo Grand BigMaca, jaki on wielki, a jaki pyszny, Boże, ekstazę przezyłam normalnie!!!!
Laski załamana jestem, nigdy Was nie nadrobię i nie będę na bieżąco. Jak wchodze na forum to 2h czytam, masakra jakaś. Już nie wiem do których postów się odnosić ciągle jestem do tyłu