reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Sierpniowe Mamy 2018

A pessar nie chamuje skracania szyjki i rozwarcia a tym samym akcji porodowej ?
Jeśli nie daje takiej gwarancji to może i te sterydy były by dobrym pomysłem.. przynajmniej dzidziuś był by bezpieczny a ty spokojna. A po podaniu by ci założyli. Może taka opcja była by lepsza ?

Passar chyba tylko chamuje skracanie sie szyjki, niestety nie chamuje rozwarcia po prostu spadnie z szyjki.
Dlatego zdania lekarzy sa podzielone co do skuteczności pessara. No ale to tez sprawa indywidualna, jednej z nas pomoże drugiej nie.
 
reklama
Nie mam jeszcze rozwarcie. Wizytę mam w środę,zobaczymy. W piątek na sorze byłam to się dowiedziałam,że z 22 mm spadło na 14 mm... m8slam zostać na sterydy,ale zdecydowałam,że poczekam na wizytę u mojego lekarza. Tym bardziej,że lekarz z pogotowia powiedział mi,że sterydy działają tylko przez tydzien:/:/:/:/ A z tego co wyczytałam to zaczynają działać w ciągu tyg i działają przez 10 dni wtedy...jak byłam w ciąży z synem miałam podane sterydy...Teraz jak się da wolę uniknąć. Ale u mnie to inaczej,bo krótka szynkę mam od 20 tc- 26 mm. Obecnie 32+3. W poprzedniej ciąży też tak było. I prawdopodobnie taki urok mojej szyjki. Jak lekarz prowadzący powie w środę że ta szyjka znowu się skricila i faktycznie na jego aparacie poniżej 15 mm to oczywiście pójdę do szpitala...
Może dobrze że zaczekalas? Mi u mojej gin zawsze wychodziło 3.8 cm a raz pojechałam na izbę i 3cm.. byłam załamana że szyjka się skraca a potem u ginekologa dalej 3.8 czyli błąd pomiaru
 
Hmm..czy ma wybór, to skomplikowane. Jakiś tam ma, bo wiele wyjazdów ostatnio odmówił, bo miał mieć przez ostatnie 4 tyg w każdym tygod iu wyjazd na 3 dni... I odmówił bo sytuacja w domu ciężka. Tu dyrektor mu wjechał na psyche, nie ma kto to zastąpić, bo mój mąż prowadzi też szkolenia i odpowiedzialny jest za rynek czeski. .I do Czech nie ma kto za niego jechać. Wcześniej, gdy nie byłam w ciąży też zdarzało mu się odmawiać . Ale gdy zostanie kierownikiem szkoleń to już nie będzie można się wymigać od wyjazdów... ech..ja też zakompleksiona jakaś jestem i stąd te wieczne obawy. A prawda taka że chłop jak ma zdradzić i zostawić to zrobi to nawet pod domem;)
Moj co 2 tygodnie jezdzi do firmy na dwa dni. Ale ja wtedy odpoczywam od niego i jak wraca to jestem steskniona :D tyle, ze ja przechodze ciaze bezproblemowo jak do tej pory wiec to tez inaczej
 
Ja już po prenatalnych - ale nazwałabym to wyrzuceniem 250 zł w błoto.
Wizytę miałam mieć o 17:30 ale jak przyszłam to dowiedziałam się że będzie inny lekarz. Pomyślałam że ok lekarz to lekarz sprawdzi wszystko i będzie ok. Ten lekarz przyszedł po 17:30 i ja byłam pierwsza w kolejce i zostałam przyjęta o 18:20 bo lekarz pił kawę. Ten zastępczy lekarz wziął sobie panią z recepcji żeby uzupełniała to co on mówi - wcześniejszy lekarz wszystko robił sam.
Nie potrafił znaleźć mnie w komputerze (jeszcze na panieńskie nazwisko) więc założył mój profil od początku. Żelu na brzuch mi nie żałował bo miałam całą bluzkę mokrą i majtki. Na początku oznajmił mi że 4d nie włączy bo mały jest wredny i się źle ułożył. Nie potrafił znaleźć kilku rzeczy np tętnicy mózgowej. Nieumiejętnie sprawdził przepływy bo wychodził mu jednostajny szum. Jak wkońcu znalazł serduszko to zastanawiał się która to komora lewa czy prawa. Nie zmierzył kości udowej - nie podał mi wagi. Żadnego konretnego pomiaru dla mnie nie miał. Tylko mówił jakieś skróty które czytał z kartki. Całe usg było dla mnie rozmazanym obrazem - nawet łapki ani stópki nie widziałam a co dopiero twarzyczki. Tak mocno przyciskał tą sondę do brzucha że mały mi się wypinał wysoko i było to dla mnie bolesne a po wyjściu stamtąd bolało mnie podbrzusze (około 300 metrów mieliśmy do samochodu). Jak zapytałam ile przypuszczalnie mały może ważyć przy urodzeniu to powiedział "przeciętnie, mniej niż więcej". A co do płci to sam mnie zapytał czy to będzie facet czy dziewczyna.
Bardzo mi się przykro zrobiło po wyjściu... czekałam miesiąc na to badanie a nic nie zobaczyłam, nic się nie dowiedziałam i zapłaciłam 250 zł.
Dostałam wydruk na którym są wypisane narządy z dopiskiem że obraz prawidłowy - a wg mnie to nie było sprawdzone.
Przy niektórych wymiarach jest taka jakby linia i kropeczka adekwatnie wydrukowana do pomiaru a przy niektórych pomiarach ta kropeczka jest przed lub za zakończeniem (wrzucę fotkę)
Nie określił mi wieku ciążowego ani nic.
A jak mu jakiś pomiar nie wychodził to się mnie pytał czy mam nadciśnienie lub cukrzycę ciążową.

Ryczeć mi się normalnie chce bo człowiek czeka a tu taka chujnia.

A i napisane mam że mam 3 poziom dojrzałości łożyska, orientuje się ktoś w tym temacie jak to wygląda w naszym etapie ciąży?

IMAG0638.jpg
 

Załączniki

  • IMAG0638.jpg
    IMAG0638.jpg
    87,8 KB · Wyświetleń: 440
Ja się nie znam, nie mam wykształcenia medycznego ale zaufałam jej, tym bardziej, że swoje dzieci też tak szczepiła. Mogę wiedzieć co się działo i dzieciaczków po tym szczepieniu?

Witaj:) Ja mam termin na 26.08 wiec podobnie:)
Wszyscy po kolei mi wmawiali , ze dla wczesniakow lepsze i bezpieczniejsze te skojarzone i koniecznie 6 w 1 . A tu dupa , w ogóle to wcześniaki powinny miec odroczone szczepienia az dojrzeje ich układ nerwowy i badania na odpornośc przed każdym szczepieniem . Nawet nie chodzi o koszty , bo dla zdrowia dzieci wszystko bym zrobiła , każda ta szczepionka przy bliźniakach razy 2 , ale w obu przypadkach skonczylo sie bardzo zle .. po pierwszej dawce spoko , po drugiej spoko po 3 .. odczyn wielki na nóżce opuchlizna przykładalam wodę z soda . Niecałe kilka dni pózniej Laura dostaje gorączkę do 40 stopni , zaczynamy zbijać , żadne leki nie działają dziecko mi odpływa na rękach traci oddech dzwonię po karetkę na sygnale przyjeżdzają , jedziemy do szpitala stan dziecka ciężki, podejrzewają zapalenie opon mózgowych . Nocowałam z nia w szpitalu , pobrali płyn mózgowo rdzeniowy, nie potwierdziło sie , dziecko ma silne zakażenie krwi , nikt mi nie mówi o co chodzi, młoda lekarz miedzy słowami daje do zrozumienia - sepsa poszczepienna . Malutki organizm nie wytrzymał takiej ilości wszczepionej za 1 razem . Dziecko mogło mi umrzeć .. leżałyśmy 7 dni w szpitalu . W międzyczasie z G niby wszystko Ok , ale z dnia na dzień zapomina swoje umiejętności , nie przewraca sie juz z boku na bok, gapi sie w sufit jest wyłączony . Nie chce do tego nawet wracać .. dziecko miało objawy autystyczne cofnęło sie w rozwoju . Od tamtej pory nie szczepie , mozecie mnie zlinczować I dont care .. dzieci sa dla mnie najważniejsze . Nie dostali tej żywej szczepionki 3 w 1 , mam odroczenie w książeczkach zdrowia i nikt nas nie przymusza . Za duzo walczyłam o ich zdrowie , zeby ryzykowac znowu .Jak wróci szczepionka na Odrę pojedyncza zaszczepie nawet jutro . To tylko tyle , ze każdy organizm jest inny i dziecko musi byc bardzo zdrowe i silne , wcześniaki takie nie sa . Moje koleżanki ktore szczepily na wszystko co sie da niestety maja poważne problemy z dziećmi teraz i choć nie jest to reguła , bo to loteria to tak moze sie stać , jednemu nic nie bedzie a drugiemu juz tak:(
 
Może dobrze że zaczekalas? Mi u mojej gin zawsze wychodziło 3.8 cm a raz pojechałam na izbę i 3cm.. byłam załamana że szyjka się skraca a potem u ginekologa dalej 3.8 czyli błąd pomiaru
Na to właśnie licze;) że aż takiej tragedii może nie ma:) tym bardziej,że lekarka mówiła,że sprzęt beznadziejny. Mam nadzieję,że szyjka trzyma na tych 22 mm i tyle:)
 
To ja nie będę wiedziała , że rodzę [emoji23]
Bo mnie boli jak na okres bez przerwy od kilku tygodni. Razem z kręgosłupem ..
A kiedy masz teraz wizytę? Mnie też boli brzuch jak na okres codziennie co jakiś czas nie non stop. Jak się skurcze porodowe zaczną to będziesz wiedziała że to już to. Teraz to Cię bardziej smyra niż boli ☺ macica ćwiczy sobie.

Poruszylyscie temat ukochanych mezow i partnerow:) to zapytam te z Was, ktorych polowki pracuja poza domem jak sobie z tym radzicie? Moj maz prace ma 8-16,ale delegacje coraz czestsze... i teraz klotnia 2 tyg bo nie mogl odmowic dyrektorowi wyjazdu za granice...a zona w drugiej ciazy,zagrożonej lezy w domu... no w glowie mi sie to nie mieści ...I delegacje coraz czestsze:( bardzo tego nie lubię...
Mój pracuje w delegacji, co parę miesięcy w innym mieście. Jak po dwóch latach zjechał zza granicy gdzie przyjeżdżał co 4 tyg na tydzień to jak zaczął bywać co weekend w domu to dla mnie to było jak zbawienie. Teraz już mi ekscytacja minęła i chciałabym mieć go w domu codziennie. Jednak na miejscu w jego zawodzie pracy nie ma. Mógłby się trochę przekwalifikować , ale też do tego potrzeba pewnej gwarancji że ta praca będzie. Ja się troszkę przyzwyczaiłam, do takiego życia i ogólnie wychodzę z założenia, że w życiu chyba nie można mieć wszystkiego i z tym podejściem jest mi po prostu łatwiej. Inaczej chyba bym się załamała. Do pełni szczęścia w naszym życiu brakuje tego właśnie żeby był codziennie. Mamy zdrową mądrą śliczną córkę, syn w drodze, postawiliśmy dom bez kredytu , kochamy się bardzo i pomimo odległości staramy się być blisko siebie na tyle na ile to możliwe.
Doczytam Was za chwilę....byłam u gina przez te bóle z prawej strony najpierw swirowal że co tam przeżywam znowu (nigdy nic nie przeżywałam) najpierw opukal po plecach i nic zero bólu ale to byłam po nospie kazał na fotel i zdziwiony bo byłam we środę czyli 5 dni temu i szyjka zjechala do 2.2 cm i rizwarcie ale ile nie powiedział :( pobrał wymaz na gbs i mówi albo szpital albo pessar ale na tym moim zadupiu raczej pessar odpada bo nie dam rady kupić go na jutro :( bo by mi już jutro założył a się 2-4 dni czeka na dostawę już mnie nerw wziął i se myślę ok pójdę do szpitala na te sterydy w razie W a tu niespodzianka wyszłam od niego dzwonie do apteki ok 50 km od nas i dostałam ten pessar dzwoniłam do niego ale nie odbiera napisałam SMS i czekam kiedy się odezwie ;) bo wilolalabym ten pessar i być w domu.A plecy pobolewaja ale od czego ???dał jeszcze na posiew no to się wygadałam jestem o 100 zł lżejsza za wizytę a jutro za pessar 160 jak ten się łaskawie odezwie ;)jak nie to będe go molestowac od rana telefonem ;)
Ale chyba ten ból pleców nie ma nic wspólnego ze skracającą szyjką? Bo mnie w tym samym miejscu boli co Ciebie. Po prostu przy okazji ta szyjka wyszła? Ja się lepiej nie będę nakręcać..
A no widzisz...lekko nie jest... Ale świadomie podejmowaliscie te decyzje. U nas na początku delegacje były sporadyczne, raz,dwa razy w roku. Teraz raz w miesiącu 3-5 dni. Przyzwyczaje się, ale najbardziej zabolało mnie to,że był w maju i powiedział,że to ostatni wyjazd do porodu...A tu znowu. Tym bardziej,że ja leżąca, szyjka leci w dół. Mamy w domu trzylatka... chodzi o sytuacje, która wiecznie trwać nie będzie,A raptem 2 miesiące.. Teraz jeszcze mnie poinformował,że jak skończy jeden projekt to będzie miał cykliczne,dłuższe wyjazdy szkoleniowe:(:(:( ech... strasznie mi ciężko, do wszystkiego da się przyzwyczaić,wiem. . Ale u mnie jeszcze dochodzi problem z zaufaniem że względu na przeszłość... Nie zdradził mnie,wyprzedze pytania:) Ale nie do końca był fair...
W sytuacji, gdy jedno pracuje w delegacji to zaufanie jest podstawą. Ja inaczej chyba bym oszalała jakbym nie miała zaufania do męża. Wiadomo , że 100% pewności nie mam, ale wychodzę z założenia, że martwić się będę jak mnie zdradzi. Póki co nie mam podstaw podejrzewać go o takie rzeczy to się nie martwię.
 
Ja już po prenatalnych - ale nazwałabym to wyrzuceniem 250 zł w błoto.
Wizytę miałam mieć o 17:30 ale jak przyszłam to dowiedziałam się że będzie inny lekarz. Pomyślałam że ok lekarz to lekarz sprawdzi wszystko i będzie ok. Ten lekarz przyszedł po 17:30 i ja byłam pierwsza w kolejce i zostałam przyjęta o 18:20 bo lekarz pił kawę. Ten zastępczy lekarz wziął sobie panią z recepcji żeby uzupełniała to co on mówi - wcześniejszy lekarz wszystko robił sam.
Nie potrafił znaleźć mnie w komputerze (jeszcze na panieńskie nazwisko) więc założył mój profil od początku. Żelu na brzuch mi nie żałował bo miałam całą bluzkę mokrą i majtki. Na początku oznajmił mi że 4d nie włączy bo mały jest wredny i się źle ułożył. Nie potrafił znaleźć kilku rzeczy np tętnicy mózgowej. Nieumiejętnie sprawdził przepływy bo wychodził mu jednostajny szum. Jak wkońcu znalazł serduszko to zastanawiał się która to komora lewa czy prawa. Nie zmierzył kości udowej - nie podał mi wagi. Żadnego konretnego pomiaru dla mnie nie miał. Tylko mówił jakieś skróty które czytał z kartki. Całe usg było dla mnie rozmazanym obrazem - nawet łapki ani stópki nie widziałam a co dopiero twarzyczki. Tak mocno przyciskał tą sondę do brzucha że mały mi się wypinał wysoko i było to dla mnie bolesne a po wyjściu stamtąd bolało mnie podbrzusze (około 300 metrów mieliśmy do samochodu). Jak zapytałam ile przypuszczalnie mały może ważyć przy urodzeniu to powiedział "przeciętnie, mniej niż więcej". A co do płci to sam mnie zapytał czy to będzie facet czy dziewczyna.
Bardzo mi się przykro zrobiło po wyjściu... czekałam miesiąc na to badanie a nic nie zobaczyłam, nic się nie dowiedziałam i zapłaciłam 250 zł.
Dostałam wydruk na którym są wypisane narządy z dopiskiem że obraz prawidłowy - a wg mnie to nie było sprawdzone.
Przy niektórych wymiarach jest taka jakby linia i kropeczka adekwatnie wydrukowana do pomiaru a przy niektórych pomiarach ta kropeczka jest przed lub za zakończeniem (wrzucę fotkę)
Nie określił mi wieku ciążowego ani nic.
A jak mu jakiś pomiar nie wychodził to się mnie pytał czy mam nadciśnienie lub cukrzycę ciążową.

Ryczeć mi się normalnie chce bo człowiek czeka a tu taka chujnia.

A i napisane mam że mam 3 poziom dojrzałości łożyska, orientuje się ktoś w tym temacie jak to wygląda w naszym etapie ciąży?

Zobacz załącznik 868604
Są trzy poziomy dojrzałości łożyska według skali grannuma . Kiedy masz wizytę ? Nawet jak też lekarz powiedział że wszystko jest to Dla swiętego spokoju lepiej powiedz swojemu gin o tym badaniu że było słabe , zapytaj może o te dziwne znaczniki na kartce i o 3 stopniu dojrzałości łożyska też powiedz
 
Moj co 2 tygodnie jezdzi do firmy na dwa dni. Ale ja wtedy odpoczywam od niego i jak wraca to jestem steskniona :D tyle, ze ja przechodze ciaze bezproblemowo jak do tej pory wiec to tez inaczej
Na 2 dni to też nie tragedia. Mezow i zdarzały się delegacje na tydzień... I wtedy to już był dla mnie dramat. A jak dwójka małych dzieci będzie to podejrzewam,że jeszcze gorzej mi będzie...
 
reklama
Z 2.8 na 2.2 to ostatni moment na założenie pessara ale cały czas zastanawiam się nad szpitalem i tymi sterydami na plucka bo za szybko to wszystko się dzieje i ja też dobrze się nie czuje a te plecy to takie dziwne coś na podobe miałam z córką przed porodem parę dni tylko zlewej strony i to mnie najbardziej martwi bo skądś te rozwarcie też się wzięło:( mam całą noc na rozmyślania czy rano pojechać do szpitala i spokojnie wszystko sprawdzić niż bać się w domu ze szybciej urodze.
Oj to nie wiem co Ci doradzić, bo to moja pierwsza ciąża i nie mam doświadczenia. Jeśli czułaś coś podobnego przed porodem i do tego masz to rozwarcie, to może rzeczywiście warto by jechać do szpitala i niech sprawdzą wszystko. Przecież w szpitalu też mogą zdecydować o pessarze jeśli uznają, że to będzie lepsze.
 
Do góry